Aż o 8,4 procent wzrosła w ciągu roku przeciętna cena metra kwadratowego nowego mieszkania w największych miastach w Polsce. Jak wynika z sierpniowego raportu przygotowanego przez Home Broker i Open Finance, to poziom niewidziany od października 2008 roku.
Indeks Cen Transakcyjnych Home Broker i Open Finance, liczony na podstawie transakcji przeprowadzonych przez klientów firm, w sierpniu osiągnął wartość 932,2 pkt., czyli o 8,4 procent więcej niż przed rokiem.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ciągu 12 miesięcy deweloperzy oddali do użytkowania 101,1 tys. mieszkań (wzrost o 21,6 procent w ciągu roku) i rozpoczęli budowę 118,3 tys. kolejnych (o 19,1 procent więcej niż rok wcześniej).
I choć - jak podkreślają eksperci - dynamika wzrostu aktywności na rynku pierwotnym powoli spada, to większość statystyk dotyczących mieszkaniówki jest nadal na rekordowych poziomach lub blisko nich.
Nie tylko Warszawa
W ciągu ostatniego roku średnia cena metra kwadratowego mieszkania sprzedanego w Warszawie wzrosła o ponad 9 procent, przekraczając 8 tys. zł, po raz pierwszy od lutego 2011 roku.
Dynamika zmian w poszczególnych dzielnicach też jest różna. Autorzy raportu zwracają uwagę zwłaszcza na Wolę i Pragę Północ, dla których motorem napędowym jest budowa kolejnych stacji drugiej linii metra. W dobrych lokalizacjach mieszkania kosztują tam 11-12 tys. zł za mkw., a czasami i więcej.
Tymczasem na - nadal dynamicznie rozbudowującej się - Białołęce przeciętna stawka za metr kwadratowy nowego mieszkania to 6,3 tys. zł.
Ale rosnące ceny nie przypadają do gustu kupującym. Jak wskazano w raporcie, efekt wyraźnie widać w najnowszym raporcie warszawskiego oddziału Narodowego Banku Polskiego. Wynika z niego, że w drugim kwartale br. sprzedano w Warszawie 5,3 tys. nowych mieszkań, o prawie 15 procent mniej niż w pierwszym kwartale tego roku i o 24 procent mniej niż w czwartym kwartale ubiegłego.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że Warszawa nie jest jedynym dużym miastem z dynamicznym wzrostem cen mieszkań. Przez ostatnich 12 miesięcy w Gdańsku stawka za metr kwadratowy poszła w górę o 12,5 procent, w Łodzi o 10,4 procent, a we Wrocławiu o 10,2 procent. Stawka za metr w stolicy Dolnego Śląska jest najwyższa od lipca 2008 roku.
"O stabilizacji możemy mówić jedynie w przypadku Bydgoszczy (+2,3 procent), Krakowa (+0,6 procent) i Poznania (+0,3 procent)" - czytamy.
Autorzy raportu wyjaśniają, że na wzrost cen w większości miast wpływa coraz wyższy koszt budowy, a także drożejące działki. Według NBP, choćby w Gdańsku grunty pod inwestycje deweloperskie zdrożały przez pół roku o ponad 30 procent.
Zainteresowanie kredytami
Mimo rosnących cen i pierwszych objawów możliwego końca boomu na rynku, popyt na mieszkania jest nadal wysoki. Według danych Biura Informacji Kredytowej wartościowo zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi w lipcu wzrosło o 20 procent rok do roku.
"Z jednej strony wynika to z faktu, że więcej osób zgłasza się po kredyt hipoteczny, a z drugiej rośnie przeciętna kwota wnioskowanego kredytu" - tłumaczą eksperci Home Broker i Open Finance.
Jednocześnie dodając, że dynamika byłaby wyższa, gdyby nie wymagania odnośnie wkładu własnego. Należy pamiętać, że by myśleć o mieszkaniowym długu trzeba mieć w gotówce minimum 10 procent ceny mieszkania. Zdaniem autorów raportu, akcja kredytowa rozwija się więc najpewniej dlatego, że ze względu na dobrą sytuację na rynku pracy, coraz więcej osób ma nie tylko rzeczony wkład, ale też odpowiednią zdolność kredytową.
W momencie, w którym Rada Polityki Pieniężnej zacznie w końcu podnosić stopy procentowe, to i comiesięczne raty zaczną rosnąć. "I tak powrót do poziomu stóp procentowych z wcale nieodległej przeszłości (2012 roku - red.) doprowadzi do wzrostu miesięcznej raty o 30-40 procent" - zauważają eksperci.
Autor: mb//sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24