Kilkoro dzieci i nastolatków, razem z osobami dorosłymi, Straż Graniczna przewiozła w piątek do szpitala w Hajnówce (Podlaskie). Jak przekazał rzecznik placówki, jest to rodzina. Po badaniach zostali zabrani przez strażników i przejechali przez granicę strefy zamkniętej przy Białowieży.
Straż Graniczna przywiozła w piątek około godziny 18 do szpitala w Hajnówce grupę sześciorga dzieci i nastolatków razem z osobami dorosłymi. Wcześniej funkcjonariusze dali im suchy prowiant. Lekarze nie mogą informować o stanie zdrowia tych osób, ale opuściły one już szpital i zostały przewiezione przez SG w inne miejsce.
Jak przekazał reporter TVN24 Michał Gołębiowski, strażnicy przejechali z migrantami przez granicę strefy zamkniętej przy Białowieży. Razem z nimi próbowali się tam dostać adwokaci, którzy - jak twierdzą - mieli pełnomocnictwa, a także mieli przygotowane wnioski o azyl.
- Osoby, które są w szpitalu mogą złożyć wniosek o ochronę międzynarodową za pośrednictwem e-maila, taką możliwość przewiduje ustawa o udzielaniu ochrony cudzoziemcom - tłumaczyła prawniczka Beata Siemieniak.
Ostatecznie Straż Graniczna nie pozwoliła prawnikom przekroczyć granicę strefy zamkniętej i musieli się oni wycofać.
Straż Graniczna nie informuje, gdzie trafiły osoby, które badano w szpitalu.
Kiedy migranci trafiają do szpitala w Polsce
Szpital w Hajnówce jest w odległości około kilkunastu kilometrów w linii prostej od granicy z Białorusią, dlatego to właśnie tam często trafiają migranci, którzy potrzebują pomocy. Obecnie w placówce jest około 10 osób, które zostały przewiezione z granicy.
- Jest kilka dróg, którymi pacjenci mogą do nas trafić. Jedna droga, najbardziej dramatyczna to taka, że osoby, które odnajdą migrantów potrzebujących pomocy, wzywają zespół ratownictwa medycznego i wtedy pogotowie przywozi ich do nas - mówi Tomasz Musiuk, zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Hajnówce.
Dodaje, że osoby, które wymagają badania lekarskiego przywożą również strażnicy graniczni w swoich samochodach.
- Trzecia droga to już z ośrodków zatrzymań, kiedy straż graniczna przywozi osoby zatrzymanie, bo podejrzewają u nich jakieś zagrożenie zdrowia albo życia. Wtedy trafiają do nas - dodaje Musiuk.
Jak mówią lekarze, największy problem mają z tłumaczami, nie mogą poznać historii choroby, aby wiedzieć, jak pomóc pacjentom. Głównie trafiają tu migranci z powodu wychłodzenia, odwodnienia, niedożywienia lub z drobnymi ranami i otarciami skóry.
SG: prawie 600 prób nielegalnego przekroczenia granicy w piątek
Straż Graniczna poinformowała na twitterze, że w piątek strażnicy graniczni odnotowali 592 próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Zatrzymano jednego obywatela Iraku. "Minionej doby, tj. 15.10 na granicy Polski i Białorusi odnotowano 592 próby jej nielegalnego przekroczenia. Zatrzymano jednego obywatela Iraku. Pozostałym próbom zapobieżono" - czytamy w poście.
Za pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy funkcjonariusze SG zatrzymali w piątek 10 osób - dwóch obywateli Turcji, dwóch Rumunii, dwóch obywateli Niemiec, obywatela Gruzji, Bułgarii, Tunezji i Mołdawii. Od początku roku Straż Graniczna udaremniła ponad 18 tysięcy prób nielegalnego sforsowania granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 7 tys. miało miejsce w październiku. Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24