Inflacja w Czechach w lutym 2024 roku wyniosła 2 procent, licząc rok do roku - podał w poniedziałek Czeski Urząd Statystyczny. Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz, zwrócił uwagę, że Czechy ubiegły Polskę w zbijaniu inflacji do celu.
Czeski Urząd Statystyczny przekazał, że inflacja w Czechach w lutym 2024 roku wyniosła 2 proc. rok do roku. W styczniu wzrost cen u naszych sąsiadów był na poziomie 2,3 proc. rok do roku. Oznacza to dalsze hamowanie inflacji. W ujęciu miesięcznym ceny konsumpcyjne spadły o 0,3 proc..
Dane są lepsze od oczekiwań. Konsensus rynkowy, czyli mediana prognoz analityków, zakładała wzrost cen w lutym br. o 2,2 proc. rok do roku.
Według czeskiego urzędu do dalszego hamowania wzrostu cen przyczyniły się głównie spadki w sekcjach: żywność i napoje bezalkoholowe oraz napoje alkoholowe, wyroby tytoniowe. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w miniony miesiącu spadły 0,1 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy w styczniu wzrosły o 13,3 proc..
Inflacja w Czechach w celu
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz zauważył w komentarzu, że poniedziałkowe dane oznaczają, że polska gospodarka nie będzie pierwszą w regionie, która osiągnęła cel inflacyjny.
Główny Urząd Statystyczny w najbliższy piątek opublikuje dane dotyczące inflacji w lutym w Polsce. Według wstępnych danych w styczniu wzrost cen w naszym kraju wynosił 3,9 proc. rok do roku. Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. +/- 1 punkt procentowy.
"Na konferencji po marcowym posiedzeniu RPP prezes NBP Adam Glapiński z radością informował, że cel inflacyjny w Polsce został zapewne przejściowo osiągnięty. Faktycznie, GUS w piątek powinien potwierdzić, że w lutym dynamika CPI obniżyła się z 3,9 do ok. 3 proc. r/r, wchodząc tym samym w pasmo dopuszczalnych wahań wokół 2,5 proc. r/r. Polska gospodarka nie będzie jednak pierwszą w regionie, która osiągnie cel" - zauważył Sawicki.
"Już w lutym inflacja w Czechach wyhamowała do 2 proc. r/r, spełniając mandat tamtejszych władz monetarnych. Wzrost cen u naszych południowych sąsiadów w kolejnych kwartałach nie przyspieszy równie mocno jak w Polsce (do 5-6 proc. r/r), gdyż ścieżka cen nie będzie pod wpływem znoszenia działań osłonowych" - dodał analityk. Podkreślił przy tym, inflacja w Czechach wygasa szybciej, niż spodziewał się tego bank centralny.
Osłabienie korony czeskiej
Sawicki zwrócił uwagę, że w lutym główna stopa procentowa w Czechach została zredukowana z 6,75 do 6,25 proc.. To jednak spowodowało osłabienie korony czeskiej.
"Zasugerowano, że w najbliższym czasie cięcia o 50 pb (punktów bazowych) mogą stać się normą, co pogłębiło tarapaty korony. Czeska waluta w kilka kwartałów z regionalnej bezpiecznej przystani, oazy siły i stabilności, przeistoczyła się bowiem w marudera" - ocenił.
"Osłabienie waluty zaczyna niepokoić na tyle mocno, że choć inflacja nie powinna w tym roku przekroczyć 3 proc. r/r, to pojawiają się głosy o możliwym wstrzymaniu cyklu obniżek, jeśli kondycja korony nie zacznie się poprawiać" - zauważył Bartosz Sawicki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock