Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 roku wzrosły w ujęciu rocznym o 4,7 procent. W porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano wzrost o 0,3 procent - poinformował Główny Urząd Statystyczny.
Ostatni raz inflacja równie wysoka była w lutym 2020 roku, gdy wynosiła 4,7 proc. rdr. GUS zrewidował odczyt majowej inflacji. W szybkim szacunku opublikowanym na początku czerwca informowano bowiem o wzroście cen o 4,8 proc. rok do roku i 0,3 proc. miesiąc do miesiąca. W kwietniu inflacja wyniosła odpowiednio: 4,3 proc. rok do roku i 0,8 proc. miesiąc do miesiąca.
Wzrost cen w Polsce
Największy wzrost cen dotyczył paliw do prywatnych środków transportu. Ceny oleju napędowego i benzyny poszybowały w ujęciu rocznym odpowiednio o 29,5 proc. i 34 proc. Gaz ciekły i pozostałe paliwa do prywatnych środków transportu podrożały o 39,9 proc. Wyraźnie wzrosły także opłaty za wywóz śmieci - o 26,9 proc. rok do roku. Ceny mięsa drobiowego poszły w górę o 18,5 proc.
GUS podał, że w porównaniu z analogicznym okresem przed rokiem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie transportu (o 19,5 proc.) oraz mieszkania (o 5,3 proc.). Podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,62 punktu procentowego i 1,32 punktu procentowego.
Z kolei w ujęciu miesięcznym największy wpływ na wskaźnik cen miały wyższe ceny żywności (o 0,6 proc.) oraz w zakresie mieszkania (o 0,4 proc.), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,16 punktu procentowego i 0,10 punktu procentowego.
Niższe ceny w zakresie łączności (o 0,9 proc.) oraz transportu (o 0,4 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,05 punktu procentowego i 0,04 punktu procentowego.
Jakie prognozy?
"Finalny szacunek GUS wskazuje, że inflacja w maju wzrosła do 4,7 proc. r/r. Za najwyższy wynik w tym roku odpowiada głównie wysoka dynamika cen paliw. Jest to też efekt dalszego wzrostu cen żywności" - zwrócili uwagę ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"Wysokie dynamiki cen widać też w przypadku usług związanych z kulturą i rekreacją oraz gastronomią. To efekt otwierania gospodarki – usługi te aktywnie odbudowują się po zniesieniu obostrzeń. Wyższe ceny przez pewien czas będą rekompensować straty poniesione w czasie pandemii" - ocenili.
Zdaniem ekonomistów Banku Pekao "najbliższe miesiące najprawdopodobniej przyniosą wahania inflacji CPI w przedziale 4,5-5,0 proc. rok do roku".
W ocenie ekonomistów mBanku w tym roku wskaźnik inflacji może sięgnąć 5 proc. "Czy w tym roku wyświetli się choć raz 5 proc. na wskaźniki inflacji? Naszym zdaniem tak, choć raczej później niż wcześniej" - napisali na Twitterze.
W ocenie wiceministra finansów Piotra Patkowskiego odczyty inflacji z maja i czerwca 2021 roku będą stanowić tegoroczny szczyt. - Majowy odczyt inflacji, być może razem z czerwcowym, będą teogorcznym pikiem. Przewidujemy spadek tej inflacji w kolejnych miesiącach, ścieżka dojścia do 3,1 proc. jest możliwa. Tutaj bardzo duże znaczenie będzie miał efekt bazowy. Jeśli zobaczymy na efekty pod koniec zeszłego roku, to ta inflacja będzie się pewnie równoważyła i spadała - powiedział Patkowski podczas posiedzenia senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.
Podczas piątkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Centralnego Adam Glapiński tłumaczył, że inflacja w Polsce utrzymuje się powyżej górnej granicy odchylenia od celu Narodowego Banku Polskiego, ale wynika to wyłącznie z negatywnych szoków podażowych i czynników całkiem zewnętrznych, pozostających poza wpływem krajowej polityki pieniężnej. Cel inflacyjny NBP to 2,5 procent - plus/minus 1 punkt procentowy.
Glapiński podkreślił, że "wszystkie prognozy wskazują, że inflacja w przyszłym roku się obniży". Według założeń do projektu budżetu państwa na 2022 rok przyjętych niedawno przez Radę Ministrów, średnioroczna inflacja znajdzie się na poziomie 2,8 proc.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock