Mamy niedobór cukru wirtualny, ponieważ cukru mamy w bród, potężne zapasy - podkreślił w programie "Tak jest" w TVN24 dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner. Według psychologa społecznego doktora Konrada Maja ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, braki cukru na sklepowych półkach to między innymi "efekt paniki".
- W Polsce cukier jest i to w nadmiarze. (...) Pytanie, gdzie jest? Za socjalizmu nie było i w sklepach, i u producentów. (...) I wtedy mieliśmy niedobór cukru prawdziwy, a teraz mamy niedobór cukru wirtualny, ponieważ cukru mamy w bród, potężne zapasy. Dwa miliony 300 tysięcy ton, które w zeszłym roku wyprodukowaliśmy, milion 600 tysięcy ton zapotrzebowania w całości, ze wszystkim. Cukrownie też twierdzą, że cukru mają bardzo dużo - powiedział Gantner.
Dodał, że "cukier jest, tylko jest u producentów", a "problem jest z logistyką, czyli dostarczeniem w takiej ilości, żeby zaspokoić tę panikę, która wybuchła". Podkreślił, że "tego żaden system nie wytrzyma niestety". - To się nakłada na problemy z transportem, które dopiero zobaczymy za jakiś czas - mówił.
"Co roku Polacy o tej porze robią przetwory"
Jego zdaniem problemy z dostępnością wiążą się również "z sezonem, który jest na cukier w tej chwili". - Co roku Polacy o tej porze robią przetwory. I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, która jest wynikiem inflacji. Rozjechanie się cen w łańcuchu dostaw. Nagle się okazało, że ceny w sklepach detalicznych, szczególnie w dużych sieciach, które zakontraktowały duże ilości cukru po dobrych zeszłorocznych cenach, są niższe niż w hurtowniach chociażby, które nie mają takiej możliwości - stwierdził Gantner.
Dodał też: - Co się okazało? Do sklepów ruszyli nie tylko zwykli konsumenci, ale również chociażby właściciele piekarni, cukierni, mniejszych biznesów. (...) I coś o czym zapomnieliśmy - powstali spekulanci cukrowi, którzy zaczęli wykupywać ten cukier i sprzedawać drożej przez internet. Niebywała sytuacja, kto by pomyślał, że dożyjemy takich czasów.
- Można powiedzieć, że to jest trochę zaskakujące. (...) To jest taki efekt, gdzie ludzie to sobie powtarzają, gdzie to się napędza, pojawia się jakaś panika. Nawet na forum miasteczka podwarszawskiego, w którym mieszkam, dostałem informację, że w Lidlu pojawił się cukier. Także to oczywiście powoduje, że ludzie gdzieś tam biegną i nie ma się co dziwić, że potem szybko tego cukru zaczyna brakować - powiedział Maj.
Zdaniem psychologa braki cukru w sklepach "jest to efekt paniki na pewno". - Jest to też efekt takiej niedostępności. W psychologii wiemy doskonale, że wszystko, co jest dobre deficytowym, jest bardziej atrakcyjne - podkreślił.
Sieci handlowe wprowadziły limity
W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że niektóre sieci wprowadziły limity na zakup cukru. Jak wyjaśniano, miało to związek ze zwiększonym popytem na ten produkt. Jednocześnie uspokajano, że cukru nie zabraknie.
Wcześniej dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner w rozmowie z portalem TVN24 Biznes zapewniał, że "nie musimy martwić się o dostępność tego produktu". - Cukru jest u nas dużo, jesteśmy trzecim największym producentem cukru w Europie. Poza tym za chwilę, w październiku, rusza kampania cukrownicza, kiedy będzie produkowany nowy cukier ze zbiorów buraka cukrowego - mówił.
Również ekonomista banku Credit Agricole Jakub Olipra wskazywał, że w magazynach jest więcej cukru, niż Polacy potrzebują.
Jak wynika z danych Związku Producentów Cukru w Polsce, w kampanii 2021/22 produkcja cukru w Polsce sięgnęła ponad 2,3 mln ton, podczas gdy rok wcześniej było to 1,98 mln ton.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock