Jeśli cena 80 dolarów za baryłkę ropy utrzymałaby się przez okrągły rok, stracilibyśmy 3 mld dolarów. To sporo, musimy być gotowi na taki scenariusz - przyznał szef departamentu eksploracji i produkcji koncernu naftowego Total Arnaud Breuillac.
Jak jednak podkreślił, obecna cena nie utrzyma się długo. - Naszym zdaniem koszty marginalne wydobycia, głównie w Stanach Zjednoczonych, są na tyle wysokie, że tamtejsi producenci ograniczą je w najbliższych tygodniach. Spadnie więc podaż - wytłumaczył Breuillac.
Szkodliwe sankcje
Dodał, że jego zdaniem nałożone na Rosję sankcje są szkodliwe dla biznesu, a przy tym nie przyniosą rozwiązań politycznych.
- Wycofanie sankcji i pozwolenie na kontynuowanie naszych projektów to zadanie dla polityków. A te są bardzo ważne. Świat przyszłości potrzebuje energii. A projekty energetyczne to projekty długoterminowe - zaznaczył przedstawiciel koncernu Total.
Coraz taniej
Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają z powodu sygnałów, że OPEC nie zmniejszy produkcji tego surowca. Baryłka ropy West Texas Intermediate, w dostawach na grudzień, na giełdzie paliw w Nowym Jorku, jest wyceniana w środę na 77,09 dolarów.
W środę ropa Brent na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie staniała poniżej 80 dolarów za baryłkę, po raz pierwszy od września 2010 r.
Eksporterzy ropy z OPEC spotkają się na posiedzeniu w Wiedniu 27 listopada, aby ocenić sytuację na globalnych rynkach paliw.
Autor: ToL / Źródło: CNN Newsource/x-news