Sąd nadawał powiadomienia o rozprawach, te jednak do adresatów nigdy nie trafiły. Świdnicka prokuratura sprawdzi, czy ktoś ukradł przesyłki sądowe nadane w marcu i kwietniu za pośrednictwem świdnickiego InPost, jak twierdzi firma. Może tutaj chodzić nawet o 5 tysięcy pism.
- Sprawdzimy, w jakich okolicznościach zaginęły listy nadane m. in. przez sąd w Świdnicy od marca do połowy kwietnia tego roku - informuje Ewa Ścierzyńska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Postępowanie prowadzimy przeciwko osobie, która zarządza jednym z takich punktów usługowych na terenie Świdnicy – dodaje.
Listy ginęły w akcji?
Urzędnicy wysyłali pisma za pośrednictwem operatora pocztowego InPost. Te jednak do adresatów w Świdnicy nigdy nie trafiły. Śledztwo prokuratorskie ma za zadanie sprawdzić, na jakim etapie zaginęły. Może tutaj chodzić nawet o 5 tysięcy listów, tyle bowiem paczek nadano w tym czasie.
- Sprawa może się ciągnąć przez kilka tygodni, jest to znaczna ilość przesyłek - zastrzega Ścierzyńska.
Jak podaje Radio Wrocław, zaginęły nie tylko powiadomienia o rozprawach, a także paczki z sądowymi aktami.
"Przesyłki zostały skradzione"
Sprawę do świdnickich policjantów zgłosił szef dolnośląskiego InPostu.
- Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających ujawniono, iż niektóre przesyłki zaadresowane do miejscowości Świdnica zostały skradzione. To było jeszcze przed świętami. O sprawie kradzieży natychmiast zawiadomiliśmy policję. Obecnie wspólnie z policją wyjaśniamy zaistniała sytuację - informuje Wojciech Kędziołka, rzecznik Polskiej Grupy Pocztowej, do której należy InPost.
Nie będzie opóźnionych rozpraw?
Jednocześnie zaznacza, że nie wszystkie 5 tys. nadanych wtedy listów zniknęło: - Równocześnie uruchomiliśmy nasz system zapobiegania kryzysowego i zaproponowaliśmy właścicielom przesyłek rozwiązanie problemów związanych ze skradzioną korespondencją - dodaje.
Ma to oznaczać, że sąd nie poniesie żadnych szkód, a jego praca nie zostanie opóźniona. - Nie jest to bowiem pierwszy przykład kradzieży przesyłek InPost. Taka sytuacja miała miejsce już w Sosnowcu i Nowym Sączu - mówi.
Wyjaśnia, że ze względu na dobro postępowania nie może ujawniać szczegółów.
Listy ginęły w jednym z punktów InPost w Świdnicy:
Autor: mir/kv/kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu