Przyszła do jednego z wrocławskich przedszkoli i przekazała opiekunkom imię chłopca z jednej z grup, którego chciała - jak mówiła - zabrać do domu. Gdy czteroletnie dziecko zostało przyprowadzone, zareagowało płaczem na widok młodej kobiety. Opiekunki nie pozwoliły nieznajomej odejść z chłopcem. Szuka jej policja, która publikuje portret pamięciowy i prosi o pomoc.
Do zdarzenia doszło w piątek, 5 maja. Nie wiadomo, skąd kobieta znała dziecko. Policjanci zajmujący się sprawą nie wykluczają, że po wejściu do placówki po prostu podała opiekunkom jedno z popularnych imion. - Wskazany chłopiec został przyprowadzony. Opiekunki zwróciły uwagę, że dziecko nie rozpoznało czekającej kobiety i zareagowało płaczem - opowiada st. asp. Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.
Czytaj też: Był sam, wsiadł do autobusu i zajął miejsce przy oknie. Czterolatkiem zajął się kierowca
Czterolatek nie został przekazany nieznajomej. - Opiekunki nie zdążyły poprosić o wyjaśnienia, bo kobieta szybko wybiegła z placówki. Jedna z opiekunek bardzo dobrze zapamiętała jej wygląd, dlatego przy udziale biegłego rysownika sporządzono portret pamięciowy - mówi policjantka z wrocławskiej komendy miejskiej.
Apel o pomoc
Osoby, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje na ten temat bądź rozpoznają wizerunek kobiety, są proszone o kontakt z najbliższą jednostka policji bądź z dyżurnym Komisariatu Policji Wrocław-Rakowiec pod numerami telefonu 47 87 143 44 oraz 47 87 139 43.
- Nie wiemy, jakie zamiary miała kobieta. Po rozmowach z opiekunami chłopca jesteśmy przekonani, że nie była to żadna znajoma rodziny. Nikt z bliskich nie wie też, skąd nieznajoma mogła znać czterolatka - mówi policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja we Wrocławiu