Wzrost liczby prosumentów wyhamował. Spółka PGE w kwietniu 2022 roku przyłączyła do sieci ponad 98 procent mniej instalacji fotowoltaicznych niż miesiąc wcześniej. - Dane są bardzo zaskakujące, ale rzeczywiście tak było i to wynika z tego, że 1 kwietnia weszły nowe zasady rozliczania prosumentów ze sprzedawcą energii - mówi Zuzanna Sasiak ze Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć. Materiał z programu "Polska i Świat", przygotowany przez Katarzynę Rosiewicz.
Stało się to, przed czym ostrzegali eksperci rynku energetycznego. Po rewolucji w sposobie rozliczania ekologicznie wyprodukowanej energii, fotowoltaika w Polsce przechodzi kryzys. - Ceny akcji spółek zajmujących się fotowoltaiką przeżywają załamanie, bo rynek tak zareagował na nowe regulacje rządowe. Cel był oczywisty, to znaczy spowolnienie rozwoju energetyki słonecznej w naszym kraju i być może zrobienie też miejsca dla tych graczy, którzy przespali tę słoneczną rewolucję - mówi Marek Józefiak z Greenpeace Polska.
Fotowoltaika 2022 - zmiany
W kwietniu br. PGE przyłączyło do sieci 648 instalacji fotowoltaicznych, co daje ponad 98-proc. spadek miesiąc do miesiąca.
- Te dane są bardzo zaskakujące, ale rzeczywiście tak było i to wynika z tego, że 1 kwietnia weszły nowe zasady rozliczania prosumentów ze sprzedawcą energii, które są mniej korzystne niż poprzednie zasady - podkreśla Zuzanna Sasiak ze Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć. Prosument to osoba, która jest jednocześnie producentem i konsumentem. Wytwarza energię za pomocą należącej do niego instalacji.
- Poprzednia zasada polegała na tym, że prosument mógł zmagazynować swoje nadwyżki energii w sieci i potem w miarę potrzeby je odbierać. Natomiast wedle nowych przepisów prosument będzie tę energię sprzedawał najpierw do sieci, a potem będzie musiał ją odkupić i niestety ta cena, po której będzie odkupował będzie większa - wyjaśnia Sasiak.
Oznacza to, że na nowych zasadach nadwyżki energii, zgromadzone w miesiącach letnich, sprzedawane są taniej a odbierane drożej w miesiącach zimowych. - Panele fotowoltaiczne opłacają się trochę mniej przez konieczność dostosowania prawa polskiego do unijnego, ale paradoksalnie będą się opłacały coraz bardziej ze względu na to, że mamy kryzys energetyczny - twierdzi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny Biznesalert.pl.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi przesłanej TVN24 wskazało, że obowiązujący od kwietnia br. nowy system jest opłacalny i sprawiedliwy oraz "zapewni dalszy, stabilny rozwój energetyki obywatelskiej". "Wprowadzony system, będący zgodny z prawem unijnym, poprawi bezpieczeństwo pracy sieci elektroenergetycznych" - podkreślił resort.
OZE w Polsce
- W latach 2015- 2022 największa polska spółka energetyczna, czyli PGE Polska Grupa Energetyczna wydawała na odnawialne źródła energii zaledwie 3,5 procent swoich nakładów inwestycyjnych. To pokazuje, jak niewiele uwagi poświęcano tym technologiom przyszłości - ocenił Marek Józefiak. Przedstawiciel Greenpeace Polska zwrócił przy tym uwagę, że w tym tygodniu odnawialne źródła energii w ciągu jednego dnia wyprodukowały prawie jedną czwartą prądu w naszym kraju.
Duże inwestycje w OZE szumnie zapowiadali rządzący. - Stawiamy na nowe źródła, takie jak energetyka wiatrowa na morzu, fotowoltaika, jak energetyka atomowa - mówił w przeszłości premier Mateusz Morawiecki. O zwiększeniu udziału OZE w morskiej i lądowej energetyce wiatrowej mówiła również minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
To zapowiedzi, a w rzeczywistości rząd walczy z wiatrakami. - Najwięcej do zrobienia jest w energetyce wiatrowej na lądzie, która od ręki mogłaby się rozwijać, gdyby nie różne blokady prawne, które cały czas są ustawione - twierdzi Wojciech Jakóbik.
- Inwestujemy w duże farmy wiatrowe na Bałtyku, ale jednocześnie blokujemy rozwój bardziej rozproszonych jednostek, które mogłyby być budowane za prywatne, oddolnie zbierane, czy zgromadzone pieniądze - wtóruje Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego Energetyka24.
Największym zainteresowaniem Polaków w ostatnich latach cieszyły się instalacje fotowoltaiczne i pompy ciepła. - 2020 rok był takim rokiem, kiedy osiągnęliśmy kamień milowy, to znaczy wtedy po raz pierwszy w Polsce sprzedano więcej pomp ciepła niż kotłów na węgiel. To jest pewien symbol, jak szybko te zmiany idą, jeśli tylko stworzy się korzystne regulacje - zauważa Marek Józefiak.
Choć świadomość energetyczna Polaków rośnie, to niestety, udział w rynku odnawialnych źródeł energii stanowi około 16 proc. Ciągle głównym surowcem energetycznym wykorzystywanym w Polsce jest węgiel.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock