- Bank mleka kobiecego, działający w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie, poinformował, że pilnie szuka dawczyń mleka dla wcześniaków.
- Zapytaliśmy prezeskę Fundacji Banku Mleka Kobiecego, czy problem z zasobami jest ogólnopolski. Przy okazji opowiedziała nam też o zmianach, które czekają sieć banków mleka kobiecego w naszym kraju.
- Kto może oddać mleko do banku? Komu i w jaki sposób pomaga ono najbardziej?
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Sieć banków mleka kobiecego funkcjonuje w Polsce od kilkunastu lat – efektywnie, ale z różnymi wyzwaniami. Teraz zrobiło się o nich głośno w mediach, ponieważ bank mleka kobiecego, działający w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie, który rocznie gromadzi od 100 do 150 litrów mleka, poinformował, że jego lodówki są prawie puste.
- Nie mamy właściwie żadnej aktywnej dawczyni, która oddaje mleko. Zostało około 50 buteleczek 50-mililitrowych. A na przykład współpracujący z nami szpital przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie tygodniowo potrzebuje 20 buteleczek i więcej, więc teraz musimy ograniczać wydawanie mleka tylko dla najciężej chorych pacjentów – powiedziała neonatolożka Katarzyna Lisak-Gurba z Kliniki Noworodków z Intensywną Opieką Medyczną w USK w Rzeszowie.
Jedną z kobiet, które odpowiedziały na apel szpitala, jest pani Anna, mama trzymiesięcznej dziewczynki. - Gdy moja córeczka przyszła na świat, miałam więcej mleka, niż potrzebowała. Dowiedziałam się o banku mleka i od razu wiedziałam, że chcę pomóc. Oddając mleko, mam poczucie, że robię coś naprawdę ważnego, że daję im odrobinę siły do dalszej walki - opowiada.
Kto może zostać dawczynią?
Dawczynią mleka można zostać po około 5-6 tygodniach od urodzenia dziecka. Wtedy laktacja zwykle jest już stabilna, a kobieta ma pewność, że wystarczy jej pokarmu do wyżywienia własnego dziecka. - Dziecko tej mamy musi rosnąć, najadać się, a mama musi mieć nadmiarową produkcję mleka. To jest warunek bezwzględny - podkreśla Katarzyna Lisak-Gurba.
- Zapraszamy wszystkie chętne mamy do nieodpłatnej współpracy z bankami mleka kobiecego. Warto pamiętać, że bycie dawczynią nie polega na jednorazowym oddaniu mleka na przykład w sytuacji nawału pokarmu albo przy zmianie rutyny dziecka. Dawstwo mleka to decyzja, która wiąże się z dłuższą współpracą z bankiem, chociaż nie narzucamy odgórnie dokładnych wymagań. Podzielić się mlekiem mogą tylko kobiety, które są zdrowe, czyli nie są zakażone HIV oraz żółtaczką i nie mają wirusa cytomegalii w aktywnej formie. Status serologiczny chętnych do zostania dawczyniami jest zawsze sprawdzany w badaniach krwi - mówi w rozmowie z tvn24.pl prof.n.med. i n.o zdr. Aleksandra Wesołowska, prezeska i współzałożycielka Fundacji Banku Mleka Kobiecego, kierowniczka Uniwersyteckiej Pracowni Badań nad Mlekiem Kobiecym i Laktacją przy Regionalnym Banku Mleka w Szpitalu Specjalistycznym im. Św. Rodziny w Warszawie i pracownica naukowa Zakładu Biologii Medycznej Wydziału Nauk o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jak podkreśla ekspertka, przeszło 300 kobiet rocznie w Polsce decyduje się na oddawanie mleka do banków.
Brak mleka? Winny sezon urlopowy
Czy problem, który sygnalizuje bank mleka kobiecego w Rzeszowie, jest ogólnopolski? – W Polsce raczej nie mamy problemu z brakiem dawczyń mleka, ponieważ w naszym kraju w odróżnieniu od wielu innych europejskich państw wciąż bardzo duży odsetek kobiet karmi piersią. Banki mleka kobiecego gromadzą je zgodnie z potrzebami. Święta czy sezon urlopowy często faktycznie wprowadzają zamieszanie w ich pracy i zdarza się, że w którymś z banków brakuje mleka, co nie znaczy, że w innym miejscu w Polsce go nie ma i to z dosyć dużym zapasem. Nie ma obecnie jednego wspólnego systemu, który umożliwiałby różnym bankom komunikację i wspieranie się nawzajem swoimi zasobami w podbramkowych sytuacjach.
Fundacja, dzięki funduszom z Narodowego Instytutu Wolności, realizuje obecnie projekt Milknet - sieć banków mleka w Polsce, w ramach którego powstaje sieć regionalnych banków mleka w Polsce. Jednym z celów, jak podkreśla prof. Wesołowska, jest zniesienie nierówności w zapasach pomiędzy bankami w różnych regionach kraju.
Dla kogo mleko kobiece z banku?
Brak zapasów w związku z sezonem urlopowym to tylko jeden problem banków mleka kobiecego w Polsce. Są też kwestie, które trzeba rozwiązać systemowo, między innymi brak jednolitych zasad określających, dla kogo przeznaczone jest gromadzone w takich placówkach mleko.
- Niektóre banki przekazują mleko tylko skrajnym wcześniakom, a inne także dzieciom z ciąż donoszonych, które z przyczyn losowych nie mogą być karmione piersią przez matkę - mówi tvn24.pl prof. Wesołowska, zaznaczając, że na ten moment w Polsce mleko kobiece z banków jest udostępniane jedynie w szpitalu, nie osobom prywatnym do domów.
- Zależy nam, żeby poszerzyć listę beneficjentów banków mleka kobiecego. W naszym kraju jest ono częściowo refundowane tylko dla wcześniaków. Jednak grupa dzieci, które mogą odnieść korzyści zdrowotne dzięki mleku kobiecemu z banków, jest znacznie szersza. Jednym z przykładów są dzieci z chorobami rzadkimi, które nie mogą być żywione żadnymi innymi preparatami poza mlekiem kobiecym. Chcielibyśmy, żeby banki mogły przekazywać mleko także dzieciom oddanym do adopcji, a na ten moment nie wszystkie to robią. Zależy nam również, żeby po mleko do banków mogły zgłaszać się kobiety, które chorowały na raka piersi i przeszły mastektomię, przez co nie mają możliwości karmienia piersią.prof. n. med. i n. o zdr. Aleksandra Wesołowska, prezeska i współzałożycielka Fundacji Banku Mleka Kobiecego, naukowczyni
Fundacja Banku Mleka Kobiecego w ramach projektu Milknet - sieć banków mleka w Polsce powołała Zespół ds. opracowania Standardów Banków Mleka, w którym wspólnie pracowali między innymi dyrektorzy szpitali, w których działają takie jednostki. Teraz prace tego zespołu są już na finiszu. Zmiany niedługo zostaną wprowadzone, także dlatego, że wymagają tego nowe europejskie regulacje, uznające mleko kobiece za SoHO, czyli substancję pochodzenia ludzkiego o znaczeniu terapeutycznym. Od lipca 2027 roku kraje europejskie, w tym Polska, będą miały obowiązek ścisłego monitorowania i sprawozdawania właściwym organom zarówno zasobów, jak i zużycia mleka kobiecego w bankach. To - jak podkreśla prof. Wesołowska - będzie wymagało od państwa także zwiększenia nakładów na sieć banków mleka kobiecego.
Korzyści zdrowotne mleka kobiecego
Lista prozdrowotnych składników mleka kobiecego jest bardzo długa. Prof. Wesołowska mówi, że jest ono optymalnym pożywieniem dla dziecka. - Na rynku jest wiele wartościowych mieszanek, które spełniają zapotrzebowanie żywieniowe noworodków, natomiast części składników mleka kobiecego nie da się wyprodukować - mówi naukowczyni. Jak wyjaśnia, mleko kobiece jest zmienne w czasie. To, co się w nim znajduje, zależy między innymi od tego, czy ciąża była donoszona, czy nie.
- Mleko kobiece działa immunostymulująco oraz przeciwwirusowo i wpływa na rozwój noworodka. W szczególności tzw. "siara", czyli mleko produkowane w pierwszych dniach po porodzie, jest bogata w immunoglobuliny i cytokiny. Mają one znaczenie nie tylko w budowaniu odporności dziecka w momencie żywienia, ale biorą udział w dostrajaniu metabolizmu i dzięki temu zmniejszają ryzyko zachorowania na choroby układu sercowo-naczyniowego, cukrzycę, a nawet niektóre nowotwory. Ludzie, którzy byli karmieni piersią, są zdrowsi, dlatego inwestycję państwa w banki mleka kobiecego należy traktować jako inwestycję w zdrowie publiczne - twierdzi prof. Aleksandra Wesołowska.
Autorka/Autor: Zuzanna Kuffel
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock