Rząd podpisał umowę wykonawczą z polską firmą WB Electronics na dostawę dronów FlyEye dla Wojska Polskiego. - Jest ona wypełnieniem umowy ramowej, która obejmuje w sumie 400 zestawów, czyli 1600 dronów - powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Na razie wojsko otrzyma siedem zestawów, w skład których wchodzi 28 dronów.
W środę, 17 kwietnia, odbyło się uroczyste podpisanie umowy między polskim rządem a polską firma WB Electronics na dostawę dronów dla Wojska Polskiego. Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, powiedział, że "jest ona wypełnieniem umowy ramowej, która obejmuje 400 zestawów, czyli 1600 dronów". - Dzisiaj pierwsza część, dająca już poczucie, że ten proces nabiera tempa - stwierdził szef MON.
- Ja się z tego bardzo cieszę, bardzo dumny jestem z tego, że możemy dzisiaj realizować umowę wykonawczą na zakup 7 zestawów - 28 dronów, na potrzeby polskiej armii - powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, wskazując, że to dopiero pierwsza dostawa większego zamówienia. - Będą z nich korzystać szczególnie Wojska Obrony Terytorialnej, są do tego przygotowane, są wyposażone w dobry sprzęt, ale też mają określone umiejętności - dodał.
Drony sprawdzone w boju
Wicepremier zaznaczył, że sprzęt służący rozpoznaniu sprawił się w "w najważniejszym doświadczeniu, jakie można nabywać dla przemysłu zbrojeniowego, czyli w doświadczeniu pola walki".
- Są używane dzisiaj przez Siły Zbrojne Ukrainy. Bardzo dużo zamówień z tej strony płynie do WB Group. To jest na pewno doświadczenie, które powoduje, że mamy najnowocześniejsze wersje (...). One są cały czas modyfikowane, uzupełniane o nowe doświadczenia płynące z pola walki - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Więc możecie, szanowni państwo, być pewni, że Polska kupuje najlepszy sprzęt, że Wojsko Polskie dostaje najlepszy sprzęt w wersji najnowocześniejszej, której nikt jeszcze inny nie używa - podkreślił.
Umowa podpisana w środę dotyczy dronów w wersji 3.6, która "będzie miała możliwość implementowania doświadczeń związanych z tym, co się wydarzyło i co się cały czas dzieje na Ukrainie". Minister zaznaczył, że to "bezcenna wiedza" dla rozwoju technologii, a co za tym idzie bezpieczeństwa.
- Kolejne umowy będą podpisywane jeszcze w tym roku. W najbliższych latach wszystkie te zestawy, 400 zestawów, czyli 1600 dronów, zostanie dostarczonych do Wojska Polskiego. To też rozłożenie na miesiące czy lata ma swoje plusy, ponieważ technologia w ciągu tych miesięcy będzie szła do przodu i ciągle będziemy mieli najnowocześniejszą wersję – stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier powiedział, że "dzisiaj nie kupujemy jednej wersji na stałe". Kupione drony mają być aktualizowane, modyfikowane i "podnoszone do kolejnych poziomów swojej funkcjonalności".
- Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy doprowadzili do tej umowy. Przede wszystkim dziękuję podatnikom, wszystkim obywatelom Rzeczpospolitej, bo to dzięki waszym podatkom jest możliwość budowania silnej, nowoczesnej armii. To z naszych wspólnych podatków cztery procent PKB przekazujemy na armię, co jest największym (poziomem wydatków - red.) w skali państw Sojuszu Północnoatlantyckiego - zaznaczył.
"Pole walki na Ukrainie pokazało, jak ważne są drony"
Władysław Kosiniak-Kamysz zauważył, że "pole walki na Ukrainie pokazało, jak ważne są drony bezzałogowe, statki powietrzne, ale również, i o tym myślimy bardzo intensywnie, drony morskie, drony, które mają swoją ogromną rolę i w powietrzu, na wodzie i na lądzie, w każdym wypadku to zwiększa bezpieczeństwo żołnierzy".
Minister obrony narodowej podziękował "wszystkim, którzy przyczynili się do tego kontraktu, również tym, którzy byli przede mną" i zauważył, że to bardzo pozytywna rzecz, że "potrafimy zawierać umowy, które wzbogacają polskie wojsko, ale też są inwestycją w polski przemysł zbrojeniowy".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: X/Ministerstwo Obrony Narodowej