- Jak ktoś ma innego pośrednika, czy handlowca, który ma gaz, to niech przyjdzie do PGNiG i powie - apelował wicepremier Waldemar Pawlak. Byś może tak twierdzili przedstawiciele PGNiG, którzy właśnie stracili pracę - dowiaduje się RMF FM.
Dodał też, że zanim polski rząd podpisze umowę z Rosją, to po naszej stronie musimy uporządkować pewne sprawy. - Nie może być rozgrywek między ekspertami, a ministrami - stwierdził tajemniczo.
Spadają głowy
Co oznaczają słowa wicepremiera? Radio RMF FM podaje nieoficjalnie, że dyrektor departamentu w PGNiG i jeden urzędnik stracili pracę w związku z negocjacyjną wpadką w polsko-rosyjskich rozmowach o gazie. Ukarani przygotowali w zeszłym tygodniu informacje na temat ceny kupowanego od Rosji surowca. Wynikało z nich, że Polska płaci za gaz więcej niż Niemcy. A to nieprawda - mówił na konferencji prasowej wicepremier.
Planowany kontrakt ma zakładać, że do 2037 roku będziemy kupować z Rosji 10,2 mld m. sześc. gazu rocznie za pośrednictwem gazociągu jamalskiego, którego operatorem jest polsko-rosyjska spółka EuRoPol Gaz. Opozycja krytykuje umowę, jako niekorzystną m.in. w związku z dużym uzależnieniem się od Rosji, a także jej opłacalność. Wątpliwości ma także Kancelaria Prezydenta.
Gazowe interesy
Wicepremier i minister gospodarki odpierał w piątek zarzuty. - Jak ktoś ma innego pośrednika, czy handlowca, który ma gaz, to niech przyjdzie do PGNiG i powie - mówił Pawlak. - Ci, co są przeciwko tej umowie, niech jawnie wystąpią i przedstawią swoje propozycje. Bo my zainteresowani jesteśmy jedynie korzystnym zaopatrywaniem Polski w gaz - dodał.
Pawlak mówił też, że zanim podpisana zostanie umowa międzyrządowa między Polską a Rosją, wszystkie sporne sprawy zostaną wyjaśnione. - Niektóre zastrzeżenia spółek czy ekspertów często mają charakter sabotażu, np. mówiono, że ceny są zawyżone, a z danych wyszło, że ceny są niższe niż np. dla odbiorców niemieckich - mówił minister gospodarki. - Wobec tych osób zostały podjęte odpowiednie działania - dodał.
Pytany o termin sfinalizowania rozmów, odpowiedział: Póki nie będzie porozumienia miedzy firmami (PGNiG i Gazpromem - red.), nie będzie umowy międzyrządowej, ani wniosku o jej podpisanie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24