- Przyjmiemy i prześlemy jeszcze raz w trybie natychmiastowym projekt ustawy o kryptoaktywach. Jest szansa, panie prezydencie, aby nie wiązać pana nazwiska z kryptoaferą - powiedział we wtorek Donald Tusk w wystąpieniu przed posiedzeniem rządu.
Tusk: prezydent popełnił poważny błąd
Szef rządu mówił, że Karol Nawrocki popełnił "poważny błąd", wetując ustawę o kryptoaktywach.
- Zaproponowaliśmy ustawę jako ostatni kraj w Unii Europejskiej, aby rynek kryptowalut był rynkiem przejrzystym i aby państwo elementarnie chroniło uczestników tego rynku. Ta ustawa nie jest wymierzona w tych, którzy inwestują w kryptowaluty. Ta ustawa miała chronić wszystkich, którzy inwestują w kryptowaluty - mówił we wtorek Donald Tusk.
Jak wyjaśnił, "w Polsce to są blisko trzy miliony osób, które rozpoczęły tego typu przedsięwzięcia, inwestowanie w kryptowaluty".
Jednocześnie - jak powiedział szef rządu - według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego 20 procent, a więc 600 tysięcy Polek i Polaków zostało już oszukanych na tym rynku przez nieuczciwych graczy.
- Będę oczekiwał (...) od ministra finansów pełnej informacji i szybkiego przekazania pełnej informacji o negatywnych konsekwencjach tego weta panu prezydentowi - powiedział szef rządu.
"Być może pan prezydent nie miał dostatecznej wiedzy"
- Nikt nie odmawia panu prezydentowi praw do niepodpisywania ustaw. Ale też nikt nie może - ani obywatelom, ani też rządowi, mówić, co sądzimy o wetowaniu poszczególnych ustaw i jakie to może mieć skutki dla funkcjonowania państwa - stwierdził z kolei na popołudniowej konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu jego rzeczni Adam Szłapka.
Potwierdził także, że ustawa będzie ponownie procedowana. - Ustawa, która miała zapewnić bezpieczeństwo osobom inwestującym w kryptowaluty, będzie jeszcze raz przeprowadzana przez całą ścieżkę legislacyjną, czyli przejdzie przez rząd, sejm i trafi na biurko pana prezydenta - podkreślał.
- Być może pan prezydent nie miał dostatecznej wiedzy podejmując tę decyzję - powiedział rzecznik rządu. Dodał, że też minister finansów i gospodarki, wspólnie z innymi ministrami, "przekażą te najważniejsze informacje".
- Myślę, że sprawa jest jasna. To jest obszar działania, który musi mieć swoje reguły po to, żeby obywatele byli bezpieczni. Po to, żeby obce służby nie mogły korzystać z kryptowalut dla finansowania aktów sabotażu - mówił dalej Szłapka.
"Trudno tutaj mówić o ochronie praw obywatelskich"
Jednym z argumentów uzasadniających weto prezydenta było realne zagrożenie wolności Polaków, ich majątkom i stabilności państwa. Rzecznik rządu zapytany w dalszej części o tę część uzasadnienia, odpowiedział, że "nie chce spekulować co stoi za decyzją pana prezydenta". Wyjaśnił natomiast, że intencją rządu przy tworzeniu tych przepisów, była ochrona osób inwestujących na rynku kryptowalut przed potencjalnymi oszustami.
- Jak wiemy bardzo wiele osób już - ze względu na brak odpowiednich przepisów chroniących tych inwestorów, straciło - podkreślił, dodając, że "tego typu nieuregulowane obszar może być wykorzystywany przez obce służby".
- Trudno tutaj mówić o ochronie praw obywatelskich. Czyli raczej decyzja pana prezydenta prezydenta ma zupełnie inne motywacje. Czy to jest motywacja polityczna, czy jakakolwiek inna trudno mi spekulować - skwitował rzecznik rządu.
Weto prezydenta
O zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów prezydencka kancelaria poinformowała w poniedziałek wieczorem. Jak uzasadniła, ustawa przewiduje możliwość wyłączania przez rząd stron internetowych firm działających na rynku kryptowalut jednym kliknięciem, a przepisy w tej sprawie mogą prowadzić do nadużyć.
Dodano, że kolejnymi kwestiami są brak przejrzystości w przyjętych rozwiązaniach i wysokość opłat nadzorczych. Oceniono, że zostały one ustalone na poziomie, który uniemożliwi rozwój małym firmom i startupom, a faworyzować będą zagraniczne korporacje i banki.
Ustawa o kryptoaktywach
Ustawa z 7 listopada ma na celu m.in. implementację unijnych przepisów, czyli rozporządzenia MiCA (The Markets in Crypto-Assets Regulation).
Według jej zapisów nadzór nad rynkiem kryptoaktywów sprawować ma Komisja Nadzoru Finansowego, wyposażona w odpowiednie narzędzia nadzorcze i kontrolne.
W przypadku naruszenia przepisów KNF mogłaby dokonywać wpisów do prowadzonego przez siebie rejestru nieuczciwych domen internetowych służących do prowadzenia działalności w zakresie kryptoaktywów. Miałoby to chronić klientów i rynek przed nieuczciwymi podmiotami.
Ustawa wprowadzała odpowiedzialność karną za przestępstwa popełniane m.in. w związku z emisją tokenów czy świadczeniem usług w zakresie kryptoaktywów bez wcześniejszego zgłoszenia tego KNF. Sprawcom najpoważniejszych naruszeń groziłaby m.in. grzywna w wysokości do 10 mln zł.
Zawetowane przepisy zakładają też regulację kwestii internetowych kantorów walutowych – miały być one też objęte nadzorem KNF.
Autorka/Autor: /dap, ams
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP