Studio filmowe Warner Brothers poprosiło Google o usunięcie z wyników wyszukiwania adresów niektórych stron, twierdząc, że naruszają prawa autorskie. Chodzi także o linki prowadzące do oficjalnych stron samej wytwórni. "Warner przypadkowo robi wszystko, żeby widzowie nie mogli dotrzeć do jej własnych legalnych treści" - ocenił ekspert.
Wniosek w imieniu Warner Brothers złożyła firma Vobile, ale jak wskazuje portal Torrent Freak, zawiera on "rażące błędy". Niektóre ze zgłoszonych na najświeższej liście adresów należą do... samej wytwórni.
Wśród nich jest m.in. oficjalna strona "Mrocznego Rycerza", dramatu "Szczęściarz" lub "Matrixa". Na liście znajdują się ponadto adresy prowadzące do Amazona czy Sky Cinema, na których można kupić legalnie i obejrzeć kopie filmów.
- Warner przypadkowo robi wszystko, żeby widzowie nie mogli dotrzeć do jej własnych legalnych treści, co może być sprzeczne z intencjami - mówi Ernesto van der Sar z Torrent Freak, które jako pierwsze zauważyło zgłoszenie.
Miliony zgłoszeń
Firmy takie jak Vobile zazwyczaj działają w imieniu największych wytwórni filmowych, zgłaszając nielegalne przesłane kopie filmów i programów telewizyjnych. Z raportu przejrzystości Google'a wynika, że Vobile do tej pory zgłosiło do usunięcia ponad 13 milionów linków.
Zobacz rozmowę TVN24 BiS z krytykiem filmowym Wiesławem Kotem (31.08.2016):
Autor: mb//ms / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe