16 szefów ZUS w największych miastach Polski zostało zwolnionych - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Większość z nich została powołana jeszcze przez rząd SLD.
W czwartek 16 szefów ZUS w miastach wojewódzkich zostało wezwanych przez nowego prezesa ZUS Pawła Wypycha do Warszawy. Wychodzili w minorowych nastrojach. Każdy dostał odwołanie z funkcji szefa oddziału regionalnego. Od 1 września stracą pracę.
Wypych, który na stanowisku szefa Zakładu kilka miesięcy temu zastąpił Aleksandrę Wiktorow, zmiany tłumaczy reorganizacją ZUS. - Obecni dyrektorzy stracili posady, bo po prostu zniknęły ich stanowiska pracy - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Paweł Wypych. Dziś Zakład ma 42 oddziały. Ich zasięg terytorialny nie pokrywa się z podziałem administracyjnym na województwa. Na przykład oddział w Elblągu obsługuje obszar, który znajduje się na terenie dwóch województw. Od września w miastach wojewódzkich będzie 16 "superoddziałów" (wyjątek stanowi Śląsk, gdzie oddział wojewódzki będzie w Chorzowie). Pod te oddziały będzie podlegać 28 placówek regionalnych.
Dymisje ostro potępia opozycja. - Jest to kolejna czystka PiS w instytucji państwowej po to, aby zawłaszczyć kolejną strefę życia publicznego i przechwycić kontrolę nad publicznymi pieniędzmi - twierdzi poseł PO Zbigniew Chlebowski. - Prezes Wypych, mimo że przedstawia się jako urzędnik, jest politykiem. Nie powinien być szefem ZUS, tylko doradcą prezydenta do spraw pomocy społecznej [wcześniej Wypych zajmował się pomocą społeczną w Warszawie, gdy rządził nią Lech Kaczyński].
Kto zastąpi odwołanych? Zdecyduje konkurs. Dokumenty można składać do 16 sierpnia. Każdy, kto chce w nim wystartować, musi mieć m.in. wykształcenie wyższe oraz trzy lata pracy na stanowisku kierowniczym. Aby zostać szefem nowego "superoddziału" ZUS, nie trzeba być członkiem Państwowego Zasobu Kadrowego. Zasób wymyśliła koalicja, aby obsadzać wyższe stanowiska w administracji rządowej. Żeby dostać się do zasobu, trzeba m.in. zdać egzamin organizowany przez Krajową Szkołę Administracji Publicznej. Wszyscy odwołani dyrektorzy byli w Zasobie. Wpisano ich tam w listopadzie zeszłego roku "z automatu".
Prezes ZUS przyznaje, że znalezienie dobrego finansisty, który pokierowałby oddziałem ZUS i należał do Zasobu, mogłoby być trudne. Zapewnia jednak, że zwolnieni dyrektorzy mają szansę na ponowny wybór - muszą tylko zgłosić się do konkursu. Rozstrzygnięcie konkursów ma nastąpić 28 sierpnia. O tym, kto wygra, zadecyduje czteroosobowa komisja. Jeszcze nie ustalono jej składu. Zwycięzcy stanowiska obejmą 3 września. Wypych uspokaja, że o zwycięstwie zadecydują względy merytoryczne, a nie polityka.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24