Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Pan Daniel został zatrzymany w pociągu na stacji Jelcz-Laskowice. Jak informuje policja, grupa mężczyzn podających się za tak zwanych łowców pedofilów przekazała funkcjonariuszom telefonicznie, że dokonała zatrzymania obywatelskiego. W tym samym czasie policję wezwał sam zatrzymany, obawiając się o swoje bezpieczeństwo.
- Otrzymaliśmy informację, że było podejrzenie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby małoletniej – mówi asp. sztab. Wioletta Polerowicz. Funkcjonariusze policji, po przybyciu na miejsce, zakuli pana Daniela w kajdanki i wyprowadzili z pociągu. - Kajdanki zostały założone dlatego, że jest to możliwość policjantów: zabezpieczenie przed ucieczką osoby, która w tym momencie była podejrzewana o dokonanie czynności z art. 200a - wyjaśnia Polerowicz.
Ale już na komisariacie policjanci wykluczyli związek zatrzymanego mężczyzny ze sprawą. "Byłem niesłusznie oskarżony, pomówiony, pozbawiono mnie wolności, bo nie mogłem pojechać tam gdzie chciałem, wyprowadzono mnie w kajdankach. Ludzie patrzyli, niektórych znam, bo pracuję w okolicy. Możliwe, że wiedzieli, że ja to ja. Byłem przerażony tym wszystkim" – opowiada pokrzywdzony mężczyzna.
Pan Daniel, zanim został wypuszczony, spędził na komisariacie kilka godzin. Mimo to podkreśla, że nie ma pretensji do policji. Jego obawy budzi działalność tak zwanych łowców pedofilów.
Karniści: interwencja nie ma związku z obowiązującymi przepisami prawa
Każdy obywatel ma prawo, a nawet obowiązek, zawiadomienia o przestępstwie, o którym wie i możliwość zatrzymania do przyjazdu policji, ale wyłącznie w uzasadnionych przypadkach. Działalność takich grup może stwarzać niebezpieczeństwo dla niewinnych ludzi - tak jak miało to miejsce w przypadku pana Daniela.
- Ich zachowanie wypełnia znamiona co najmniej art. 234, czyli fałszywego oskarżenia. I oskarżenie o tak poważne czyny, które tak naprawdę odbiera nam godność, poczucie własnej wartości, stwarza zagrożenie dla naszego funkcjonowania w życiu na co dzień, jest bardzo poważne i nie da się tego wytłumaczyć tylko dobrą wolą chronienia dzieci – zwraca uwagę prof. Monika Płatek z Instytutu Prawa Karnego.
To nie ma nic wspólnego z obowiązującymi przepisami prawa - mówią karniści i zgodnie podkreślają, że to policja powinna zajmować się ściganiem przestępców. - Działania samozwańczych grup "łowców pedofilów" nie mają nic wspólnego z obowiązującym porządkiem prawnym. Od ścigania przestępców w państwie praworządnym są policja i odpowiednie służby - podkreśla karnista dr Mikołaj Małecki.
Od osób, które doprowadziły do zatrzymania pana Daniela odcinają się także założyciele oficjalnej grupy "łowców pedofilów". - Ci bandyci w bluzach z dużymi napisami ECPU, które miałyby chyba sugerować nasze działania, z tygodniowym wyprzedzeniem poinformowali lokalne media, że coś takiego będzie miało miejsce. To jest niedopuszczalne – mówi Alex Hunter z Fundacji ECPU Polska.
Ujawnienie wizerunku to to, czego boi się dziś poszkodowany. "Na zdjęciach w internecie nie widać mojej twarzy, ale nie wiem, czy ten live nie leciał. Napisałem do nich, ale nie odpowiedzieli mi" - wskazuje pan Daniel.
"Zdarzenie o dużym potencjale traumatycznym"
Przewodniczący grupy odpowiedzialnej za zajście w rozmowie z dziennikarzami zapewnił, że do takiej transmisji nie doszło. Jak podkreślają eksperci, tego rodzaju zdarzenia mogą zostawić trwałe ślady w psychice osoby poszkodowanej.
- Może doprowadzić do linczu psychicznego w takim sensie, że człowiek, który jest absolutnie niewinny zostaje obwiniony o coś, czego nie zrobił, nie ma możliwości bronienia się, dlatego że tak naprawdę nic co powie, nie zmienia sytuacji - podkreśla psycholog dr Beata Rajba. - Zostaje zakuty w kajdanki, zostaje przewieziony na policję i nic dziwnego, że zostawia to ślady w psychice – dodaje.
- To fałszywe oskarżenie to nie jest tylko zatrzymanie kogoś i pozbawienie przez 5 godzin wolności, to jest również odebranie poczucia bezpieczeństwa, ale też poczucia godności - zwraca uwagę prof. Monika Płatek.
Wśród konsekwencji psychologowie wymieniają między innymi zespół stresu pourazowego czy zaburzenia lękowe. - Na pewno takie publiczne przemocowe i niesprawiedliwe oskarżenie o czyn o charakterze seksualnym jest dla każdego człowieka zdarzeniem o dużym potencjale traumatycznym - przyznaje psychiatra prof. Piotr Gałecki.
Każdy, kto znalazł się w takiej sytuacji może szukać wsparcia u specjalistów. Osoby doświadczające kryzysu mogą skorzystać z rad ekspertów.
Autorka/Autor: Ewelina Kwiatkowska
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock