Parlament Europejski zatwierdził nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i pojazdów dostawczych. "Wynik głosowania w praktyce doprowadzi do zakazu sprzedaży pojazdów z tradycyjnymi silnikami spalinowymi w 2035 roku" - ocenił Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego. Zauważono, że do produkcji pojazdów zeroemisyjnych potrzeba będzie mniej pracowników. Prezes tego związku Jakub Faryś wskazał, że decyzja "będzie miała olbrzymi wpływ na branżę motoryzacyjną oraz na rynek".
Parlament Europejski w ubiegłym tygodniu zatwierdził nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i pojazdów dostawczych. Przepisy wyznaczają drogę do zerowych emisji CO2 dla nowych aut w 2035 roku, co jest głównym środkiem do osiągnięcia celu UE, jakim jest neutralność klimatyczna w 2050 roku. Ustalono pośrednie cele redukcji CO2 do 2030 roku - na poziomie 55 proc. dla samochodów osobowych i 50 proc. dla samochodów dostawczych.
"Wynik głosowania w Parlamencie Europejskim w zakresie emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych w praktyce doprowadzi do zakazu sprzedaży pojazdów z tradycyjnymi silnikami spalinowymi w 2035 roku. Ta decyzja uczyni UE pierwszym i jedynym regionem świata, który w transporcie przejdzie w całości na zeroemisyjność" - podkreślił Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego.
Zakaz dla diesli i samochodów benzynowych
Branża motoryzacyjna - jak dodano - zapewnia, że jest w stanie sprostać wyzwaniu, jakim jest dostarczanie pojazdów bezemisyjnych, "bo dzięki ciągłym inwestycjom już w 2022 roku średnio ponad jeden na pięć wszystkich nowych samochodów sprzedawanych w UE był pojazdem zeroemisyjnym lub hybrydą plug-in". "Rynek europejski jest zatem na dobrej drodze by stać się liderem na tle innych regionów świata w realizacji ambitnego planu by do 2030 r. udział samochodów zeroemisyjnych przekroczył 70 procent" - zauważył PZPM.
Dyrektor Generalna ACEA Sigrid De Vries, cytowana w komunikacie, wskazała, że "wszystkie wysiłki i inwestycje przemysłu motoryzacyjnego są ukierunkowane na mobilność bezemisyjną". "Istotne jest, aby wszystkie polityki i przepisy UE były zgodne z tym celem i wspierały go" - podkreśliła.
Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego rozwiązanie przyjęte przez PE stawia jednak przed branżą kolejne wyzwania. Jak zauważono, "wszystkie zaangażowane strony muszą teraz szczególnie aktywnie współpracować, aby zagwarantować dostęp do surowców niezbędnych dla elektromobilności tak, by samochody elektryczne stawały się przystępnymi cenowo produktami dla masowych odbiorców".
Widmo zwolnień pracowników
PZPM podał, że obecnie europejskie zakłady zapewniają 2,5 miliona bezpośrednich miejsc pracy w przemyśle motoryzacyjnym, co odpowiada za 8,4 proc. całkowitego zatrudnienia w sektorze wytwórczym w UE. Tymczasem - jak podkreślono - "wiadomo, że do produkcji pojazdów zeroemisyjnych potrzeba będzie mniej pracowników".
"Branża szacuje również, że zmniejszy się popyt w związku z czym będzie produkowanych mniej aut. Konieczne będzie zatem podjęcie odgórnych działań regulacyjnych w celu złagodzenia negatywnych skutków dla zatrudnienia w sektorze i ochrony własnego rynku, bo należy się spodziewać konkurencji spoza Europy zwłaszcza firm z Azji, które mają wysokie kompetencje w zakresie produkcji i niższe koszty - więc zaproponują tańsze samochody" - czytamy w komunikacie.
Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wskazał, że "głosowanie w Parlamencie Europejskim potwierdziło bardzo ambitną drogę krajów Unii Europejskiej do osiągnięcia zerowej emisyjności w transporcie". "To decyzja, która będzie miała olbrzymi wpływ na branżę motoryzacyjną oraz na rynek. Musimy zrobić wszystko, żeby Polska, która jest jednym z najważniejszych krajów, jeśli chodzi o produkcję pojazdów części i podzespołów, utrzymała swoją pozycję w nowej zeroemisyjnej rzeczywistości" - podkreślił Faryś.
W ocenie związku jeszcze ważniejszym wyzwaniem będzie zapewnienie równego dostępu do szybkiego i łatwego ładowania pojazdów elektrycznych i tankowania wodorem we wszystkich krajach Europy.
PZPM zauważył, że obecnie mamy do czynienia z tzw. Europą dwóch prędkości, "gdzie część krajów ma dobrze rozwiniętą sieć ładowania i tankowania wodorem i tą, w której budowa sieci nie nadąża za realnym zapotrzebowaniem obecnych i przyszłych właścicieli pojazdów zeroemisyjnych". Dlatego - jak dodano - od 2025 roku Komisja Europejska zacznie publikować sprawozdania z postępów budowy infrastruktury, żeby producenci, dostawcy energii i infrastruktury - a także politycy mogli na bieżąco monitorować proces transformacji i dostosowywać swoje działania do realizacji założeń zeroemisyjnego ruchu drogowego.
Co dalej?
PZPM wyjaśnił, że po ostatecznym głosowaniu na posiedzeniu plenarnym PE tekst aktu prawnego będzie musiała zatwierdzić również Rada Unii Europejskiej, po czym zostanie on opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
Od 2025 roku co dwa lata KE będzie publikować raport, w którym będzie oceniać postępy w dążeniu do bezemisyjnego ruchu drogowego.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock