- Michał Wiśniewski, pięciokrotnie żonaty piosenkarz, ojciec sześciorga dzieci, zdecydował się na zabieg wazektomii. Na czym ten zabieg polega?
- Wazektomia jest jedną z dwóch metod antykoncepcyjnych dostępnych dla mężczyzn - panowie mają jeszcze do wyboru prezerwatywę.
- Wyjaśniamy, czy wazektomia jest zabiegiem refundowanym i odwracalnym oraz dlaczego budzi kontrowersje.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl i w "Wywiadzie Medycznym" Joanny Kryńskiej w TVN24+.
Michał Wiśniewski, znany z takich przebojów jak np. "Zawsze z Tobą chciałbym być..." czy "A wszystko to…(bo Ciebie kocham)!", ujawnił, że przeszedł zabieg wazektomii. "Myślę, że ja już swoje zrobiłem. Mam wspaniałe dzieci i o nie trzeba zadbać. To była propozycja żony, ale ja się na to zgodziłem bez wahania. Więc myślę, że wszystko zależy od partnera" - mówił Michał Wiśniewski w wywiadzie dla jednego z show-biznesowych portali.
Wazektomia jest jedną z dwóch metod antykoncepcyjnych dostępnych dla mężczyzn - panowie mają jeszcze do wyboru prezerwatywę, ale ta nie zapewnia 100 proc. skuteczności w zapobieganiu ciąży. W USA trwają prace nad pigułką antykoncepcyjną dla mężczyzn, o czym pisaliśmy w tvn24.pl, ale do finalizacji badań droga jeszcze daleka.
Czym jest wazektomia?
Wazektomia jest mikrochirurgicznym zabiegiem urologicznym, przeprowadzanym w znieczuleniu miejscowym. Polega na przecięciu i podwiązaniu nasieniowodu lub nasieniowodów w celu przerwania ich ciągłości. Zabieg trwa 20-30 minut, a pacjent z reguły tego samego dnia może wrócić do domu. Wazektomia nie jest refundowana przez NFZ, a jej koszt waha się między 1,5 tysiąca a 4 tysiącami złotych.
- Wazektomia zawsze jest przecięciem i uniedrożnieniem, czyli skoagulowaniem, podwiązaniem lub zaklipsowaniem obu nasieniowodów - tłumaczył w rozmowie z tvn24.pl dr Piotr Dzigowski, urolog i androlog kliniczny.
Status tego zabiegu w Polsce budzi pewne kontrowersje. Według lekarzy wytyczne prawne są niejasne. - Jest taki przepis w polskim prawie karnym, który mówi, że "kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia...", podlega karze pozbawienia wolności od 3 do 20 lat. A wazektomia jest pozbawieniem możliwości płodzenia, czasem odwracalnym, ale nie zawsze - podkreśla dr Piotr Dzigowski. Jak dodaje, w interpretacji niektórych prawników wspomniany przepis dotyczy pozbawienia możliwości płodzenia wbrew woli pacjenta, co przy wazektomii nie ma miejsca.
Przed zabiegiem pacjenci są informowani o możliwych konsekwencjach i podpisują świadomą zgodę na to, że wazektomia może ich trwale pozbawić płodności.
Ilu panów decyduje się na taki zabieg? - Tygodniowo zgłasza się kilku mężczyzn - mówi dr Dzigowski. Z obserwacji urologa wynika, że wazektomią są zainteresowane głównie osoby w wieku 35-50 lat, z ustabilizowanym życiem rodzinnym, na przykład dwójką czy trójką dzieci. Najczęściej nie planują więcej potomstwa. Chcą poddać się zabiegowi np. dlatego, że ich żony przyjmują antykoncepcję hormonalną, którą źle tolerują lub nie mogą jej już dłużej przyjmować. To często wspólna decyzja małżonków. Michał Wiśniewski we wrześniu skończy 53 lata i jak sam wyznał, "nie planuje przywracać płodności".
Czy to zabieg odwracalny?
Odwrócenie wazektomii polega na ponownym zszyciu nasieniowodów. Jak tłumaczy urolog, po zabiegu powstaje blizna, która łatwo może zaburzyć drożność zaszytego nasieniowodu. Dlatego odwracalność wazektomii jest teoretyczna i nie w pełni przewidywalna. Blizna bardzo często powoduje, że nasieniowód może nie być w pełni drożny albo jest całkowicie niedrożny. A dopiero to tak naprawdę decyduje o tym, czy wazektomia jest odwrócona.
Większe szanse na powodzenie odwrócenia wazektomii mają młodsi pacjenci - trzydziesto- czy czterdziestolatkowie, którzy poddają się próbie przywrócenia płodności po roku od zabiegu.
- Jeżeli będziemy chcieli odwrócić wazektomię na przykład po 15 latach od wykonania zabiegu, tu szanse są mniejsze, bo przez te 15 lat jądra pracowały bez dostępu do możliwości opróżniania się. Sama spermatogeneza mogła się zredukować i w tym miąższu twórczych plemników są śladowe ilości. Nawet jeśli się odtworzy drożność nasieniowodu, to nasienie nie będzie miało prawidłowych wartości. Nie jest to prosta sprawa - wyjaśnia dr Dzigowski.
Jeśli odwrócenie wazektomii w ramach zabiegu mikroinwazyjnego nie będzie możliwe, można jeszcze wykonać biopsję jądra i pozyskane plemniki użyć do zapłodnienia metodą in vitro.
Gdy do dr. Dzigowskiego zgłasza się pacjent, który nie wyklucza planów prokreacyjnych w przyszłości, urolog pyta go o motywację do zabiegu. - Nie wykonuję zabiegu u takich mężczyzn, ponieważ za 10 lat mogą wrócić z informacją, że jednak chcieliby założyć rodzinę, a ich szanse będą wtedy niewielkie. Można oczywiście zabezpieczyć nasienie na przyszłość w banku nasienia, ale po kilku próbach in vitro może okazać się, że dziecka nie ma i nasienia już też nie. Te procedury w pewnym momencie się wyczerpują. Dlatego wazektomia jest metodą trwałej antykoncepcji - dodał dr Dzigowski.
Autorka/Autor: Anna Bielecka
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP