- W 2026 roku wydatki publiczne na ochronę zdrowia mają wynieść niemal 248 miliardów złotych, czyli o 25,5 mld więcej niż rok wcześniej.
- Mimo wzrostu nakładów już dziś wiadomo, że w budżecie NFZ zabraknie 23 miliardów złotych.
- Ministerstwo Zdrowia zapowiada rozmowy o dodatkowych środkach.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce zdrowie w tvn24.pl.
Sejmowa komisja zdrowia pozytywnie zaopiniowała w czwartek część budżetu państwa na 2026 rok w zakresie wydatków na ochronę zdrowia.
Budżet rośnie, ale to ustawowe minimum
Szczegóły założeń budżetowych przedstawiła wiceminister zdrowia Katarzyna Kacperczyk podczas czwartkowego posiedzenia komisji. Poinformowała, że wydatki na ochronę zdrowia zaplanowane na 2026 rok wyniosą 247,8 mld zł. To kwota o 25,5 mld zł wyższa niż ta zaplanowana w roku 2025 (222,3 mld zł) i o ponad 55 mld zł wyższa niż nakłady na zdrowie zaplanowane na 2024 rok.
Wiceminister zwróciła uwagę, że kwota jest też o 200 mln zł wyższa od minimalnego poziomu nakładów wynikającego z ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych i stanowi 6,81 proc. PKB (ustawowa wysokość wskaźnika wynosi 6,80 proc. PKB).
Samo Ministerstwo Zdrowia ma być dysponentem 45 mld zł (o 7,8 mld zł więcej niż zaplanowane było w 2025 roku). - Te wydatki pozwoliły ministrowi zdrowia na zaplanowanie środków na dotację podmiotową dla Narodowego Funduszu Zdrowia na poziomie 26 miliardów złotych, wydatków na realizację szkoleń specjalizacyjnych na poziomie 5 miliardów 312 milionów złotych i zwiększenia wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę do poziomu 3 miliardów 338 milionów złotych - poinformowała Kacperczyk.
Luka w budżecie NFZ. Czy pacjenci to odczują?
Tymczasem na początku października szefowa resortu zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda przyznała, że w budżecie NFZ na 2026 rok zabraknie 23 mld zł.
- Tak jak powtarzaliśmy już od pewnego czasu: bez dotacji budżetowej nie jesteśmy w stanie takich środków w ramach NFZ wygospodarować - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami. Sobierańska-Grenda zaznaczyła, że jeśli będzie realizowana tzw. ustawa podwyżkowa i świadczenia na dotychczasowym poziomie, to wiadomo, że pieniędzy zabraknie. Pytana, czy pacjenci odczują braki finansowe w systemie, minister zdrowia odpowiedziała, że "jest zwolennikiem, by pracować w ramach posiadanych środków". - Natomiast chciałabym, żeby pacjent nie odczuwał braku środków finansowych, stad też będą na pewno rozmowy sprawie ustawy podwyżkowej - dodała. Zaznaczyła, że obecnie nie jest jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy pacjenci odczują skutki problemów finansowych NFZ.
"Prognoza była zbyt optymistyczna"
Z kolei Katarzyna Kacperczyk powiedziała wczoraj, że resort zdrowia jest w kontakcie z resortem finansów. Trwa szukanie rozwiązań, które mają pozwolić na załatanie tej dziury finansowej. Częściowo ma to być możliwe poprzez zwiększenie dotacji dla NFZ z państwowej rezerwy celowej, z której pieniądze są dzielone już na etapie realizacji budżetu.
W bieżącym roku luka w budżecie NFZ wynosi około 14 mld zł. W środę wiceminister finansów Hanna Majszczyk podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów poinformowała, że jej resort ma zamiar przekazać Funduszowi 2,86 mld zł z kilku rezerw budżetowych. W pierwotnym planie finansowym na 2025 rok zakładano dotację dla NFZ w wysokości 18,3 mld zł. W kolejnych miesiącach dotację zwiększono o ponad 9 mld, w sumie do kwoty 27,6 mld zł.
Wczoraj w tvn24.pl pisaliśmy natomiast o tym, że do kasy NFZ w bieżącym roku (w pierwszych ośmiu miesiącach) wpłynęło ze składki zdrowotnej o 3,5 miliarda złotych mniej, niż pierwotnie zakładano.
Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich mówi, że 3,5 mld zł to zbyt duża suma do zrównoważenia wpływami ze składki zdrowotnej w drugiej połowie 2025 roku. Według eksperta prognoza była zbyt optymistyczna. Zaznacza, że podobnie optymistyczne prognozy przyjęto dla planu finansowego NFZ w 2026 roku i podkreśla, że oznacza to, że dotacja z budżetu państwa na świadczenia zdrowotne będzie musiała być wyższa, niż założono.
Autorka/Autor: pwojc/ap
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Elzbieta Krzysztof/Shutterstock