Rodzina z Bociek (woj. podlaskie) wybierała się na lody. Ojciec – chcąc uniknąć noszenia dzieci – podjechał samochodem bliżej domu. Cofając, potrącił swoje 11-miesięczne dziecko. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowanie śmierci, a teraz chce poddać się karze bez przeprowadzania rozprawy. Przed sądem zamierza za to stanąć dziadek dziecka oskarżony o nakłanianie syna i synowej do składania fałszywych zeznań. Proces nie może jednak ruszyć przez chorobę oskarżonego.
Do wypadku doszło w sierpniu zeszłego roku na posesji w Boćkach. Z ustaleń śledczych wynika, że rodzina wybierała się na lody z dziećmi. Ich ojciec – chcąc uniknąć noszenia dzieci – postanowił podjechać samochodem bliżej domu. Gdy ruszył, poczuł uderzenie. Wysiadł i zobaczył, że uderzył w swoje 11-miesięczne dziecko.
Nieumyślne spowodowanie śmierci
44-letni wówczas ojciec zawiózł syna do punktu pomocy medycznej, na miejsce był wzywany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Reanimacja dziecka nie dała jednak rezultatu.
Prokuratura zarzuciła mężczyźnie nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka poprzez niezachowanie ostrożności podczas manewrowania samochodem na swojej posesji.
Oprócz ojca zatrzymany został też dziadek chłopczyka. Według ustaleń śledztwa namawiał on rodziców dziecka do składania fałszywych zeznań i tworzył fałszywe dowody, by skierować śledztwo w innym kierunku. Miał ich namawiać do wersji, która miała mówić o tym, że na posesję wjechała zupełnie inna osoba, potrąciła dziecko i uciekła.
W środę (13 marca) Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim próbował już po raz drugi rozpocząć ten proces. Z powodu choroby (dokumentując to również zaświadczeniem od lekarza sądowego) nie stawił się dziadek. Ponieważ chce on osobiście uczestniczyć w procesie, sąd odroczył sprawę do końca czerwca.
Obrońca chce wyroku w zawieszeniu
W sądzie nie stawił się też ojciec dziecka. Ale jego obrońca złożył do akt sprawy wniosek o wydanie wyroku skazującego jego klienta bez przeprowadzania postępowania dowodowego. Wnioskuje o karę ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok i obciążenie kosztami sądowymi.
Sąd nie mógł jednak wniosku w środę rozpoznać, bo proces się nie rozpoczął. Nie zdecydował się też, by sprawę rozdzielić, czyli wyłączyć do oddzielnego rozpoznania wątek dziadka dziecka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock