W dramatycznych chwilach często sięga się po desperackie argumenty. Grecka opozycja oświadczyła, że Niemcy nie mają prawa krytykować problemów finansowych jej kraju dopóki... nie zapłacą reparacji za okupowanie Grecji podczas II Wojny Światowej.
- Jak Niemcy mogą nas potępiać za stan naszych finansów, kiedy wciąż nie zapłacili rekompensaty za greckie ofiary wojny – mówił w parlamencie Margaritis Tzimas z głównej opozycyjnej partii konserwatywnej Nowa Demokracja.
– Wciąż są Grecy rozpaczający po stracie swoich braci – dodał, podczas debaty poświęconej ustawie, mającej poprawić działanie urzędu statystycznego, którego dane w przeszłości rozmijały się z rzeczywistością.
"Naród leniwych oszustów"
Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie kwapi się z konkretną pomocą dla zadłużonej Grecji. Choć to jej kraj miał być inicjatorem unijnego wsparcia dla zadłużonego ponad stan członka Wspólnoty. Jednak sondaże opinii pokazują, że większość Niemców jest przeciwnych takim działaniom. Tabloid "Bild", największy niemiecki dziennik, już publikuje materiały sugerujące, że Grecy to naród leniwych oszustów, który powinien zostać wyrzucony ze strefy euro.
W Grecji wywołuje to reakcję polityków. Partie opozycyjne z lewej i prawej strony sceny oświadczyły, że Niemcy nie mają prawa do oceny ich kraju. Sześciu deputowanych lewicowych wezwało rząd do wywarcia nacisku na Niemcy w kwestii reparacji wojennych.
W 1960 roku Niemcy zapłaciły Grecji 115 mln marek odszkodowania za ofiary II Wojny Światowej. W Grecji jest jednak wiele grup, które twierdzą, że kwota ta nie pokrywa rzeczywistych strat.
Dług publiczny Grecji w ubiegłym roku sięgnął 12 proc. PKB.
Źródło: pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: Deutsches Bundesarchiv