Czternasta emerytura coraz bliżej. W środę Sejm zdecydował, że projekt ustawy w tej sprawie trafi do prac w komisji polityki społecznej i rodziny oraz komisji polityki senioralnej. Odrzucono wniosek Konfederacji o zakończenie prac nad dodatkowym świadczeniem.
Chodzi o projekt ustawy o kolejnym w 2022 roku dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów. Posłowie w środę odrzucili wniosek złożony przez koło poselskie Konfederacja o odrzucenie w całości w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy o czternastej emeryturze. Za było 12 posłów, przeciw 418, a wstrzymało się 5 parlamentarzystów.
Projekt trafił do komisji polityki społecznej i rodziny oraz komisji polityki senioralnej. Na wniosek marszałek Elżbiety Witek Sejm przyjął propozycję mówiącą o zobowiązaniu komisji do przedstawienia opinii o projekcie "w terminie umożliwiającym rozpatrzenie go na bieżącym posiedzeniu Sejmu".
Czternasta emerytura 2022 - ile wyniesie?
W trakcie pierwszego czytania projektu ustawy w Sejmie uzasadnienie przedstawił wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed. Przypomniał, że dodatkowe roczne świadczenie będzie przyznawane w wysokości najniższej emerytury, która w tym roku wynosi 1334,88 zł, tj. 1217,98 zł na rękę.
Zgodnie z projektem, jak zaznaczał Szwed, świadczenie w wysokości najniższej emerytury otrzymają emeryci i renciści, których wysokość świadczeń nie przekracza 2900 zł brutto. W przypadku osób, których wysokość emerytury lub renty przekracza 2900 zł dodatkowe świadczenie byłoby wypłacone w kwocie najniższej emerytury, ale pomniejszonej o różnicę między wysokością emerytury lub renty a kwotą 2900 zł.
- Szacujemy, że z tego uprawnienia skorzysta większość z ponad 9,6 miliona emerytów i rencistów, którzy są uprawnieni do tego świadczenia. Osoby, które nie skorzystają z tego dodatkowego świadczenia, to są osoby, których emerytura przekracza 4188,44 złotego - mówił wiceminister. Z rządowych szacunków wynika, że "ponad 500 osób nie skorzysta z tego uprawnienia".
Szwed zaznaczył, że czternasta emerytura będzie wypłacana z urzędu, czyli bez konieczności składania wniosku, wraz ze świadczeniem wypłacanym w sierpniu. - Wprowadziliśmy rozwiązanie, ono jest związane z autopoprawką, że to świadczenie chcemy rozpocząć wypłacać w sierpniu i we wrześniu. Pierwszą datą, która dotyczyłaby wypłaty świadczenia, byłby 25 sierpnia - wskazał wiceszef MRiPS. Świadczenie ma przysługiwać osobom, które nie miały zawieszonego prawa do świadczenia podstawowego na dzień 24 sierpnia br.
- Przewidujemy, że czternasta emerytura to będzie koszt 11,4 miliarda złotych. Przypomnę, że trzynasta emerytura to było ponad 13 miliardów złotych, czyli łącznie z dwóch świadczeń w tym roku do naszych emerytów trafi prawie 25 miliardów złotych - podkreślił Szwed. Dodał, że po doliczeniu waloryzacji do emerytów i rencistów trafią dodatkowo prawie 43 mld zł.
Kryteria przyznawania świadczenia
Po jego uzasadnieniu głos zabrali przedstawiciele kół i klubów poselskich. Lidia Burzyńska z Prawa i Sprawiedliwości podkreśliła, że rodzina niezmiennie jest w centrum uwagi PiS. - Rodzina to także seniorzy, dlatego od momentu przejęcia odpowiedzialności za rząd PiS poświęca im szczególną uwagę - stwierdziła. Zaznaczyła, że podejmowane przez rząd działania ukierunkowane są na poprawę sytuacji finansowej emerytów i rencistów.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Frydrych odniosła się do kryteriów przyznawania świadczenia. - Nasuwa się pytanie, czy jest to świadczenie socjalne, uzależnione od progu dochodowego, czy faktycznie dodatkowe świadczenie pieniężne? - pytała. Jej zdaniem mimo czternastej emerytury dochody seniorów nie nadążają za inflacją. Wezwała rząd, aby wprowadził w życie pomysł Platformy Obywatelskiej dotyczący drugiej waloryzacji rent i emerytur.
- Propozycja ta mówi o wrześniowej waloryzacji świadczeń, jeżeli inflacja przekroczy 5 procent. Zakładając, że inflacja osiągnie wynik 12 procent, waloryzacja świadczeń byłaby na poziomie 7 procent. To jest korzystniejsze rozwiązanie dla emerytów i rencistów - oceniła Frydrych. Wniosła o skierowanie projektu ustawy do dalszych prac w komisjach.
Zdaniem posła Roberta Obaza z Lewicy za trzynastą i czternastą emeryturą stoi inflacja, za którą odpowiadają błędne decyzje prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. - Te niecałe 1300 złotych to tyle, ile w 2020 roku wynosiło minimum socjalne. Na co to minimum socjalne wystarcza? Na żywność, na mieszkanie, na edukację, ochronę zdrowia, kulturę, rekreację, łączność, higienę osobistą oraz inne wydatki? Czy dzisiaj osoba, która sama zamieszkuje i ma nawet średnią emeryturę, jest w stanie wszystko kupić? - pytał.
Stanowisko Koalicji Polskiej przedstawiła posłanka Bożena Żelazowska, która przekazała, że klub wnosi o dalsze prace nad projektem. Wskazała, że wątpliwości budzą przyjęte przez rząd kryteria wypłaty tego świadczenia. - Kryterium, które przyjął w tym rozwiązaniu rząd, jest niesprawiedliwe i krzywdzące dużą część emerytów i rencistów, którzy pracowali całe życie, odprowadzali składki - zaznaczyła. Przypomniała, że propozycją Polskiego Stronnictwa Ludowego jest wprowadzenie emerytury bez podatku.
- Jak chcecie im (emerytom i rencistom - red.) naprawdę pomóc, to ich odpodatkujcie. Jak chcecie im pomóc, to waloryzujcie te emerytury głodowe, które są ustalone - zaapelował do rządzących Artur Dziambor z Konfederacji, dodając, że procedowaną ustawę należy odrzucić. Grzegorz Braun w imieniu koła poselskiego Konfederacja złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. - Konfederacja nigdy nie zgodzi się na przekupywanie Polaków ich własnymi pieniędzmi - dodał.
Suchoń: dodatkowa kropla benzyny na płomień inflacji
Mirosław Suchoń z Polski 2050 ocenił, że "ta ustawa i filozofia PiS jest absolutnie nieprzystająca do dzisiejszych czasów", dodając, że "jest to dodatkowa kropla benzyny na płomień inflacji". Zaznaczył, że wprowadzone rozwiązania doprowadzą do kolejnego wzrostu cen, co oznacza, że emeryci i renciści za pieniądze, które otrzymają, będą mogli kupić mniej.
Joanna Senyszyn z Polskiej Partii Socjalistycznej przekazała, że koło poprze projekt ustawy. Oceniła jednak, że czternasta emerytura to kiełbasa wyborcza i zamiast niej należy podnieść minimalną emeryturę do 60 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli do 1806 zł. - Jeszcze uczciwiej byłoby do 2000 zł, bo inflacja zżarła już trzynastą emeryturę, a za chwilę zje czternastą - dodała.
Źródło finansowania
Po wystąpieniu przedstawicieli klubów i po pytaniach od posłów z sali głos zabrał ponownie wiceminister Szwed, który ocenił, że dla wszystkich emerytów i rencistów czternasta emerytura będzie dobrym rozwiązaniem. Wiceszef MRiPS poinformował, że czternasta emerytura finansowana jest z Funduszu Solidarnościowego, który jest dotowany z budżetu państwa.
- Nie ma mowy o tym, że zabieramy cokolwiek osobom niepełnosprawnym (...). Dla osób niesamodzielnych przeznaczyliśmy prawie 3,5 miliarda złotych i nie ma żadnego zagrożenia, żebyśmy tych środków nie przeznaczali - zapewnił.
Odniósł się także do pytań opozycji, która uważa, że lepszym pomysłem niż przyznanie czternastej emerytury byłaby waloryzacja emerytur. Jego zdaniem waloryzacja byłaby niekorzystna dla najuboższych emerytów. - Waloryzację mamy procentową, czyli w tym przypadku ci, którzy mają wyższe świadczenie, otrzymują wyższą waloryzację, a tym słabiej uposażonym byłoby trudniej w tym zakresie - ocenił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock