Na autostradzie A4, w szczytowym momencie, zator w kierunku Katowic osiągnął w czwartek ponad 20 kilometrów. To efekt remontu jednego z odcinków drogi przy podwrocławskich Karwianach, przez który od zeszłego tygodnia tworzą się spore korki.
We wtorek 21 maja przy punkcie poboru opłat w Karwianach pod Wrocławiem rozpoczął się remont. Zamknięto większość bramek, a także zmieniono organizację ruchu.
Przepustowość znacznie się zmniejszyła, kierowcy byli zdezorientowani. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad codziennie przekazuje informacje o długości korka. Regularnie ma on po kilka kilometrów, zdarzało się, że dochodził do 10, a nawet do 13 kilometrów.
Odstąpiono od poboru opłat
W czwartek Punkt Informacji Drogowej we Wrocławiu podał, że zator w kierunku Katowic o godzinie 11 miał długość 15 kilometrów. Później korek jeszcze się powiększył. Po południu, w szczytowym momencie osiągnął ponad 20 kilometrów, po czym powoli, sukcesywnie się skracał. O godzinie 14.15 PID poinformował, że jego długość wynosi około 9 kilometrów.
- Obecny poziom natężenia ruchu wynika również z migracji pracowników zza zachodniej granicy, gdzie 30 maja jest dniem wolnym od pracy ze względu na Święto Wniebowstąpienia Pańskiego. Co za tym idzie, część osób już dziś przyjeżdża na "dłuższy weekend" do Polski - informuje Magdalena Szumiata, rzecznik wrocławskiego oddziału GDDKiA.
W związku dużym natężeniem ruchu w kierunku Katowic, w czwartek odstąpiono od poboru opłat.
Remontu ciąg dalszy
Prace przy PPO Karwiany jeszcze trwają, a tymczasem Generalna Dyrekcja we wtorek 4 czerwca planuje rozpocząć ich drugi etap.
"Apelujemy do kierowców podróżujących w kierunku Opola i Katowic o zjeżdżanie z autostrady możliwie jak najwcześniej i korzystanie z dróg alternatywnych lub wyznaczonego objazdu zalecanego dla pojazdów do 3,5 t." - czytamy na stronie GDDKiA.
Zator tworzy się przy PPO Karwiany:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław