Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim, 24 marca zeszłego roku w mieszkaniu Jarosława O. zorganizowana została impreza alkoholowa, w której uczestniczył Marcin P. i trzy inne osoby.
Następnego dnia rano pomiędzy Jarosławem O. i Marcinem P. doszło do kłótni, podczas której P. żądał zwrotu pożyczonych wcześniej pieniędzy.
Doznał poparzeń obejmujących 28,5 procent ciała
Prokuratura wskazała, że w pewnym momencie P. przysnął w fotelu, natomiast Jarosław O. przyniósł z łazienki butelkę z rozpuszczalnikiem do farb i lakierów, oblał nim pokrzywdzonego, a następnie podpalił. Pozostałe osoby rzuciły na podpalonego koce, aby ugasić ogień.
Poparzony mężczyzna trafił do szpitala w Łęcznej w stanie ciężkim. Doznał poparzeń obejmujących 28,5 proc. ciała - dróg oddechowych, głowy, przedramion oraz ud. Spędził kilka miesięcy w śpiączce. Lekarze stwierdzili u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.
Pokrzywdzony chciał pięciu milionów złotych odszkodowania
49-letni Jarosław O. został zatrzymany i trafił do zakładu karnego. Twierdził, że pokrzywdzony sam oblał się łatwopalną cieczą i podpalił. Prokurator oskarżył go o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Proces Jarosława O. ruszył 2 lutego 2023 roku. Podczas pierwszej rozprawy pokrzywdzony nie przyjął przeprosin oskarżonego, a następnie zażądał od 49-latka pięciu milionów złotych odszkodowania i dożywotniej renty.
Sąd: 13 lat pozbawienia wolności
We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Jarosława O. za winnego usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, skazał go na 13 lat pozbawienia wolności i orzekł zapłatę 100 tysięcy złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonego.
ZOBACZ TEŻ: Dwa ciosy nożem w szyję podczas spotkania przy alkoholu. Podejrzany o atak miał blisko cztery promile
Sędzia Andrzej Klimkowski, uzasadniając rozstrzygnięcie, stwierdził, że oskarżony nie przyznał się w całości do zarzucanego czynu, natomiast zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdził linię zaprezentowaną przez prokuraturę w akcie oskarżenia.
Jak podał sędzia, Jarosław O. "nie kwestionuje faktu, że w wyniku kłótni i konfliktu - jaki toczył się między nim a pokrzywdzonym - wyjął pojemnik z łatwopalną cieczą i oblał tą cieczą pokrzywdzonego, jednak zaprzeczył całkowicie, aby zainicjował ogień, który spowodował obrażenia ciała".
- W ocenie sądu wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują w całości na wiarę - powiedział sędzia.
Niekaralność jako okoliczność łagodząca
Zdaniem sądu, sposób działanie oskarżonego "nosi w sobie cechy szczególnego okrucieństwa", a "skalę cierpień i krzywd, jakich doznał Marcin P. w wyniku tego przestępstwa" należy potraktować jako okoliczność obciążającą. Mówiąc o okolicznościach łagodzących, sędzia wskazał na wcześniejszą niekaralność Jarosława O.
Na poczet kary sąd zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania. Po ogłoszeniu wyroku przedłużył mu areszt o kolejne trzy miesiące.
Wyrok jest nieprawomocny.
Autorka/Autor: tm/tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24