Największy polski satelita na orbicie. Kurs akcji wystrzelił

Akcje spółki Creotech rosły przed południem na warszawskiej giełdzie o niemal 16 procent. W sobotę firma poinformowała, że pierwsza faza misji EagleEye na orbicie przebiegła pomyślnie, a inżynierom udało się nawiązać łączność z urządzeniem. Wszystkie odebrane parametry są w normie, a satelita jest gotowy do dalszych działań.

W piątek około godziny 20.19 polskiego czasu z bazy Vandenberg w Kalifornii wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX, wynosząc w kosmos 116 satelitów. Wśród nich był EagleEye firmy Creotech, czyli największy jak dotąd polski satelita.

Spółka podała, że w okresie 17-18 sierpnia 2024 r. uzyskano łączność z satelitą w trakcie trzydziestu okien komunikacyjnych.

Na te wieści w poniedziałek pozytywnie zareagowali inwestorzy. Na polskiej giełdzie w indeksie sWIG80 najsilniej rosną akcje Creotechu. Przed godziną 11 wzrost sięgał 15,9 proc.

Creotech
Creotech
Źródło: Stooq

Największy i najbardziej zaawansowany w historii

EagleEye, największy i najbardziej zaawansowany polski satelita w historii, będzie umożliwiał fotografowanie Ziemi z wyjątkowo wysoką rozdzielczością sięgającą jednego metra na piksel. Jak podano w komunikacie firmy, waga satelity wynosi około 55 kilogramów, co odpowiada łącznej masie wszystkich polskich satelitów, które powstały od początku naszego udziału w eksploracji kosmosu.

Satelita jest oparty na autorskiej platformie HyperSat, która już teraz stanowi kluczowy element szeregu projektów na szczeblu krajowym i europejskim. "Satelita został wyposażony w teleskop optyczny polskiej firmy Scanway, który umożliwia wykonywanie zdjęć powierzchni Ziemi w pasmach widzialnym (VIS) i bliskiej podczerwieni (NIR) oraz komputer instrumentu opracowany przez Centrum Badań Kosmicznych PAN" - podano.

Satelita EagleEye w przestrzeni kosmicznej - wizja artystyczna
Satelita EagleEye w przestrzeni kosmicznej - wizja artystyczna
Źródło: TVN24

Start miał odbyć się wcześniej

Start miał się odbyć wcześniej, ale został przesunięty ze względu na kłopoty firmy SpaceX, należącej do miliardera Elona Muska.

W lipcu ubiegłego roku podczas rutynowej misji rakiety Falcon 9 silnik drugiego stopnia uległ awarii. Zawieszenie lotów trwało około dwóch tygodni.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: