Trzy obrazy, które ponad 80 lat temu zdobiły ściany książęcych apartamentów, wróciły na Zamek Książ. Wszystko dzięki potomkowi rodu Hochbergów, który rodzinne pamiątki przekazał w ramach bezterminowego depozytu.
Obrazy przekazał Bolko von Pless, książę pszczyński, hrabia von Hochberg i baron na Książu. To wnuk księżnej Daisy i księcia Jana Henryka X. Nigdy na Zamku Książ nie mieszkał. Jednak jak podkreśla, wałbrzyska posiadłość Hochbergów, zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. "Szczególnie mocno wzrusza mnie fakt, że historia mojej rodziny i posiadłości Fürstenstein/ Książ znów nabiera kształtu, a mieszkańcy interesują się nią i odnajdują w niej radość, tak, jak ja cieszyłem się rozwojem pięknej i imponującej historii Śląska, który zacząłem obserwować po zjednoczeniu Niemiec" - napisał książę w oświadczeniu odczytanym przez prezydenta Wałbrzycha. Trzy malowidła, jakie wnuk księżnej Daisy zdecydował się przekazać - w bezterminowy depozyt - ozdobią rekonstruowane właśnie apartamenty jego babki. Na Zamek wróciły po ponad 80 latach.
Chłopiec z białym wilkiem
Pierwszy z nich to portret ojca księcia. Malowidło nosi tytuł "Portret hrabiego Bolka von Hochberg z białym owczarkiem niemieckim". Jego autorem jest Leopold Schmutzler. Na płótnie wymalował elegancko ubraną postać siedmioletniego chłopca. Na jego kolanach odpoczywa biały pies. Zwierzę wygląda na bardzo łagodne. Zamkowe legendy mówią o tym, że był to - specjalnie udomowiony dla księżnej Daisy - biały wilk. Tego samego czworonoga widać na archiwalnych, biało-czarnych zdjęciach. Co udowadnia, że zwierzak nie był wymysłem wyobraźni malarza. Ten obraz został wywieziony z Zamku Książ, przez księżną Daisy, w 1934 roku. Ostatnie cztery dekady portret zdobił monachijskie mieszkanie księcia.
Góry "dzikie, przestronne, nie do opisania przepiękne"
Pozostałe dwa przekazane płótna to pejzaże pokazujące Góry Wałbrzyskie. Pierwszy to "Widok na Górę Borową od strony Podgórza", a drugi to "Widok na Wołowiec Wielki i Wołowiec Mały". Oba mierzą 120 na 80 centymetrów. Oba, przed pierwszą wojną światową, namalował Georg Marschall. Górskie pejzaże zdobiły wówczas prywatne apartamenty księżnej Daisy. Po rozwodzie obrazy zabrała ze sobą na południe Francji, by tam przypominały jej o ukochanych górach i Dolnym Śląsku. "Mówią, że zamek posiada od pięciu do sześciuset pokoi. Nie wiem, bo nigdy ich nie policzyłam. Ale wiem, że z okien każdego z nich widać słynne na całym świecie cudo natury, jakim są Góry Wałbrzyskie" - pisała księżna w swoich pamiętnikach. Okoliczny widok określała jako "dziki, przestronny, (...) nie do opisania przepiękny". Nic dziwnego, że obrazy, które te widoki uwieczniły, chciała mieć przy sobie. Gdy księżna, w połowie lat 30. XX wieku wróciła na Zamek Książ pejzaże, zostały we Francji. Później przeszły w ręce jej kuzynki, powiernicy i wieloletniej damy dworu. Dopiero w latach 70. XX wieku trafiły one do księcia Bolko. Od tego czasu wisiały w jego mieszkaniu.
Źródło: Zamek Książ w Wałbrzychu
Źródło zdjęcia głównego: Zamek Książ w Wałbrzychu