Adam Bodnar przyłączył się do sprawy zainicjowanej w Trybunale Konstytucyjnym przez pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską. Jak przypomniano w komunikacie, w kwietniu br. skierowała ona do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów ustawy o kierujących pojazdami.
Chodzi o zatrzymywanie prawa jazdy na trzy miesiące, z rygorem natychmiastowej wykonalności, przez starostę, gdy kierowca przekracza o więcej niż 50 km/h dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym. Jedynym dowodem tego jest informacja organu kontroli ruchu drogowego, najczęściej policji (np. zdjęcie fotoradaru) - co według pierwszej prezes SN narusza Konstytucję RP.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
Zatrzymanie prawa jazdy
"Rzecznik Praw Obywatelskich od dawna wskazywał na problem. Jego zdaniem przepisy prowadzą do naruszenia konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji), którego elementem jest prawo do sprawiedliwej procedury, oraz do naruszenia zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji)" - zaznaczono w środowym komunikacie zamieszczonym na stronie Biura RPO.
Rzecznik zwrócił uwagę, że wskazania radarów mogą być mylne. "Obywatele kwestionują też, by to oni kierowali pojazdem w chwili zrobienia zdjęcia fotoradarem" - dodał.
W ocenie RPO "automatyczne nadanie decyzji starosty rygoru natychmiastowej wykonalności prowadzi do sytuacji, w której rozpoznanie odwołania w wielu wypadkach będzie następować po upływie trzymiesięcznego okresu, na jaki zatrzymano prawo jazdy". Budzi to obawę RPO, że ewentualne uniewinnienie w postępowaniu karnym i wznowienie postępowania w sprawie zatrzymania prawa jazdy będzie jedynie iluzorycznym instrumentem naprawczym dla obywatela, który poniósł szkodę z powodu niemożności kierowania pojazdem w okresie zatrzymania prawa jazdy. "Oznaczałoby to uruchomienie postępowań odszkodowawczych od Skarbu Państwa" - podkreślono w komunikacie.
Dlatego teraz RPO przyłączył się do postępowania w Trybunale Konstytucyjnym.
W stanowisku w tej sprawie uznał za niekonstytucyjne zaskarżone przepisy, zgodnie z którymi "przedmiot postępowania dowodowego leżącego u podstaw decyzji starosty o zatrzymaniu prawa jazdy nie obejmuje weryfikacji prawidłowości dokonania pomiaru prędkości, w tym zgodności z przepisami oraz sprawności samego sprzętu użytego do dokonania pomiaru prędkości, z jaką poruszał się pojazd, a także nie obejmuje możliwości weryfikacji informacji o liczbie przewożonych osób w chwili stwierdzenia naruszeń".
Autorka/Autor: mb
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl