Scenariusz GetBack napisany u Morawieckiego. Jak obronić premiera i znaleźć kozła ofiarnego

Źródło:
TVN24
Piotr Osiecki: do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawione
Piotr Osiecki: do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawioneTVN24
wideo 2/4
Piotr Osiecki: do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawioneTVN24

Na naradzie u premiera Mateusza Morawieckiego miała zapaść decyzja o tym, kogo uznać winnym za upadek GetBack. W efekcie narady Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję m.in. towarzystwu funduszy inwestycyjnych Altus. Śledztwo prokuratorskie odebrano doświadczonym śledczym, które nie godziły się na naciski. Wtedy twórca Altusa ze świadka w śledztwie w sprawie afery stał się nagle podejrzanym, którego aresztowano w sumie na szesnaście miesięcy - ustalili dziennikarze "Superwizjera". 

Afera GetBack była bardzo niebezpieczna dla Prawa i Sprawiedliwości i dla nowego wtedy premiera Mateusza Morawieckiego. W 2018 roku Zjednoczona Prawica rządziła od trzech lat. PiS dominował w sondażach i szykował się do kolejnego wyborczego zwycięstwa. 

W pierwszym kwartale 2018 r. życiem publicznym wstrząsnęła gigantyczna afera finansowa. Getback - firma, która zajmowała się ściąganiem długów, wpada w kłopoty. Ponad dziewięć tysięcy ludzi zostało poszkodowanych. Straty wyniosły ponad dwa miliardy złotych. To było trzy razy więcej niż afera Amber Gold, która okazała się wielkim problemem dla rządów Platformy Obywatelskiej. 

Dla świeżo upieczonego premiera Morawieckiego zagrożeniem stała się publikacja listów i informacji od ówczesnego prezesa upadłego GetBacku. Okazało się bowiem, że nieżyjący już ojciec byłego premiera - Kornel Morawiecki - był zaangażowany w nieudaną próbę pozyskania przez GetBack od państwowych banków i Polskiego Funduszu Rozwoju kilkuset milionów złotych. Prezes GetBacku zeznawał o tym przez trzy dni w prokuraturze, gdy jeszcze był świadkiem. Co bardzo istotne - Kornel Morawiecki, zapytany o to przez dziennikarzy, wszystko potwierdził i opowiedział o tym, że był zaangażowany w pomoc spółce. Prokuratorki prowadzące wtedy śledztwo w sprawie upadku GetBack chciały przesłuchać ojca i samego premiera.

Naciski i niedoświadczeni prokuratorzy 

Reporterzy "Superwizjera" rozmawiali z sygnalistami z prokuratury, którzy opowiedzieli o naciskach na pierwszym etapie tamtego śledztwa. 

Reporterzy: Kiedy zatem przesłuchano Kornela Morawieckiego i premiera? 

Sygnaliści: Nigdy. Prokuratorki musiały spowiadać się z każdego kroku. Kiedy w zeznaniach pojawił się Morawiecki senior - "góra" szybko wkroczyła do akcji. Bogdan Święczkowski zabronił przesłuchać ojca premiera. Naciskał na szybkie zarzuty dla prezesa GetBacku, które pozwoliłyby na jego areszt. Prokuratorki uważały, że cały zarząd GetBacku powinien dostać zarzuty. Święczkowski upierał się, że zarzut ma dostać prezes Konrad Kąkolewski i to z takiego artykułu, który nie miał odzwierciedlenia w dowodach. Ale według prokuratora krajowego był wystarczający, żeby wystąpić do sądu z wnioskiem o areszt.

Prokuratorka Katarzyna Calów-Jaszewska, która kierowała zespołem śledczym, wraz z pozostałymi prokuratorkami podała się do dymisji. Wtedy do Prokuratury Regionalnej w Warszawie oddelegowano niedoświadczonych prokuratorów, którzy nie znali się na sprawach gospodarczych i nie mieli większego doświadczenia. Wkrótce ogłosili zarzuty prezesowi GetBacku, a sąd na ich wniosek go aresztował.

W ciągu kolejnych tygodni "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Kornel Morawiecki miał interweniować w sprawie GetBack. Dwa dni później - jak dowiedzieliśmy się z przecieków mailowych na kanale Poufna Rozmowa - premier Morawiecki wraz z najbliższymi współpracownikami miał zastanawiać się jak odpowiedzieć na zarzuty, które padają w publikacji. Rozwiązaniem miały być publikacje w rządowych mediach, według których za aferą mieli stać ludzie związani z obozem poprzedniej władzy.

Listy Kąkolewskiego o PiS 

Zaczęły pojawiać się kolejne publikacje odciągające GetBack od PiS-u. Następnie "Dziennik Gazeta Prawna" opublikował fragment listu Konrada Kąkolewskiego, aresztowanego już prezesa GetBacku. Zaś "Gazeta Wyborcza" ujawniła treść wszystkich listów. 

- Konrad Kąkolewski w tych listach ostrzegał, że upadek GetBacku grozi ogromnym kryzysem, wręcz społecznym, ze względu na wielkie straty, które przyniesie, a jednocześnie przypominał o swoich, jak to nazwał, zasługach dla obozu niepodległościowego, ponieważ GetBack sponsorował wiele wydarzeń organizowanych przez media sprzyjające PiS, łącznie z tym, że sponsorował też nagrody dla Jarosława Kaczyńskiego i dla premiera Morawieckiego - opowiada Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "GW".

I dodaje: - Okazało się, że znaczna część takich najgorszych długów, to były długi sprzedane GetBackowi przez banki państwowe. To były długi, o których było wiadomo, że są po prostu nie do odzyskania. W rezultacie, GetBack rękami swoich klientów zapłacił bankom państwowym, żeby się pozbyły tego ciężaru tych złych długów i żeby mogły sobie po prostu wyczyścić tabelki ze strat, więc to też była niewątpliwie zasługa dla państwa, którym wtedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość.

W mediach aferę z upadłością firmy windykacyjnej zaczęto nazywać "Amber Gold rządów Prawa i Sprawiedliwości". Politycy zaczęli odsuwać od siebie oskarżenia, ale należało podjąć bardziej drastyczne kroki. Znaleźć kozła ofiarnego. 

Narada u premiera 

Reportażystom "Superwizjera" udało się ustalić, że pod koniec lipca 2018 roku - kilka miesięcy po wszczęciu śledztwa i miesiąc po publikacjach "Gazety Wyborczej" - miało dojść do tajnej narady w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. 

Na naradzie w KPRM miano wytypować podmioty i osobę, która poniesie konsekwencję za sprawę GetBacku i odsunie oskarżenia od premiera. Dziennikarze dotarli do pracownika Komisji Nadzoru Finansowego, który zdecydował się opowiedzieć o tym, co działo się w KNF po naradzie, do której miało dojść w kancelarii premiera.

- Byłem świadkiem rozmowy, w której to jeden z dyrektorów zajmujących się rynkiem kapitałowym relacjonował dyspozycję, którą otrzymał od ówczesnego przewodniczącego Marka Chrzanowskiego. Dyspozycja ta została wydana po spotkaniu w kancelarii premiera. Było to spotkanie bezpośrednio poprzedzające wydanie tego polecenia, a to miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia 2018 roku - mówi w reportażu "GetBack. Obronić premiera" informator z KNF. 

Urzędnicy Komisji Nadzoru Finansowego mieli dostać polecenie wyeliminowania z rynku firmy Altus TFI. - Potrzeba było ofiar. I Altus był jedną z tych ofiar - ujawnia informator. 

Altus posiadało specjalną licencję KNF, dzięki której działała na rynku. - Komisja Nadzoru Finansowego ma bardzo szerokie kompetencje. Daje licencje, ale może zabrać - tłumaczy w reportażu pracownik KNF. 

- Co oznacza zabranie licencji? 

- Zabranie licencji oznacza śmierć takiego podmiotu na rynku.

"Rząd PiS działa, nie jest tak bezradne jak PO"

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli do kolejnego informatora - byłego dyrektora z KNF w 2018 r., który zna szczegóły narady, w której udział miał wziąć także Mateusz Morawiecki

- Ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski brał udział w naradzie z Mateuszem Morawieckim w sobotę 21 lipca 2018 roku w KPRM. Na tym spotkaniu premier miał zażądać od Chrzanowskiego natychmiastowego zabrania licencji prywatnym TFI współpracującym jakkolwiek z GetBackiem, a w szczególności Altusowi - oświadczył drugi informator.

Czytaj również: NIK: ruszyła kontrola w Komisji Nadzoru Finansowego

Reporterzy: Co po tym spotkaniu stało się w KNF?

- Dwa dni później Chrzanowski zwołał naradę, na której były osoby z departamentów: Postępowań, Funduszy Inwestycyjnych, Spółek Publicznych i Prawnego. Chrzanowski był wyraźnie zdenerwowany i zrelacjonował swoje sobotnie spotkanie z premierem Morawieckim. Przekazał, że "nie ma wyjścia i trzeba natychmiast, bez żadnych wcześniejszych kontroli, wszcząć postepowania w kierunku odebrania licencji przeciwko prywatnym towarzystwom funduszy inwestycyjnych". Jak podkreślił, postępowania te muszą zakończyć się zabraniem licencji - odpowiedział były dyrektor z KNF.

Reporterzy: Skąd takie gorączkowe działanie?

- Według Chrzanowskiego premier zażądał, aby niezwłocznie publicznie zostało to ogłoszone, aby pokazać, "że państwo rządów PiS działa, a nie jest bezradne jak przy aferze Amber Gold".

Maciej Duda ("Superwizjer") był gościem rozmowy w TVN24
Maciej Duda ("Superwizjer") był gościem rozmowy w TVN24TVN24

Zaprzeczenie Morawieckiego

Dziennikarze wysłali do byłego premiera pytania o to, czy na naradzie z jego udziałem zdecydowano, by Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję firmie Altus, której właścicielem był Piotr Osiecki. Zapytaliśmy też, czy Mateusz Morawiecki wpływał na prokuraturę, by ogłosiła zarzuty biznesmenowi. 

Dostaliśmy odpowiedzi, że premier Mateusz Morawiecki nie wziął udziału w naradzie, na której decydowano o Altus TFI. PiS podkreśliło, że to Komisja Nadzoru Finansowego sama stwierdziła poważne nieprawidłowości w tym towarzystwie funduszy inwestycyjnych i dlatego cofnięto mu licencję. 

Według premiera, decyzję tę potwierdził w 2023 roku sąd administracyjny. Ale pełnomocniczka Altus TFI twierdzi, że to nieprawda. Sąd jeszcze nie rozstrzygnął zasadności decyzji KNF. W odpowiedziach premiera czytamy także, że Mateusz Morawiecki nie wpływał na prokuraturę.

Pod lufami CBA

Altus to towarzystwo funduszy inwestycyjnych, czyli specjalistyczna instytucja finansowa, której głównym zadaniem jest zbieranie pieniędzy od wielu osób i ich inwestowanie, na przykład w akcje na giełdzie czy obligacje. Cel jest prosty - zainwestować tak, żeby zarobić. Kim jest Piotr Osiecki, który był jej właścicielem, i dlaczego właśnie na niego miał zapaść wyrok?

Piotr Osiecki bardzo pasował do roli kozła ofiarnego - był biznesmanem i uczniem Leszka Balcerowicza. Znany na rynku finansowym, zarządzał olbrzymimi pieniędzmi, a w dodatku prowadził w przeszłości interesy z GetBackiem. Dwa dni po publikacji przez "Gazetę Wyborczą" listu Konrada Kąkolewskiego do premiera rozwiązano poprzedni zespół prokuratorek. Tego samego dnia Piotr Osiecki przyszedł do warszawskiej Prokuratury Regionalnej, wezwany jako świadek. Był na liście świadków do przesłuchania. Prokuratorki analizowały wszystkie duże transakcje zawarte przez GetBack. Osiecki sprzedał GetBack jedną z firm windykacyjnych z jego funduszu inwestycyjnego za 207 mln zł.

Ale nikt nie chciał go przesłuchać. Pracował już nowy zespół prokuratorów. 

 - Przyszedłem na wezwanie pań prokurator z dwoma pudłami dokumentów dotyczących tej transakcji. Dowiedziałem się, że właśnie zmienił się zespół prokuratorów zajmujący się tą sprawą i nie będę przesłuchany tego dnia i nie wiadomo, czy i kiedy będę przesłuchany w ogóle - opowiada w reportażu Osiecki. I dodaje: - Spałem. Nagle usłyszałem walenie do drzwi. Szybko wstałem, zbiegłem na dół, otworzyłem drzwi i zostałem powalony na ziemię. Zobaczyłem agentów CBA z długą bronią wymierzoną we mnie. No i jakby świat się cofnął i i zatrzymał w miejscu. I w prokuraturze usłyszałem zarzut, że wyrządziłem rzekomo GetBack szkodę w wysokości 37 milionów złotych poprzez sprzedaż spółki, że taki zarzut został przygotowany sześć dni przed tym zatrzymaniem, ale prokurator stwierdził chwilę później, że ten zarzut już jest nieaktualny i że stawia mi zarzut, że wyrządziłem GetBack szkodę w kwocie 160 milionów złotych, że to się zmieniło w ciągu tych sześciu dni.

16 miesięcy w areszcie

Piotr Osiecki spędził w areszcie łącznie 16 miesięcy, które były podzielone na trzy okresy trwania tymczasowego aresztowania. Co przeżył w trakcie aresztowania? Czy zarzuty, które mu ogłoszono, w ogóle są zgodne z prawem, i co na to obecnie mówi prokuratura? 

Osiecki i jego obrończyni Katarzyna Szwarc byli gośćmi studia "Superwizjera".

Jak powiedział Piotr Osiecki, "bardzo szczerze, ja do dziś nie rozumiem tych zarzutów, które mam postawione". - One się sprowadzają do tego, że ja, działając w interesie moich funduszy i klientów funduszy, rzekomo sprzedałem jedną ze spółek, która była w aktywach funduszy Altusa, zbyt drogo, gdzie elementarną zasadą ekonomii i działania w biznesie jest to, że sprzedający chce sprzedać jak najlepiej, kupujący chce kupić jak najtaniej - dodał.

- Taka jest filozofia zarządzania aktywami, jeżeli nikt nikogo nie oszukuje, nic nie ukrywa. A ja nigdy nikogo nie oszukałem, nic nie ukryłem. Działałem wyłącznie w interesie moich klientów i funduszy. W najlepiej ich pojętym interesie. Tak, żeby jak najlepiej wykonywać moją pracę - stwierdził.

O ocenę sytuacji została zapytana także jego obrończyni. - Od strony prawnej te zarzuty nie mają żadnego sensu. Dlatego, że to, co jest najważniejsze, to Piotr Osiecki właśnie z mocy prawa był zobowiązany do działania w interesie zarządzanych przez siebie funduszy. A nie do działania na rzecz, czy w interesie drugiej strony tej transakcji - odpowiedziała.

Obrończyni Piotra Osieckiego Katarzyna Szwarc: od strony prawnej zarzuty nie mają żadnego sensu
Obrończyni Piotra Osieckiego Katarzyna Szwarc: od strony prawnej zarzuty nie mają żadnego sensu TVN24

- Jeśli chodzi o interesy tej drugiej strony, to odpowiedzialny za ich zabezpieczenie był zarząd tamtej spółki. I postawienie tych zarzutów Piotrowi Osieckiemu od strony legalnej nie ma żadnego sensu. Można tak naprawdę, w sensie prawnym, działać na szkodę spółki, którą się nie zarządza. A tak są sformułowane te zarzuty względem Piotra Osieckiego - dodała Katarzyna Szwarc.

Jak stwierdziła, "skutki tego, co spotkało Piotra Osieckiego, do dzisiaj są bardzo daleko idące". - Ja przypomnę, że po pięciu latach od postawienia zarzutów nadal nie ma aktu oskarżenia, a Piotr Osiecki jest wciąż podejrzanym i z tego też wynikają określone rygory nałożone na Piotra Osieckiego - kontynuowała.

Szwarc oceniła, że "w momencie stawiania Piotrowi Osieckiemu zarzutów, tej sprawy nikt nie rozumiał również w prokuraturze". - Myślę, że prokuratorami też było bardzo łatwo manipulować na tamtym etapie, gdzie dzisiaj już to zrozumienie jest dużo większe. Nie ukrywam, że my liczymy na to, że dzisiaj, na bazie tych dokumentów, które są zgromadzone w aktach sprawy, bo tak naprawdę to jest sprawa gospodarcza, tu powinniśmy bazować na dokumentach, na opiniach, a nie na zeznaniach świadków czy wyjaśnieniach - że ten zarzut zostanie umorzony - powiedziała. - Zresztą w dniu wczorajszym złożyliśmy taki wniosek o umorzenie tego zarzutu - dodała.

"'Gumką myszką' wytarto 2,4 miliarda złotych"

Piotr Osiecki opowiedział, że "skala dewastacji, zniszczenia mojego życia, życia mojej rodziny, ale również mojej firmy, czy też funduszy i pieniędzy, i majątków moich klientów, których grupa Altusa ma 70 tysięcy, jest ogromna". - Skala zniszczeń, która była po moim zatrzymaniu i po całej ustawce dotyczącej odebrania licencji Altusowi na warszawskiej giełdzie, szła w miliardy złotych. (...) Tamto działanie, no już dzisiaj wiemy, że ono było stricte motywowane politycznie. Natomiast od strony patrzenia na dobro państwa i rynku kapitałowego, było kompletnie bezrozumne - stwierdził.

- W mojej historii najczęściej powtarzane słowo w naszych rozmowach to jest "niewiarygodne". (...) Ja byłem trzykrotnie aresztowany za to samo, absolutnie bezprecedensowa sytuacja, i był czas, kiedy byłem jednocześnie aresztowany i było utrzymywane rekordowe poręczenie majątkowe 108 milionów złotych - kontynuował.

- Pojawił się artykuł napisany przez panią Jagodę Frycz o tym, że ja rzekomo wychodziłem bezprawnie z aresztu i byłem widziany na uczelni Koźmińskiego (Akademia Leona Koźmińskiego - red.). Dzisiaj ta sprawa znalazła epilog. My doprowadziliśmy do tego, że ta dziennikarka została skazana prawomocnie za zniesławienie - dodał.

- Po tym artykule wprowadzono specjalne, dziesięciopunktowe obostrzenia dotyczące mnie w areszcie, gdzie byłem gorzej traktowany niż ludzie z gangu mokotowskiego. (...) Takie dziesięciopunktowe obostrzenia: strój, specjalny ubiór, zakaz wychodzenia z celi, pełne monitorowanie, sprawdzanie regularne, przesłuchiwanie współosadzonych, czy ja na pewno jestem tą samą osobą, która była, czy ja nie mam daru bilokacji i czy nie wyszedłem z tego aresztu, bo byłem rzekomo widziany na tej uczelni Koźmińskiego - mówił Osiecki.

Piotr Osiecki: w areszcie byłem traktowany gorzej niż ludzie z gangu mokotowskiego
Piotr Osiecki: w areszcie byłem traktowany gorzej niż ludzie z gangu mokotowskiego TVN24

Jak dodał, "dzisiaj sytuacja (jest) taka, że cały czas obligatariusze GetBacku nie dostali swoich pieniędzy, został przeforsowany bardzo dyskusyjny, kontrowersyjny układ, który jest skrajnie niekorzystny dla tych obligatariuszy". - "Gumką myszką" wytarto 2,4 miliarda złotych zobowiązań w stosunku do tych obligatariuszy, a dzisiaj nadal beneficjentami GetBacku, tego w restrukturyzacji już, są stricte osoby fizyczne, które doprowadziły do takiej kompletnie chorej sytuacji. Także nie osiągnięto żadnych celów od strony zabezpieczenia interesu obligatariuszy, a nawet oni dzisiaj są po prostu cały czas poszkodowani - powiedział.

Katarzyna Szwarc dodała, że "to wszystko tak naprawdę działo się w tle historii Piotra Osieckiego, która miała na celu przykrycie tego, kto jest prawdziwym beneficjentem afery GetBack". - Tak naprawdę, do dnia dzisiejszego ci beneficjenci afery GetBack nie są w żaden sposób przez organy państwa dotknięci, wręcz przeciwnie. Zostały ujawnione nagrania pana prezesa (Orlenu Daniela - red.) Obajtka, w których wprost się mówi o ustawce pomiędzy KNF-em a Abris (głównym akcjonariuszem GetBacku - red.) - dodała.

Katarzyna Szwarc: celem było przykrycie tego, kto jest prawdziwym beneficjentem afery GetBack
Katarzyna Szwarc: celem było przykrycie tego, kto jest prawdziwym beneficjentem afery GetBackTVN24

Autorka/Autor:Maciej Duda, Łukasz Ruciński, ks

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: "Superwizjer" TVN

Pozostałe wiadomości

Łukasz Smółka został nowym marszałkiem województwa małopolskiego. Radni sejmiku, w którym większość ma PiS, dopiero za szóstym razem porozumieli się co do poparcia dla kandydata własnej partii. Wcześniej pięciokrotnie odrzucili Łukasza Kmitę. Łukasz Smółka był w ostatniej kadencji wicemarszałkiem województwa, wcześniej znany był jako hojnie nagradzany człowiek ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Działał także w ochotniczych strażach pożarnych.

Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?

Strażak, samorządowiec i człowiek Adamczyka. Kim jest Łukasz Smółka, nowy marszałek Małopolski?

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski komentował doniesienia o wywieraniu nacisku przez Mateusza Morawieckiego na włoską premier Giorgię Meloni, aby odmówiła przyjęcia polskiego ambasadora wyznaczonego przez rząd. - Sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się - powiedział Sikorski w "Kropce nad i".

Morawiecki naciskał na Meloni? Sikorski: sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się

Morawiecki naciskał na Meloni? Sikorski: sprawdziłem tę pogłoskę i niestety potwierdza się

Źródło:
TVN24

Po wyborze nowego zarządu województwa małopolskiego radna PiS Barbara Nowak złożyła swój mandat. To akt sprzeciwu wobec działania polityków tej partii, którzy wykazali się nieposłuszeństwem względem prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Zdrajcy nie powinni zasiadać na wysokich stanowiskach i dostawać nagrody za to, co zrobili - powiedziała dziennikarzom.

Barbara Nowak złożyła mandat radnej. "Zdrajcy nie powinni dostawać nagród"

Barbara Nowak złożyła mandat radnej. "Zdrajcy nie powinni dostawać nagród"

Źródło:
tvn24.pl

Pół żartem, pół serio lekarze zastanawiają się, czy przeszczep wątroby, który wykonali, będzie refundowany, bo był tylko tymczasowy. Lekarze wszczepili pacjentce wątrobę zmarłego dawcy, ale tylko na czas, aż jej wątroba się zregeneruje. No i udało się.

Po wypadku straciła 80 procent wątroby. Nową dostała na 11 dni. "To jest pierwsza taka operacja na świecie"

Po wypadku straciła 80 procent wątroby. Nową dostała na 11 dni. "To jest pierwsza taka operacja na świecie"

Źródło:
Fakty TVN

W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje o planowanym spotkaniu premiera Węgier Viktora Orbana z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Na doniesienia mediów zareagował premier Donald Tusk. "Plotki o pańskiej wizycie w Moskwie nie mogą być prawdziwe" - napisał po angielsku premier i oznaczył Orbana we wpisie na platformie X.

Tusk zaczepia Orbana w sieci. "Plotki nie mogą być prawdziwe. Czy jednak mogą?"

Tusk zaczepia Orbana w sieci. "Plotki nie mogą być prawdziwe. Czy jednak mogą?"

Źródło:
PAP

- Wydatki na obronność w deklaracji ministra obrony narodowej nie ulegną obniżeniu - powiedział w "Faktach po Faktach" Jacek Siewiera. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego był także pytany o to, z jakim celem polska delegacja uda się na szczyt NATO w Waszyngtonie.

Szef BBN: wydatki na obronność nie ulegną obniżeniu

Szef BBN: wydatki na obronność nie ulegną obniżeniu

Źródło:
TVN24

W centrum Krakowa doszło do awarii sieci wodociągowej - pękła jedna z rur. Zalane zostały okolice budynku dawnej Poczty Głównej. Z kolei część ulic Wielopole, Kopernika i Westerplatte jest odcięta od wody. Rozkopano jezdnię - prace naprawcze będą tam trwały przez cały piątek.

Awaria wodociągów w Krakowie. Centrum miasta pod wodą, zamknęli ulicę

Awaria wodociągów w Krakowie. Centrum miasta pod wodą, zamknęli ulicę

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas swojego przesłuchania na komisji do spraw Pegasusa nie złożył pełnego przyrzeczenia przed swoimi zeznaniami. Komisja wnioskowała o nałożenie grzywny na Kaczyńskiego. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony przez Sąd Okręgowy, ale od tej decyzji odwołał się prezes PiS. Sąd Apelacyjny utrzymał jednak w mocy postanowienie sądu I instancji.

Kaczyński odwoływał się od grzywny. Jest decyzja sądu

Kaczyński odwoływał się od grzywny. Jest decyzja sądu

Źródło:
PAP

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump od dawna próbuje przekonać Amerykanów, że Joe Biden z uwagi na stan fizyczny i psychiczny jest niezdolny do sprawowania urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Teraz, kiedy po bardzo słabym występie Bidena w debacie obawy te zaczęła podzielać część demokratów, kandydat republikanów nieco ograniczył swoje ataki. Bo Trump, choć robi wszystko, by politycznie zniszczyć swojego rywala, wcale nie chce, by Biden rezygnował z wyścigu o Biały Dom - pisze "New York Times".

"Trump usiadł wygodnie na tylnym siedzeniu". Nie chce przerywać demokratom 

"Trump usiadł wygodnie na tylnym siedzeniu". Nie chce przerywać demokratom 

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, New York Times, PAP

Przyjęcie Białorusi do Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) oznacza, że regionalny charakter organizacji rozmywa się. Teraz zaczyna być to kolos - mówił Michał Lubina, politolog z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. W czwartek zakończył się dwudniowy szczyt SzOW w stolicy Kazachstanu, Astanie. W ocenie analityka "ten szczyt to ważny element legitymizacyjny dla Rosji".

"Kolos", który "nie chce hegemonii Zachodu". Dołącza do niego Białoruś

"Kolos", który "nie chce hegemonii Zachodu". Dołącza do niego Białoruś

Źródło:
PAP

Niektórzy operatorzy telekomunikacyjni, rozpoczęli już proces wyłączania sieci 3G, uznając ją za przestarzałą. Zmiana ta ma jednak dwie strony. Ta pozytywna, to umożliwienie korzystania z szybszego internetu na tych samych częstotliwościach. Ta druga, to konieczność wymiany części aparatów telefonicznych.

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Źródło:
tvn24.pl

Najpierw wyrwali ze ścian kable i rury. Potem wyprowadzili ludzi z mieszkań poniżej. Teraz zabiorą się za cięcie żelbetonowych konstrukcji, które będą ściągać na dół dźwigiem. Na koniec odbudują dach i kominy. Operacja pochłonie trzy miliony złotych i do rozbiórki zostaną jeszcze dwie części budowli, która zadziwiała kształtem i lokalizacją przez 30 lat. Willa przypominająca statek stoi na bloku w Jastrzębiu-Zdroju ostatnie dni.

"Statek kosmiczny" tną na kawałki. Ruszyła rozbiórka słynnej willi na dachu bloku

"Statek kosmiczny" tną na kawałki. Ruszyła rozbiórka słynnej willi na dachu bloku

Źródło:
tvn24.pl

W Ząbkach policjanci zatrzymali pijanego 19-latka. Mężczyzna na torach kolejowych rozbijał butelki. Okazało się, że jest poszukiwany.

19-latek rozbijał butelki na torach kolejowych. Był poszukiwany

19-latek rozbijał butelki na torach kolejowych. Był poszukiwany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Lokalna policja otrzymała w środę wieczorem zgłoszenie w sprawie wyjątkowo brutalnego zabójstwa w miejscowości Pannarano we Włoszech. Śledczych zawiadomił sam sprawca, Benito Miarelli. Wcześniej 59-latek zadał swojemu bratu Annibale'owi ciosy nożem i pozbawił go głowy. Trwają czynności mające na celu ustalenie motywu zbrodni - informuje dziennik "La Stampa". Bracia mieli od dłuższego czasu toczyć spór.  

Wyrzucił głowę brata przez balkon. Makabryczna zbrodnia we włoskim miasteczku  

Wyrzucił głowę brata przez balkon. Makabryczna zbrodnia we włoskim miasteczku  

Źródło:
ANSA, La Stampa, Sky TG24

Wielka Brytania wybierze dziś nowy parlament i szykuje się na polityczną zmianę warty. Według wszystkich ostatnich sondaży niemal pewne jest, że po 14 latach do władzy powróci Partia Pracy. Co więcej, laburzyści mogą osiągnąć większość parlamentarną, jakiej żadna partia nie miała od blisko dwustu lat. Dotychczas rządzący konserwatyści przygotowują się na miażdżącą porażkę, choć oficjalnie wciąż wierzą w zwycięstwo. Oto, co warto wiedzieć o wyborach w Wielkiej Brytanii.

Wybory w Wielkiej Brytanii. To warto wiedzieć

Wybory w Wielkiej Brytanii. To warto wiedzieć

Źródło:
PAP, New York Times

W Wielkiej Brytanii trwają wybory do Izby Gmin, których rezultatem będzie – jak wszystko na to wskazuje – kres 14-letnich rządów konserwatystów i powrót do władzy laburzystów. Z dużym prawdopodobieństwem nowym premierem zostanie Keir Starmer. Kim jest lider Partii Pracy?

Mówił, że wkrótce Polska wyprzedzi Wielką Brytanię. Czy to przyszły brytyjski premier?

Mówił, że wkrótce Polska wyprzedzi Wielką Brytanię. Czy to przyszły brytyjski premier?

Źródło:
PAP, Politico, ITB News, labour.org.uk

Absolwenci szkół podstawowych poznali wyniki egzaminu ósmoklasisty, do którego podeszli w maju. Jak mówiła na antenie TVN24 dziennikarka Karolina Słowik z "Gazety Wyborczej", wyniki pokazują, że z językiem angielskim i matematyką poradzili sobie lepiej uczniowie z dużych miast. Według Słowik może być to spowodowane korepetycjami, naciskiem rodziców, a także trudniejszą rekrutacją do szkół ponadpodstawowych.

Ósmoklasiści poznali wyniki egzaminu. "Wielkie miasta nam odjechały"

Ósmoklasiści poznali wyniki egzaminu. "Wielkie miasta nam odjechały"

Źródło:
TVN24, "Gazeta Wyborcza"

Proboszcz parafii w Rzejowicach pod Radomskiem był pijany podczas pogrzebu i usnął w jego trakcie - donosi "Gazeta Radomszczańska". Duchowny mszę rozpoczął od kazania, a potem zasnął w trakcie jej odprawiania. - Pogrzeb musiał dokończyć inny duchowny - przekazuje ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik częstochowskiej kurii.

Pijany ksiądz usnął na pogrzebie. Ceremonię musiał dokończyć inny duchowny

Pijany ksiądz usnął na pogrzebie. Ceremonię musiał dokończyć inny duchowny

Źródło:
tvn24.pl, Gazeta Radomszczańska

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Amerykańskie służby zamierzają zabić 450 tysięcy puszczyków kreskowanych, by uratować przed wyginięciem inny gatunek sowy, puszczyka plamistego. Plan budzi kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że urzędnicy postępują jak "prześladowcy dzikiej przyrody".

Zabiją 450 tysięcy sów jednego gatunku, by ratować drugi

Zabiją 450 tysięcy sów jednego gatunku, by ratować drugi

Źródło:
ABC News, NBC News

Rodzice byli na zakupach. Z dziećmi została babcia. Przewijała niemowlę. Wtedy, za jej plecami, 2,5 letni wnuk wszedł na wersalkę pod oknem, które było otwarte. Gdy spadał na ziemię z trzeciego piętra, rodzice wchodzili po schodach do mieszkania. Usłyszeli płacz syna.

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Źródło:
tvn24.pl

Szacowana stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 4,9 procent i była niższa o 0,1 procent w porównaniu do ubiegłego miesiąca - przekazało w czwartek Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To najniższy poziom bezrobocia od sierpnia 1990 roku.

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Źródło:
PAP

Przyjaciele i współpracownicy żegnają Emilię Rennhack, z domu Kowalczyk - pochodzącą z Polski amerykańską policjantkę. Zginęła po tym, jak kierowca SUV-a wjechał w salon kosmetyczny niedaleko Nowego Jorku. "Serca nam pękają" - przekazał w mediach społecznościowych związek zawodowy nowojorskich policjantów.

Wyjechała z Polski w wieku 12 lat. Nowojorska policja żegna Emilię, ofiarę głośnego wypadku

Wyjechała z Polski w wieku 12 lat. Nowojorska policja żegna Emilię, ofiarę głośnego wypadku

Źródło:
fox5ny.com, tvn24.pl

Apel brzmi dramatycznie, ale sprawa jest wyjątkowej powagi. "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!" - nagłówki tej treści są dziś w gazetach, na portalach, można je usłyszeć i zobaczyć w radiu i telewizji. Problem polega na tym, że globalni giganci technologiczni bezkarnie i nieodpłatnie przejmują treści tworzone przez dziennikarzy. Zarabiają krocie, a zyski transferują za granicę.  

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Źródło:
Fakty TVN

Polskie media protestują przeciwko nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Wydawcy ostrzegają, że obecnie proponowane przepisy są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Z tym samym problemem mierzą się media także w innych państwach - jakie tam znaleziono rozwiązania?   

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Źródło:
BBC, France24, Le Figaro,  Le Monde, Reuters Institute, The Guardian, tvn24.pl

To bardzo ważny apel mediów i resort kultury powinien jak najszybciej się do niego odnieść - powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że MKiDN jest odpowiedzialne za nowelizację ustawy o prawie autorskim. Posłanka Anna Maria Żukowska przekazała, że Lewica w Senacie "ponowi poprawki w obronie mediów, które składała w Sejmie". - W związku z tym, że polskie państwo jest zagrożone ogromnymi karami, bo zaniedbania poprzedników są wieloletnie, musimy tę ustawę przyjąć - oświadczyła wiceszefowa komisji kultury Urszula Augustyn (KO). Dodała, że na 10 września zwołane zostanie Forum Prawa Autorskiego, "na którym chcemy rozmawiać o kształcie tej ustawy".

Kosiniak-Kamysz oczekuje stanowiska minister kultury, Lewica zapowiada ponowienie poprawek

Kosiniak-Kamysz oczekuje stanowiska minister kultury, Lewica zapowiada ponowienie poprawek

Źródło:
PAP, tvn24.pl

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" debiutuje dzisiaj na platformie Max. Film z tytułowymi tytanami okazał się jedną z najchętniej oglądanych produkcji tego roku. Wszedł na ekrany kin pod koniec marca, zarabiając 194 mln dolarów w sam weekend otwarcia.

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

David i Victoria Beckham obchodzą okrągłą, 25. rocznicę ślubu. Z tej okazji para zamieściła w mediach społecznościowych serię archiwalnych zdjęć. Małżonkowie podzielili się też z fanami efektami okolicznościowej sesji fotograficznej.  

Beckhamowie świętują 25. rocznicę ślubu. Wyjątkowa sesja pary  

Beckhamowie świętują 25. rocznicę ślubu. Wyjątkowa sesja pary  

Źródło:
OK! Magazine, People, tvn24.pl

Stacja TVN24 w czerwcu była ponownie najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju, osiągając 5,47 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN także pozostawiły konkurencję w tyle. Z kolei portal tvn24.pl po raz kolejny jest najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Źródło:
tvn24.pl