Podali się za policjantów, weszli do domu. Kobietę skrępowali i okradli

Mężczyźni usłyszeli zarzuty rozboju i bezprawnego pozbawienia wolności.
Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy napadli i okradli 32-letnią kobietę.
Źródło: Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku
Na sześć lat i miesiąc więzienia skazał Sąd Apelacyjny w Białymstoku mężczyznę oskarżonego o udział w napadzie na mieszkankę Suwałk. Dwaj sprawcy weszli do jej mieszkania pod pozorem policyjnej interwencji. Związali kobietę i zabrali pieniądze i biżuterię. Straty sięgały blisko 900 tysięcy złotych.

Zarzuty dotyczyły przede wszystkim rozboju i bezprawnego pozbawienia wolności. W czerwcu 2022 roku dwóch mężczyzn, podając się za policjantów, weszło do mieszkania 32-letniej suwalczanki.

Powiedzieli, że przyszli wykonać czynności służbowe. Kobieta uwierzyła i otworzyła drzwi. Od razu rozpoznała, że nie są to funkcjonariusze, zaczęła krzyczeć, ale została obezwładniona i związana. Usta przestępcy zakleili jej taśmą. Zabrali ponad 850 tysięcy złotych, biżuterię i inne przedmioty. Łącznie straty zostały oszacowane na ponad 880 tysięcy złotych.

Sprawców zatrzymali po kilku miesiącach

Zatrzymani zostali kilka miesięcy później. Proces odwoławczy jednego z oskarżonych zakończył się we wtorek. Drugi, po opuszczeniu aresztu, ukrywa się za granicą. Jego sprawa jest wyłączona do odrębnego postępowania.

W sprawie pierwszego ze sprawców sąd orzekł karę sześciu lat i jednego miesiąca więzienia. Uniewinnił go od zarzutu przywłaszczenia dokumentów, a w pozostałym zakresie utrzymał kwalifikację prawną dotyczącą udziału w rozboju, bezprawnego pozbawienia wolności napadniętej kobiety i posiadania broni. Skazany ma też naprawić szkodę finansową.

Sąd apelacyjny bez wątpliwości

Sąd apelacyjny nie miał wątpliwości, że to ten mężczyzna brał udział w napadzie. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Grzegorz Skrodzki zwracał uwagę, że kobieta rozpoznała sprawcę, do tego dowodem w sprawie były jego ślady DNA pozostawione w miejscu przestępstwa - na sznurze i taśmie.

Sędzia mówił, że apelacja obrońcy, a zwłaszcza stanowisko samego oskarżonego, oparte były na tezie, że cała sprawa to "jeden wielki spisek prokuratorów i policjantów z Suwałk".

- Że został on wrobiony, a wszystkie dowody zostały przedstawione na jego niekorzyść, lub też doszło do przestępczej zmowy funkcjonariuszy policji i prokuratora - mówił sędzia Skrodzki.

Wyrok jest prawomocny.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: