Feralne polowanie odbyło się w nocy z 29 na 30 sierpnia. W okolicach wsi Zaręba (powiat lubański) pojawili się myśliwi z wrocławskiego koła łowieckiego Róg. Na cel obrali sobie dziki. Około 1 w nocy jeden ze strzałów padł w pobliżu zabudowań i - jak opisuje portal eluban.pl - obudził właścicieli koni przebywających na pobliskim pastwisku. Zaniepokojeni rżeniem jednego ze zwierząt postanowili sprawdzić, co się stało. Gdy dotarli na miejsce, 10-letnia klacz już nie żyła. W pobliżu nie było też nikogo, kto mógł oddać strzał.
Na razie bez zarzutu
O sprawie powiadomiono policję. Ta prowadzi pod nadzorem prokuratury postępowanie. Zabezpieczono między innymi kulę, od której zginęło zwierzę. - Mamy osobę, która przyznała się do polowania tego dnia i do tego, że w sposób nieumyślny postrzeliła konia. Ten myśliwy - jak wynika z jego relacji - był przekonany, że strzela do dzika - mówi nam Łukasz Chrapek z Prokuratury Rejonowej w Lubaniu. I dodaje, że na tym etapie postępowanie prowadzone jest w sprawie, a to oznacza, że myśliwy nie usłyszał żadnego zarzutu. - Weryfikujemy okoliczności tego zdarzenia. Postępowanie jest w początkowej fazie - podkreśla prokurator.
Myśliwy zawieszony
O sprawę chcieliśmy zapytać w kole łowieckim Róg Wrocław, do którego należy myśliwy. Jednak łowczy, który odebrał połączenie, po chwili rozłączył się. A później, pomimo kilkukrotnych prób, telefonu już nie odbierał. Wcześniej, w rozmowie z portalem eluban.pl, łowczy Jerzy Michalski mówił: - Myśliwy już został zawieszony w prawach członka koła, a sprawa zostanie dodatkowo skierowana do rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego. Władze koła łowieckiego czekają także na rezultaty prac prokuratury.
Autorka/Autor: tam
Źródło: eluban.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN