Czteroletni chłopiec sam wsiadł do gdańskiego autobusu. Kierowca upewnił się, że żaden z pasażerów nie jest opiekunem dziecka i zawiadomił policję.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 7 maja około godz. 19. Do autobusu linii 130 na przystanku "Wagnera" na gdańskim Suchaninie wsiadło kilku pasażerów, a wśród nich mały chłopiec, który zajął miejsce przy oknie.
Kierowca zwrócił uwagę na dziecko i gdy upewnił się, że żaden z pasażerów nie jest opiekunem chłopca, zawiadomił policję, podając lokalizację, w której miał oczekiwać na przybycie służb. Do czasu przyjazdu patrolu zaopiekował się chłopcem. Jak się okazało, już wcześniej policjanci odebrali zgłoszenie, że w tej okolicy przebywa dziecko bez opieki.
Zgłoszone zaginięcie
- Gdy mundurowi byli już na miejscu i zajęli się chłopcem, oficer dyżurny przekazał im informację o tym, że właśnie zgłoszono zaginięcie dziecka - poinformował rzecznik gdańskiej policji asp. szt. Mariusz Chrzanowski.
Interwencja mundurowych zakończyła się dla matki mandatem karnym za brak opieki oraz dopuszczenie do przebywania małoletniego w okolicznościach niebezpiecznych.
- O sprawie policjanci poinformowali też sąd rodzinny - dodał asp. szt. Chrzanowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ZTM Warszawa