Wtorkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła potężne spadki, gdyż inwestorzy obawiają się o przyszłość amerykańskiej gospodarki, słabną też nadzieje związane z poprawą relacji USA - Chiny.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 3,10 proc. do 25 027,07 pkt. S&P 500 zniżkował o 3,24 proc. 2700,06 pkt. Nasdaq Composite spadł o 3,80 proc. do 7158,43 pkt. W środę rynki finansowe w USA będą nieczynne z powodu narodowego dnia żałoby - na cześć zmarłego byłego prezydenta USA George'a HW Busha. Indeksy na światowych giełdach jeszcze w poniedziałek mocno rosły po tym, jak USA i Chiny ogłosiły 90-dniowe "zawieszenie broni" w sporze handlowym. Prezydenci USA i Chin, Donald Trump i Xi Jinping, spotkali się w sobotę w Buenos Aires, przy okazji szczytu G20.
Obawy o relacje z Chinami
We wtorek jednak zaczęły przeważać obawy, że poprawa relacji między USA i Chinami jest tylko tymczasowa i tak naprawdę niewiele zmienia. W efekcie do głosu doszli sprzedający akcje, początkowo w pierwszej części sesji, zniżki były jeszcze umiarkowane, ale ostatnie godziny handlu przyniosły już prawdziwą wyprzedaż papierów. Ostre spadki większość analityków tłumaczy obawami rynku, że amerykańska gospodarka zacznie hamować. Świadczyć o tym mają zarówno ostatnie słabsze dane makroekonomiczne i odczyty wskaźników nastrojów oraz - jak wskazują eksperci - sytuacja na rynku obligacji.
Chodzi o sytuację, jaka miała miejsce w poniedziałek i wtorek na rynku długu. Zysk z obligacji o dłuższym terminie zapadalności (5 lat) był mniejszy niż w przypadku 2-letnich i 3-letnich.
To oznacza, że rynek oczekuje w przyszłości spadku stóp procentowych w stosunku do obecnych poziomów, a to mogłoby nastąpić wtedy, gdyby w gospodarce doszło do recesji.
Giganci na minusie
Wśród amerykańskich spółek mocno zniżkowały m.in. akcje Boeinga i Caterpillara, czyli koncernów mocno uzależnionych od sprzedaży eksportowej. Tracił na wartości również Apple, co pociągnęło spadek indeksu Nasdaq z powrotem do poziomów ponad 10 proc. niższych od sierpniowych szczytów. Inwestorów może też niepokoić ostry spadek spółek transportowych i logistycznych, które często uważane są za barometr recesji. Subindeks Dow Jones Transportation Average, grupujący m.in. linie lotnicze, firmy kolejowe i oferujące transport ciężarowy, spadł we wtorek ponad 5 proc. Ponad 4 proc. zniżkował indeks KBW Banking, grupujący akcje banków i instytucji finansowych.
"Wczesne sygnały recesji"
- Mamy wczesne sygnały możliwej recesji. Inwestorzy martwią się o wzrost gospodarczy przy rosnących stopach procentowych - uważa Matt Peden, główny strateg inwestycyjny z GuideStone Capital Management. Wraz ze zbliżaniem się do końca 2018 roku, coraz więcej banków inwestycyjnych zaczyna przedstawiać pesymistyczne prognozy na przyszły rok. Bank of America Merill Lynch spodziewa się, że rynek niedźwiedzia utrzyma się w 2019 roku, a dołek nastąpi w pierwszej jego połowie. We wtorek głos zabrał John C Williams, prezes Fed z Nowego Jorku. Członek Fed ocenił, że dalsze, stopniowe podwyżki stóp procentowych w USA byłyby słuszne. W ocenie Williamsa amerykańska gospodarka jest w dobrej kondycji i wciąż będzie rozwijać się w solidnym tempie. Prezes Fed z Nowego Jorku zaznaczył też, że inflacja znajduje się blisko 2-proc. celu inflacyjnego, a płace rosną. - Spodziewam się, że inflacja CPI może wzrosnąć nieznacznie powyżej 2 proc. - dodał. Najbliższe posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku Fed (FOMC) zaplanowano na 18-19 grudnia. Rynek wycenia ponad 70-proc. prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych o 25 pb. Byłaby to czwarta podwyżka w tym roku. Zaplanowane wcześniej na środę wystąpienie prezesa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella zostało odwołane z powodu żałoby w USA.
Autor: tol//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24