Jeśli amerykańskie cła będą utrzymane, powiększone lub zdarzy się coś innego, to firmy europejskie na pewno to odczują. A skoro odczują, to z całą pewnością Polska, która jest w tym wielkim łańcuchu dostaw, na pewno ucierpi - stwierdził Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM).
We wtorek podczas konferencji online Fleet Spring Faryś poruszył kwestie polityki handlowej Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej w kontekście ceł. - Kłopot jest taki, że my (Unia Europejska - red.) niespełna milion samochodów eksportujemy na rynek amerykański - mówił.
- Jedna z firm europejskich, która po pierwsze produkuje samochody w USA wysyłane do Europy, ale jednocześnie wysyła pojazdy europejskie na rynek amerykański, podliczyła, że jeśli cła zostaną utrzymane, to straty tej firmy wyniosą około miliard euro - dodał.
Jak wyjaśnił, stanie się tak ze względu na to, że "samochody tejże europejskiej firmy produkowane w Stanach, wjeżdżające do Europy, będą oclone przez Unię Europejską, a te produkowane w Europie, wysyłane do Stanów, będą oclone tam". - W związku z czym jest jeden wielki bałagan - ocenił.
Wojna handlowa może dotknąć Polskę
Faryś zwrócił uwagę, że cła prezydenta USA Donalda Trumpa obejmują import produktów ze stali i aluminium, co również stanowi dużą wartość.
- No i krótko mówiąc, w tej chwili mamy bardzo duży bałagan, bardzo duży kłopot. Jeżeli te cła zostałyby utrzymane, zostałyby powiększone albo cokolwiek innego się zdarzy, no to europejskie firmy na pewno to odczują - stwierdził prezes PZPM.
- Jeżeli europejskie firmy to odczują, to z całą pewnością Polska jako kraj, który jest w tym wielkim łańcuchu dostaw, jest w tym organizmie, który nazywamy samochodem, który nazywamy przemysłem samochodowym, na pewno ucierpi. W jakim stopniu? Tego dzisiaj nikt nie wie, ale na pewno będzie to dużym kłopotem dla Polski - zaznaczył.
Prezes PZPM przypomniał, że nieodłączonym elementem wojen handlowych są cła odwetowe. - No i na pewno nie będzie to z zyskiem dla konsumenta amerykańskiego, no bo jeżeli pojawią się taryfy celne, to zupełnie logiczne, że wzrasta cena danego produktu. Jak wzrasta cena, to klienci, którzy będą chcieli go kupić, będą musieli zapłacić więcej, lub zmienić preferencje zakupowe, co czasem nie jest łatwe - podsumował.
Amerykańskie cła na import stali i aluminium będą miały wpływ na eksport towarów o wartości około 26 mld euro, co stanowi mniej więcej 5 proc. całkowitego eksportu.
Cła Trumpa na UE i odwet
W zeszłym tygodniu, 25-procentowe, amerykańskie cła na stal i aluminium weszły w życie. Zgodnie z decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczą one importu ze wszystkich państw bez wyjątku.
Wprowadzone taryfy najbardziej dotkną Kanadę, Meksyk, Brazylię, UE, Japonię, Wielką Brytanię i Koreę Płd., czyli dużych eksporterów, którzy byli dotąd całkowicie lub częściowo wyłączeni z ceł ogłoszonych w 2018 roku.
W odpowiedzi na cła nałożone w środę przez USA na zagraniczną stal i aluminium Komisja Europejska poinformowała o nałożeniu ceł odwetowych przez UE na towary z tego kraju o wartości 26 mld euro.
W czwartek Trump zagroził cłami odwetowymi w wysokości 200 proc. na wyroby alkoholowe z UE w odpowiedzi na wcześniejsze cła odwetowe UE wobec USA.
Czytaj więcej: Domański o wojnie celnej: będziemy odpowiadać stanowczo >>>
Źródło: PZPM, fleet.com
Źródło zdjęcia głównego: humphery/Shutterstock