- Pierwsze wrażenia po opublikowaniu przez Komisję Europejską pakietu motoryzacyjnego są pozytywne, to dobry początek - ocenił Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM).
Także zdaniem Sigrid de Vries, dyrektorki generalnej Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), "propozycje KE słusznie uznają potrzebę większej elastyczności i neutralności technologicznej, aby zielona transformacja zakończyła się sukcesem".
- Stanowi to istotną zmianę w porównaniu z obecnym prawem - uważa szefowa ACEA.
Zmiana kursu w sprawie zakazu silników spalinowych
Komisja Europejska zaproponowała we wtorek odejście od całkowitego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku.
Zamiast tego producenci mieliby osiągnąć 90-procentową redukcję emisji CO₂, a pozostałe 10 proc. kompensować m.in. poprzez stosowanie niskowęglowej stali wyprodukowanej w UE, e-paliw lub biopaliw.
Zdaniem KE takie rozwiązanie pozwoli, by po 2035 roku na rynku nadal funkcjonowały m.in. hybrydy plug-in (z baterią, którą można ładować z zewnętrznego źródła), tzw. miękkie hybrydy (silnik spalinowy plus silnik elektryczny bez możliwości ładowania z gniazdka) oraz samochody z silnikami spalinowymi - obok aut elektrycznych i wodorowych.
Auta dostawcze
Według przedstawicieli branży motoryzacyjnej Komisja Europejska skupiła się na celach redukcyjnych roku 2035, a tymczasem bez pilnych działań w zakresie elastyczności dla samochodów osobowych i dostawczych w 2030 roku działania proponowane przez KE na rok 2035 mogą przynieść ograniczony efekt.
"Tu z zadowoleniem przyjmujemy uwagę poświęconą lekkim samochodom dostawczym (LCV), segmentowi pojazdów, gdzie postęp redukcji jest dalece niewystarczający oraz decyzję o obniżeniu celu redukcyjnego w 2030 roku do 40 proc. (z 50 proc. - red.), choć i tak spełnienie go wydaje się bardzo trudne" - przekazano w komunikacie PZPM.
- Komisja Europejska, poza skorygowaniem celu emisyjnego dla pojazdów dostawczych, nie odniosła się do celów emisyjnych na rok 2030, a osiągnięcie ich może być bardzo trudne. Ciągle nie wiemy, jak będą wyglądały przepisy dotyczące zazielenienia flot korporacyjnych, czy też kiedy odbędzie się generalny przegląd rozporządzeń emisyjnych, a to ważne, bo tam znajdzie się oprócz stanu rynku również informacja o infrastrukturze czy sytuacji przemysłu. Podobnie nie znamy szczegółów dotyczących przepisów w sprawie ciężkich pojazdów - wyjaśnia Jakub Faryś.
Mieszane reakcje na plan Brukseli
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz pochwalił we wtorek wybór "właściwej drogi" i uznał go za pogodzenie celów klimatycznych z "rzeczywistością rynku".
Szef włoskiego MSZ, wicepremier Antonio Tajani oznajmił, że w samych tylko Włoszech decyzja KE uratuje 70 tys. miejsc pracy. - Tak dla ochrony środowiska, ale zawsze z zachowaniem godności ludzi, tych którzy prowadzą przedsiębiorstwa i tworzą miejsca pracy - dodał.
Pałac Elizejski ogłosił, że "pochwala" decyzję KE, a doradca prezydenta Francji Emmanuela Macrona powiedział dziennikarzom, że Paryż docenia "elastyczność" Komisji, która wzięła pod uwagę również troskę o produkcję samochodów w Europie. Jednak nieco wcześniej francuska ministra transformacji ekologicznej Monique Barbut oświadczyła, że przyjmuje tę "elastyczność z żalem" i zapowiedziała podjęcie walki o to, by decyzja KE nie została zatwierdzona przez kraje Unii.
Przedstawiciel organizacji Greenpeace Martin Kaiser ocenił, że KE podjęła decyzję niekorzystną dla klimatu i miejsc pracy w Europie, którym zagrozi import samochodów elektrycznych z Chin.
Koncerny samochodowe Renault i Volkswagen pochwaliły "pragmatyczne stanowisko KE", jednak firma Volvo, przejęta przez chiński koncern w 2010 roku, wydała komunikat, w którym skrytykowała Komisję i podkreśliła, że stworzyła pełną ofertę samochodów elektrycznych w niespełna 10 lat. "Jeśli my to możemy zrobić, to mogą też inni" - podkreślił koncern.
Reuters przypomina, że decyzja KE jest ustępstwem wobec nacisków Niemiec i Włoch oraz wielkich europejskich producentów samochodów, ale ocenia zarazem, że jest to "największe odejście UE od polityki ekologicznej w ciągu ostatnich pięciu lat".
Autorka/Autor: Jan Sowa
Źródło: PZPM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock