Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że prezydencki projekt obniżający wiek emerytalny nie zwiększa wolności wyboru dla płacących składki. - To proste odwrócenie zmian - zaznaczył.
Prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt ustawy przewidujący, że wiek emerytalny dla kobiet zostanie obniżony do 60 lat, a dla mężczyzn do 65 lat. Duda wyraził nadzieję, że zostanie ona uchwalona jeszcze w tej kadencji Sejmu, bo - jak mówił - koalicja rządząca pokazała, że potrafi uchwalać ustawy w sposób bardzo szybki. Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek poinformowała, że w projekcie nie ma odniesienia do okresu składkowego. Według niej koszt tej reformy to 40 mld zł.
Projekt PSL lepszy
Kosiniak-Kamysz zastrzegł, że nie może na razie wyrazić pełnej opinii na temat propozycji prezydenta Andrzeja Dudy, bowiem nie przeczytał jeszcze całego projektu ustawy. - Znam główne założenie dotyczące odwrócenia zmian przyjętych na początku obecnej kadencji. Moim zdaniem dużo atrakcyjniejszy jest projekt PSL, mówiący o 40 latach składkowych i to jest dobre podejście: jaką kwotę sobie uzbieramy, jaką kwotę sobie odłożymy, taką będziemy mieć na emeryturę - powiedział Kosiniak-Kamysz dziennikarzom w Tarnowie. Według niego propozycja prezydenta to „proste odwrócenie zmian, które na pewno wpływają na wysokość emerytur, które wpływają na aktywność zawodową”. - Jest niezwykle ważne też rozpatrywanie różnych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, które wskazywały w swoich uzasadnieniach dążenie do wspólnego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn - przypomniał szef resortu pracy.
Nie zdążą?
W jego ocenie „może być trudne”, żeby prezydenckim projektem zajął się jeszcze obecny parlament. - To oczywiście zależy od pani marszałek Sejmu, ale pełne szacunki, które są potrzebne do analizy tej zmiany, zapoznanie się posłów z nią i przepracowanie ich w Sejmie i Senacie na ostatnim posiedzeniu na pewno może być trudne - ocenił minister. Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że resort pracy wspólnie z ministerstwem finansów będą chciały przeprowadzić własną analizę kosztów wprowadzenia w życia zmian proponowanych przez Andrzeja Dudę.
Emerytury Polaków
Ustawa uchwalona w 2012 roku podwyższyła wiek emerytalny do 67 lat i wprowadziła stopniowe zrównanie go dla kobiet i mężczyzn. Posłowie PiS, a także związkowcy z "S" i OPZZ zaskarżyli ustawę do TK. W maju 2014 roku TK uznał jednak, że jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Wycofanie się z tej reformy wpisał do swojego programu prezydenckiego Andrzej Duda. Pytanie, czy Polacy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy", było jednym z trzech pytań, na które mieli oni odpowiadać w referendum 25 października. Do referendum nie doszło, bo Senat odrzucił wniosek Dudy w tej sprawie.
Autor: msz / Źródło: PAP