Medycy są przytłoczeni i rozważają zmianę pracy. W tle problem z pijanymi pacjentami

40-latek był kierownikiem zmiany na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym
Łukasz Jankowski (NIL): na sprawę prohibicji patrzymy z punktu widzenia SOR-ów
Trudne warunki pracy, przeciążenie i agresja pacjentów - to powody, dla których nawet 41 procent medyków chciałoby zmienić miejsce pracy lub odejść z zawodu. Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia przedstawione zostały alarmujące dane o stanie zdrowia psychicznego kadr medycznych. Przy tej okazji - jak bumerang - wrócił apel o rozwiązanie problemu osób trafiających na szpitalne oddziały ratunkowe w stanie upojenia alkoholowego.
Kluczowe fakty:
  • Aż 41 procent medyków rozważa odejście z pracy z powodu przeciążenia i agresji pacjentów - wynika z danych przytaczanych podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia.
  • Problem nasila się za sprawą osób w stanie upojenia alkoholowego, które trafiają na SOR-y zamiast do izb wytrzeźwień, których w kraju regularnie ubywa. Takie osoby odpowiadają za większość agresywnych zachowań wobec personelu.
  • Co powinno się zmienić, by komfort pracy personelu medycznego uległ poprawie?
  • Więcej artykułów o tematyce zdrowotnej znajdziesz tutaj.

W środę, podczas obrad sejmowej komisji zdrowia, Ministerstwo Zdrowia przedstawiło informację na temat zdrowia biopsychospołecznego personelu medycznego. Obecna na posiedzeniu prezeska Fundacji Nie Widać Po Mnie Urszula Szybowicz zapowiedziała, że do końca roku organizacja przedstawi wyniki ogólnopolskiego badania na temat kondycji zdrowotnej kadr medycznych. Udział wzięło w nim ponad 12 tysięcy respondentów.

W latach 80. chodziło o emigrację. A teraz?

- Ponad 41 procent przedstawicieli kadr medycznych chciałoby zmienić miejsce pracy bądź w ogóle odejść z zawodu medyka ze względu na trudne warunki pracy, przeciążenie, agresję pacjentów. Ponad 60 procent szuka wsparcia poza miejscem pracy - poinformowała.

Jak dodała, organizacja udziela wsparcia psychologicznego (m.in. konsultacji z psychologami) kadrom medycznym i studentom takich kierunków. Od 2021 roku prowadzi program "W(y)SPA wsparcia dla medyka", z którego skorzystało 35 tys. przedstawicieli kadry medycznej i administracyjnej placówek medycznych.

- System informatyczny, którego używamy do umawiania wizyt, potrafi geolokalizować medyka i na pewno nie otrzyma on wsparcia od psychologa z tego samego miasta i z tego samego województwa - dodała Szybowicz. Takie rozwiązanie jest potrzebne, bo osoby szukające pomocy obawiają się, że mogłyby spotkać się z terapeutą np. w relacji lekarz-pacjent. Korzystanie ze wsparcia specjalisty z innego województwa zmniejsza takie ryzyko.

- Ostatni raz takie dane dotyczące kadr medycznych widziałem w latach 80., ale wtedy chodziło o chęć wyjazdu z Polski - stwierdził Bolesław Piecha, poseł PiS, były wiceminister zdrowia, specjalista ginekologii.

Podobną ankietę wśród medyków fundacja przeprowadziła też w 2022 roku. Wówczas okazało się, że 45 proc. lekarzy myśli o odejściu z zawodu, 75 proc. onkologów spełnia kryteria wypalenia zawodowego, 50 proc. przedstawicieli kadry medycznej wykazuje objawy wspomnianego wypalenia, 30 proc. ankietowanych ma przynajmniej dwa objawy depresji lub stanów lękowych, a 56 proc. chciałoby mieć dostęp do specjalistycznej pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej.

"Duża część osób po prostu nie chce tam pracować"

- Co jest powodem takiego nastawienia? Strach, stosunki pracy, mobbing? Skoro aż 41 procent osób nie chce pracować w dobrze płatnym, o dużym prestiżu społecznym zawodzie, należy rozważyć, czy nie wprowadzić stałych programów dotyczących zdrowia psychospołecznego i wypalenia zawodowego personelu medycznego - pytał poseł Piecha.

Dużo miejsca w rozmowie o powodach takiego stanu rzeczy uczestnicy posiedzenia poświęcili problemowi osób trafiających do szpitali w stanie upojenia alkoholowego. Z obserwacji lekarzy wynika, że to właśnie one w większości przypadków odpowiadają za agresywne zachowania wobec medyków.

- Staramy się zebrać takie dane, ale teraz mogę mówić tylko o naszym przekonaniu. Niemalże 100 procent takich czynów jest związanych z używaniem środków psychoaktywnych. Staramy się eliminować je czy zapobiegać takiemu zachowaniu, kiedy mamy do czynienia z osobą w stanie upojenia alkoholowego. Bardzo trudno jest nam rozpoznać działanie pod wpływem środków psychoaktywnych. Rozpoznajemy je dopiero po działaniach, które są skierowane przeciwko personelowi - mówił Grzegorz Wrona z Naczelnej Izby Lekarskiej.

- Jak się rozmawia z personelem medycznym pracującym na SOR-ach, to oni często zgłaszają właśnie taki problem, który powoduje, że duża część osób po prostu nie chce tam pracować - zwracała uwagę posłanka Anna Kwiecień z PiS. - Jest on związany z trafianiem tam pacjentów w głębokim upojeniu alkoholowym, bardzo często zaniedbanych medycznie i higienicznie. Determinują oni to, że praca na SOR-ach jest niezwykle ciężka i niebezpieczna. Mało tego, często sąsiadują oni tam z osobami ciężko chorymi, starszymi - dodała.

Jej partyjny kolega Patryk Wicher przywołał w dyskusji sytuację w Nowym Sączu, gdzie około dwóch lat temu zlikwidowano izbę wytrzeźwień. - Od tamtej pory borykamy się z gigantycznym problemem osób nietrzeźwych, których nie ma jak skierować do osobnych pomieszczeń, ponieważ szpital nie ma gdzie się rozbudować - mówił.

Dlaczego izby wytrzeźwień są zamykane?

Dlaczego zamiast do izb wytrzeźwień pacjenci trafiają na SOR-y? W całym kraju od wielu lat ubywa miejsc przeznaczonych do tego, by umieszczać w nich osoby nietrzeźwe. Według danych przytoczonych pod koniec ubiegłego roku w Sejmie przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, w całym kraju jest 28 izb wytrzeźwień. Mogą organizować je miasta o ludności powyżej 50 tys. mieszkańców, ale nie muszą. Dla samorządów utrzymywanie takich miejsc to obciążenie budżetowe, więc nie decydują się na to. Zwłaszcza że wymagania dotyczące zatrudnienia personelu są duże. Zgodnie z obowiązującymi przepisami minimalna obsada dyżurowa to: kierownik zmiany, depozytariusz, lekarz lub felczer, pielęgniarka lub ratownik medyczny, opiekun zmiany i porządkowy. Uczestnicy posiedzenia sugerowali obniżenie tych wymogów, zwłaszcza konieczności zatrudniania lekarza.

- Jeżeli triażu dokonuje na SOR-ze zazwyczaj ratownik medyczny i pielęgniarka do tego przygotowana, to dlaczego w izbie wytrzeźwień nie może tego wykonywać niekoniecznie lekarz, tylko pielęgniarka bądź ratownik? - pytał poseł Wicher.

- Obawiamy się, że wycofanie lekarzy z izb wytrzeźwień paradoksalnie nie spowoduje, że większość z nich będzie trafiać właśnie tam, tylko że trafią od razu na SOR-y, tak na wszelki wypadek, żeby ich zabezpieczyć medycznie. To jest na pewno rzecz do głębszej analizy i pewnie będzie tematem osobnej dyskusji - skomentował Mariusz Kęcki, dyrektor Departamentu Rozwoju Kadr Medycznych w Ministerstwie Zdrowia.

O problemach związanych z pijanymi pacjentami trafiającymi na szpitalne oddziały ratunkowe rozmawialiśmy w TVN24+ podczas debaty "Jak piją Polacy?

OGLĄDAJ: Lekarz: ja muszę odmawiać przyjęcia na SOR, bo nie mam miejsc
pc

Lekarz: ja muszę odmawiać przyjęcia na SOR, bo nie mam miejsc

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: