Prawo i Sprawiedliwość (PIS) pół roku temu obiecało, że autostrady będą darmowe. Na odcinkach A2 i A4 kierowców wciąż zatrzymują bramki. Z operatorami autostrad nikt z rządu w sprawie likwidacji opłat do dziś nawet nie rozmawiał. Materiał z programu "Polska i Świat" w TVN24.
- Autostrady nie będą płatne - mówił w maju 2023 roku minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Odcinek A2 w Wielkopolsce i Lubuskiem wciąż jest płatny. Na A4 Kraków-Katowice też bramki nie zniknęły.
- Było obiecane, no to powinni spełnić swoje obietnice, i faktycznie jeszcze jest droga, bo 30 złotych w sumie w jedną stronę, więc moim zdaniem powinna być darmowa - stwierdziła jedna z osób podróżujących autostradą.
Druga dodała: - Czuję się oszukany. Myślę, że każdy czuje się oszukany.
Co z darmowymi autostradami?
Darmowe przejazdy autostradami ministerer infrastruktury obiecał w maju. W pierwszej kolejności, na odcinkach państwowych. Za przejazd nimi faktycznie kierowcy już nie płacą. Przejazd A1 Toruń - Gdańsk jest bezpłatny do końca roku. Na wprowadzenie darmowych przejazdów na pozostałych odcinkach, kierowcy też mieli się doczekać.
- Mamy nadzieję, że stanie się to w przeciągu roku. A jestem przekonany i ufam i wierzę, że będzie to szybciej aniżeli później - mówił Adamczyk.
Od tej wypowiedzi minęło pół roku. Jak idą negocjacje? Zapytaliśmy resort infrastruktury. Nie dostaliśmy odpowiedzi.
- Była mowa, że państwowe autostrady będą bezpłatne - powiedziała Kacper Płażyński z PiS.
- Wszystkie?
- Nie, nie, nie. Pamiętam dokładnie: państwowe autostrady będą bezpłatne. I te jeśli chodzi o koncesjonowane, to będzie się szukało drogi do tego, żeby z tymi prywatnymi, no zarządcami tych autostrad, dojść do porozumienia - dodał Płażyński.
Jak idzie to dochodzenie do porozumienia? Odpowiedź zarządzających wciąż płatnymi odcinkami A2 i A4 może zaskoczyć.
- Nie mieliśmy żadnych sygnałów, ani formalnego kontaktu, ze stroną publiczną w tej sprawie - mówił Rafał Czechowski, rzecznik firmy Stalexport, która zarządza autostradą A4 Kraków-Katowice.
"Zniesienie opłat za przejazd koncesyjnymi odcinkami autostrady A2 Konin – Nowy Tomyśl oraz Nowy Tomyśl - Świecko dla samochodów osobowych nie jest przedmiotem rozmów ze stroną publiczną" - czytamy w oświadczeniu Autostrady Wielkopolskiej.
Przed wyborami politycy PiS byli zdeterminowani, żeby kierowcy również na prywatnych odcinkach nie płacili za przajazd.
- Jeżeli nie będzie porozumienia i chęci negocjacji, możemy wywłaszczyć z całego obszaru i wówczas rzeczywiście odszkodowanie sąd ustali - powiedział minister rozwoju Waldemar Buda.
Opozycja jest pewna, że w darmowych autostradach, chodziło tylko o zdobycie poparcia.
- Te działania, które były podjęte, były działaniami stricte wyborczymi, kampanijnymi, mającymi na celu napędzić głosy PiS-owi a nie żeby rozwiązać realne problemy Polaków - stwierdził Paweł Olszewski z PO.
Sam minister Adamczyk, który obiecał darmowe autostrady przed wyborami, wielokrotnie przekonywał, że nas na bezpłatne drogi nie stać.
- Sukcesywnie system poboru opłat będzie obejmował kolejne odcinki autostrad - mówił w grudniu 2021 roku Adamczyk.
- Nie stać nas na to, żeby w najbliższych latach, żeby można było poruszać się autostradami na których nie będą pobierane opłaty - mówił minister infrastruktury w listopadzie 2016 roku.
Co dalej z autostradami?
Tuż przed zmianą rządu, zostajemy z płatnymi odcinkami A2 na zachodzie kraju, A4 Kraków-Katowice, i darmowym fragmentem A1 w Pomorskiem do końca grudnia. Pytanie: co dalej po zmianie władzy.
- To co zostało dane, nie powinniśmy tego zabierać, powinno być kontynuowane - powiedział Stefan Krajewski z PSL.
- Ja chciałbym, żeby bezpłatne były przedłużone, ale rekomenduje i nam, i wszystkim, którzy patrzą na ręce, co się wydarzy, po przejęciu władzy, żeby poczekać i przejrzeć stan finansów publicznych, wtedy będzie można podejmować ostateczne decyzje - stwierdził Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy.
Czytaj też: Nowe drogi do końca roku. Oto lista
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock