- Wyborcy pokazali figę z makiem tym, którzy rządzili Francją przez ostatnie 5 lat. Naród francuski liczy, że kraj ruszy, więc wynik wyborów to wielkie wotum nieufności dla tradycyjnych struktur politycznych - powiedział w programie Rozmowa Poranka w TVN24 BiS Andrzej Byrt, dyplomata i były ambasador Polski. - Francja w latach po kryzysie stała w gospodarczym bezruchu. Odbiciem tego było m.in. wysokie bezrobocie - dodał.
Andrzej Byrt, dyplomata i były ambasador Polski we Francji mówił w TVN24 BiS mówił, że wynik wyborów we Francji, gdzie partia prezydenta Emmanuela Macrona zdobyła ponad 30 proc głosów jest zaskoczeniem dla analityków, bo to nowa formacja polityczna.
Dominacja
- Według pierwszych wyników zdobyła absolutną większość. Według dzisiejszych obliczeń na 577 miejsc w parlamencie jej przedstawiciele zdobyli między 400-440 mandatów. Taka większość będzie pozwalała dokonywać zmian i reform, których Francja potrzebuje - mówił Andrzej Byrt. Gość TVN24 BiS mówił również, że wyniki pozostałych partii są wyborczą katastrofą dla ich liderów. - Wyborcy pokazali wyraźną figę z makiem tym, którzy rządzili Francją przez ostatnie pięć lat i ci, którzy mocno rozczarowali w sytuacji postkryzysowej. Chociaż rządzący zachowali się z godnością w chwilach dramatycznych, kiedy Francja została uderzona zamachami - dodał Byrt.
Votum nieufności
Andrzej Byrt mówił, że Francja w ostatnich latach po kryzysie stała w bezruchu gospodarczym, czego odbiciem było m.in. wysokie bezrobocie, szczególnie wśród osób młodych. - A naród francuski liczy, że kraj ruszy, więc ten wynik to wielkie wotum nieufności do tradycyjnych struktur politycznych - mówił w TVN24 BiS Andrzej Byrt.
Autor: msz//bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS