Upamiętnili sierżanta Mateusza Sitka. Obelisk, krzyż i instalacja przypominająca zaporę na granicy 

Upamiętniono sierżanta Mateusza Sitka
Czerlonka. Upamiętnili sierżanta Mateusza Sitka. Stanął pomnik
Źródło: Stowarzyszenie Jednostka Strzelecka Hajnówka
W Czerlonce niedaleko Białowieży (woj. podlaskie) odsłonięty został symboliczny pomnik upamiętniający sierżanta Mateusza Sitka. 21-letni żołnierz zmarł w czerwcu zeszłego roku po tym, jak został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej.

Pomnik powstał dzięki staraniom kilku organizacji - Fundacji Ekologiczne Forum Młodzieży, Fundacji Armageddon Challenge Bronimy Polskiej Granicy oraz Stowarzyszenia Jednostka Strzelecka Hajnówka. Został odsłonięty w sobotę po południu w Czerlonce koło Białowieży.

Na uroczystości obecni byli m.in rodzice i brat Mateusza Sitka, przedstawiciele Wojska Polskiego, m.in. z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej (Sitek był jej żołnierzem) i innych jednostek, biskup drohiczyński Piotr Sawczuk, parlamentarzyści PiS, samorządowcy, działacze Konfederacji Korony Polskiej. Listy wystosowali szefowie Ministerstwa Obrony Narodowej i Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prezes PiS.

Upamiętniono sierżanta Mateusza Sitka
Upamiętniono sierżanta Mateusza Sitka
Źródło: Stowarzyszenie Jednostka Strzelecka Hajnówka 

Cześć oddana "bohaterowi współczesnego czasu"

Prezes Ekologicznego Forum Młodzieży Marcelina Puchalska powiedziała podczas odsłonięcia pomnika, że jest on wyrazem wdzięczności wobec osób, które służą wolnej i niepodległej Polsce.

- Pomnik powstał na terenie należącym do tej organizacji, wcześniej forum zbudowało tam kaplicę - poinformowała na uroczystości Puchalska. - Dziś oddajemy cześć świętej pamięci sierżantowi Mateuszowi Sitkowi, bohaterowi współczesnego czasu, żołnierzowi, który zginął, pełniąc służbę na wschodniej granicy Rzeczpospolitej - mówiła.

Dodała, że odsłonięcie pomnika to wyraz szacunku wobec odwagi żołnierza, wierności przysiędze wojskowej oraz pamięci o obrońcach wolności i bezpieczeństwa.

Na uroczystości obecni byli m.in przedstawiciele Wojska Polskiego
Na uroczystości obecni byli m.in przedstawiciele Wojska Polskiego
Źródło: Stowarzyszenie Jednostka Strzelecka Hajnówka 

Krzyż oraz instalacja przypominająca zaporę na granicy

Fragment słów przysięgi zamieszczony został na pomniku: "Ja żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic".

Pomnik jest obeliskiem, na którym są imię i nazwisko żołnierza, daty jego urodzin i śmierci. Obok stoi krzyż, z tyłu jest instalacja z przęsłem przypominającym to, z jakich jest zbudowana stała zapora granicy z Białorusią. Jest także słupek, który wygląda jak polski słup graniczny.

Szef MON: złożył najwyższą ofiarę

List do organizatorów i uczestników poświęcenia pomnika wystosował m.in. wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Odczytał go minister Jakub Stefaniak z kancelarii premiera.

Minister obrony narodowej podkreślił, że odsłonięcie pomnika Mateusza Sitka jest "wzruszającym aktem pamięci, szacunku i wdzięczności całego narodu polskiego".

"Żołnierz 1. Warszawskiej Brygady Pancernej złożył najwyższą ofiarę (...) podczas służby na granicy polsko-białoruskiej. Ten młody 21-letni bohater wypełniał swój żołnierski obowiązek, chroniąc integralność terytorialną Rzeczpospolitej Polskiej" - napisał szef MON.

Pomnik powstał dzięki staraniom kilku organizacji 
Pomnik powstał dzięki staraniom kilku organizacji 
Źródło: Stowarzyszenie Jednostka Strzelecka Hajnówka 

Dodał, że śmierć Mateusza Sitka to przypomnienie o tym, jaką cenę płacą żołnierze za bezpieczeństwo Polski i Polaków. Kosiniak-Kamysz podziękował za upamiętnianie postawy Mateusza Sitka i wyraził uznanie wszystkim żołnierzom, którzy codziennie pełnią służbę na granicy.

"Niech pamięć o sierżancie Mateuszu Sitku będzie dla nas wszystkich źródłem refleksji nad wartościami, za które warto żyć i za które on poświęcił swoje życie" - napisał Kosiniak-Kamysz.

Został pośmiertnie odznaczony

28 maja zeszłego roku żołnierz Mateusz Sitek został raniony nożem podczas pełnienia służby na odcinku granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Ranił go jeden z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy. Gdy żołnierz, używając tarczy ochronnej, blokował wyłom w zaporze, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go w klatkę piersiową. W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.

21-latek najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, potem został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie zmarł 6 czerwca. Został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta i odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.

Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę

Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.

Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów

Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska, obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.

Organizacje pomocowe o sytuacji na granicy

Organizacje niosące pomoc humanitarną na granicy polsko-białoruskiej twierdzą, że pomimo zmiany rządów w Polsce wobec migrantów nadal łamane jest prawo. Przekonują, że mają udokumentowane przypadki wyrzucania za granicę z Białorusią osób, które wyraźnie i w obecności wolontariuszy prosiły o ochronę międzynarodową. W czasie jednej z konferencji prasowych zaprezentowano drastyczny film udostępniony przez Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, na którym widać przeciąganie bezwładnego ciała kobiety przez bramkę w płocie granicznym i porzucanie jej po drugiej stronie.

Organizacje pomocowe domagają się od rządu przywrócenia praworządności na pograniczu polsko-białoruskim, prowadzenia polityki ochrony granic z poszanowaniem prawa międzynarodowego oraz krajowego gwarantującego dostęp do procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową i przestrzeganie zasady non-refoulement, wszczynania przewidzianych prawem postępowań administracyjnych wobec osób przekraczających granicę, natychmiastowego zatrzymania przemocy na granicy wobec osób w drodze i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych przemocy.

Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej

Czytaj także: