Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała do Sądu Okręgowego w Poznaniu akt oskarżenia przeciwko 10 byłym pracownikom Idea Bank SA. Zarzuca im przestępstwa związane z bezpośrednią sprzedażą obligacji GetBack SA – poinformował rzecznik tej prokuratury prokurator Mirosław Jerzy Iwanicki.
Akt oskarżenia jest wynikiem zakończenia kolejnego, tzw. wielkopolskiego, wątku śledztwa w sprawie grupy sprzedawców, którzy bezpośrednio nawiązywali kontakt z pokrzywdzonymi klientami banku i namawiali ich do nabycia produktu finansowego, którego specyfiki klienci nie byli świadomi – poinformował w czwartek prok. Iwanicki. Prokuratorzy zespołu ds. Getback w akcie oskarżenia zarzucili podejrzanym popełnienie przestępstw m.in. oszustwa, w tym względem mienia znacznej wartości po uprzednim podrobieniu dokumentów elektronicznych, świadczenia doradztwa inwestycyjnego, ofertowania i sprzedaży obligacji bez wymaganego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego i ujawnienia tajemnicy bankowej. - W taki sposób 10 oskarżonych objętych aktem oskarżenia doprowadziło do pokrzywdzenia 188 osób na łączną kwotę ponad 21 milionów 765 tysięcy złotych – powiedział Iwanicki.
Czytaj również: Scenariusz GetBack napisany u Morawieckiego. Jak obronić premiera i znaleźć kozła ofiarnego
Ludzkie dramaty i utrata oszczędności całego życia
Prokurator podkreślił, że w wielu przypadkach za tego rodzaju inwestycjami stały ludzkie dramaty i utrata oszczędności całego życia. - Obligacje GetBack SA oferowano często ludziom starszym i osobom, które były zainteresowane wyłącznie bezpiecznym lokowaniem swoich pieniędzy. W toku śledztwa ustalono, że przedstawiciele banku wbrew dobrze pojętemu interesowi klientów namawiali ich na zakup produktu finansowego w postaci obligacji, na który klienci, gdyby zostali poinformowani o ryzyku utraty własnych pieniędzy, nigdy by się nie zdecydowali – powiedział Iwanicki. Dodał, że analiza uzyskanych w toku postępowania przygotowawczego dowodów doprowadziła prokuratorów do wniosku, że proceder oferowania i nabywania obligacji GetBack SA za pośrednictwem Idea Banku SA miał charakter masowy. - Śledztwo (...) obejmowało pracowników Idea Banku SA, którzy bez wymaganego zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego prowadzili doradztwo inwestycyjne i w jego toku, stosując oszukańcze techniki sprzedażowe, oferowali i sprzedawali obligacje GetBack SA z siedzibą we Wrocławiu, wprowadzając nabywców w błąd w przedmiocie bezpieczeństwa zainwestowanych pieniędzy – poinformował prok. Iwanicki. Obecny akt oskarżenia jest siódmym skierowanym do sądu przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie w śledztwie w sprawie afery GetBack. Oskarżonym grozi kara do 12 lat więzienia.
Nieznane kulisy afery GetBack
Reporterzy "Superwizjera" ujawnili w marcu na antenie TVN24 nieznane kulisy afery GetBack. Na naradzie u premiera Mateusza Morawieckiego miała zapaść decyzja o tym, kogo uznać winnym upadku GetBacku. W efekcie narady Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję m.in. towarzystwu funduszy inwestycyjnych Altus.
Dziennikarze "Superwizjera" ustalili, że dyrektorom w KNF przekazano, iż na polecenie ówczesnego premiera należy od razu odebrać licencję na działalność m.in. Altus TFI. KNF skierował też zawiadomienie do prokuratury przeciwko Altusowi i Piotrowi Osieckiemu, które zostało dołączone do toczącego się śledztwa, mającego ujawnić winnych afery GetBacku. Jednak postępowanie prokuratorskie odebrano śledczym z doświadczeniem, którzy nie godzili się na naciski. Wtedy Piotr Osiecki, twórca Altusa, ze świadka w śledztwie w sprawie afery stał się nagle podejrzanym, którego aresztowano, w sumie, na szesnaście miesięcy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock