- Nimbus i Stratus są bardziej zaraźliwe niż wcześniejsze mutacje.
- Jak się objawiają dwa nowe podwarianty koronawirusa? Czy infekcja może mieć ciężki przebieg?
- Specjalista chorób zakaźnych mówi o tym, czy grozi nam kolejna pandemia i na czym należy się teraz skupić.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Choć wakacje nie są uważane za sezon infekcyjny, w ostatnich tygodniach przybywa zachorowań na koronawirusa. Odpowiadają za to jego dwa nowe podwarianty, o których poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) - Nimbus i Stratus, oficjalnie nazywane XFG. Są bardziej zakaźne, ale nie wiążą się z cięższym przebiegiem infekcji niż wcześniejsze warianty koronawirusa.
Stratus i Nimbus atakują. Jak się objawiają?
Dr n. med. Paweł Rajewski, prof. Wyższej Szkoły Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa kujawsko-pomorskiego i kierownik Oddziału Internistyczno-Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego im. Tadeusza Browicza w Bydgoszczy, w rozmowie z tvn24.pl uspokaja, że sytuacja epidemiologiczna jest stabilna. Wykrywane zakażenia są nieliczne, a hospitalizacje i zgony pojedyncze, zazwyczaj niezwiązane z zapaleniem płuc i niewydolnością oddechową, a z zaostrzeniem chorób przewlekłych, głównie u osób starszych.
Nimbus i Stratus to wciąż podwarianty mutacji koronawirusa Omicron, która wiąże się ze znacznie mniejszym ryzykiem ciężkiego zapalenia płuc i innych poważnych powikłań niż pierwotny wariant czy warianty alfa, beta oraz delta.
Specjalista chorób zakaźnych wskazuje, że objawami charakterystycznymi dla podwariantu Nimbus są silny ból gardła - opisywany czasami jako "gardło jak żyletki" - oraz nudności, którym mogą towarzyszyć wymioty. Stratus z kolei charakteryzuje się chrypką i uczuciem dyskomfortu w gardle. Pozostałe objawy są typowe dla infekcji wirusowej. To przeważnie kaszel, gorączka i uczucie zmęczenia.
- Wciąż jest grupa osób, u których przebieg zakażania SARS-CoV-2, mimo dominujących łagodnych wariantów, może wiązać się z powikłaniami. Są to osoby starsze, z przewlekłymi chorobami serca czy dróg oddechowych, z chorobami nowotworowymi czy z niedoborami odporności. Stąd w tej grupie chorych nadal ważne są maseczki ochronne w skupiskach ludzkich oraz szczepienia przeciw COVID-19, a także szybkie rozpoznanie i w razie konieczności leczenie przeciwwirusowe stosowane w terapii SARS-CoV-2 - podkreśla prof. Paweł Rajewski w rozmowie z tvn24.pl. Jak dodaje, obecnie młode osoby, których układ odpornościowy działa prawidłowo, zazwyczaj przy zakażeniu koronawirusem nie wymagają leczenia albo stosuje się u nich leczenie objawowe.
Na powtórkę pandemii się nie zapowiada
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) monitoruje rozprzestrzenianie się Stratusa. Informuje jednak, że obecnie ryzyko dla zdrowia publicznego związane z tym podwariantem koronawirusa jest niskie. Jak wynika z danych Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH - PIB, w lipcu 2025 roku na koronawirusa zachorowały w Polsce 4592 osoby.
Dane na temat liczby zakażeń koronawirusem w Polsce są jednak niedoszacowane, ponieważ wielu pacjentów nie zgłasza się do lekarza z infekcją i nie ma wykonanego testu. - Z pewnością jest znaczna liczba osób, które są nieświadome zakażenia z uwagi na bezobjawowy lub skąpoobjawowy przebieg, przypominający anginę lub ostry nieżyt żołądkowo-jelitowy w zależności od wariantu SARS-CoV-2, którym ulegli zakażeniu - mówi prof. Rajewski.
- Na powtórkę pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 się nie zapowiada, więc nie można siać paniki i straszyć społeczeństwa. Należy zadbać o osoby z grup ryzyka ciężkiego przebiegu i skupić się na edukacji prozdrowotnej - uspokaja specjalista.
Autorka/Autor: Zuzanna Kuffel
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock