To, że on podejmuje takie decyzje, wskazuje na to, iż nie wszystko jest poukładane - mówiła we "Wstajesz i Weekend" w TVN24 ekonomistka doktor Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, odnosząc się do decyzji Donalda Trumpa o wycofaniu nowych ceł wzajemnych na urządzenia elektroniczne. Dodała, że prezydent USA prawdopodobnie nie przewidział skutków swoich wcześniejszych decyzji.
Starczewska-Krzysztoszek pytana o ocenę ostatniej decyzji Białego Domu dotyczącej wycofania ceł wzajemnych na urządzenia elektroniczne stwierdziła, że prezydent USA Donald Trump "nie do końca kontrolował skutki swoich decyzji".
Ekonomistka o celach Trumpa
- To wydaje mi się, że ewidentnie nacisk właśnie amerykańskich firm technologicznych. Jednego dnia (Trump - red.) podejmuje decyzję o nałożeniu ceł, drugiego dnia te cła podnosi, trzeciego dnia się wycofuje, a czwartego mówi okej, czy to będą produkty z Chin, czy z Indii, z jakiegokolwiek innego kraju, to na te towary znosimy cło, nie będzie cła - stwierdziła.
Dodała też: - Akurat ta ostatnia decyzja wskazuje na to, że to jest niepoukładane, że nie przyjrzano się gospodarce amerykańskiej.
Zdaniem ekonomistki Trump chciałby "zoptymalizować te decyzje", by osiągnąć "cele, które się założyło", by "wymiana handlowa między USA a resztą świata była bardziej fair (wyrównana, uczciwa - red.)".
- Rozumiem, że taki jest jego cel. A drugi cel, na który wskazywał, by ci którzy produkują poza Stanami, przejdą z powrotem do gospodarki amerykańskiej. A ci którzy, nie są firmami amerykańskimi - europejskie firmy, firmy ze świata - będą bardziej zainteresowane lokowaniem swojej działalności w Stanach - wyjaśniła.
Polityka Trumpa nie przyciągnie inwestorów
Dopytywana o to, czy polityka Donalda Trumpa może rzeczywiście skłonić do przeniesienia swojej działalności na teren Stanów Zjednoczonych, stwierdziła, że firmy nie będą tym zainteresowane. Dodała, że jest to spowodowane tym, iż "gospodarka światowa jest gospodarką niebywale zglobalizowaną".
- Wprowadził cła, czyli odciął swoją gospodarkę, bo oczywiście można importować, tylko po znacznie wyższych kosztach. Czyli ten komponent, do produkcji czegokolwiek, kosztuje na rynku znacznie więcej. Nie da się z dnia na dzień wyprodukować tego w Stanach Zjednoczonych - mówiła.
- Oczywiście pewnie nas nie zdziwi, że na 10 tysięcy pracowników Korea ma najwięcej robotów - ponad tysiąc. Ale Chiny mają 430 w zaokrągleniu na 10 tysięcy pracowników przemysłowych. Natomiast Stany Zjednoczone mają około 290. Zatem dziesięć razy ktoś się zastanowi, zanim powie, to ja się przenoszę do Stanów Zjednoczonych, gdyż nie ma tam inwestycji w te obszary, które są niezbędne, chociażby w robotyzacji - wyjaśniła rozmówczyni.
"Trump się zreflektował"
Starczewska-Krzysztoszek odniosła się także do decyzji Białego Domu o wstrzymaniu nowych ceł, obejmujących między innymi Unię Europejską, na 90 dni.
- Mamy te 90 dni. Nałożył cła na nas, na cały świat, w tym oczywiście na Unię Europejską. Nie patrzy, jak wygląda handel między USA a poszczególnymi krajami. Po kilku dniach Trump się zreflektował - przekazała.
- Muszę powiedzieć, że jestem pod dużym wrażeniem, jeśli chodzi o Unię Europejską, dlatego że nie jest tak łatwo dogadać się między 27 krajami. Natomiast tu w miarę szybko Unia Europejska wskazała, że jeśli te cła pozostaną, to my punktowo będziemy nakładać równoważne cła - oceniła.
Zdaniem rozmówczyni po ostatnich wydarzeniach "biznes amerykański, ale także ludzie, konsumenci, będą naciskali na Trumpa i jego otoczenie, żeby się opamiętali"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Samuel Corum/ POOL