Na wrocławskim rynku zabrzmiał przebój "Hey Joe" Jimiego Hendrixa. Został zagrany na kilku tysiącach gitar. Do pobicia rekordu świata potrzeba było co najmniej 7677. Gitarzyści przebili tę liczbę.
Aby pobić rekord z 2022 roku potrzeba było przynajmniej 7677 instrumentów. Zagrać mógł każdy. Wystarczyło przyjść 1 maja o godzinie 16 na wrocławski rynek, mieć ze sobą gitarę i znać pięć podstawowych akordów C/G/D/A/E potrzebnych do wykonania utworu.
- Przyjeżdżają tysiące ludzi i to najlepiej widać, jak przyjeżdża na przykład pociąg z Katowic czy z Poznania, to naprawdę tysiące ludzi idzie Świdnicką z futerałami. To nie jest impreza, to jest zjawisko socjologiczno-energetyczne. Ta energia, którą generujemy jest czymś wyjątkowym, niepowtarzalnym. Nie ma czegoś takiego na całym świecie - mówił przed próbą bicia rekordu organizator imprezy Leszek Cichoński.
Dopuszczalne były wszystkie rodzaje gitar - akustyczne, klasyczne, elektryczne, a także basowe. Można było przynieść też mandoliny, banjo i ukulele. W programie przewidziano konkurs na najdziwniejszą gitarę, w której biorą udział instrumenty własnej konstrukcji.
- Była już gitara z tłumika samochodowego, z łopaty, nawet z roweru. Warunek jest jeden: trzeba tę gitarę podłączyć do prądu i zagrać na niej - powiedział Cichoński.
Po zagraniu "Hey Joe" podano, że na wrocławskim rynku ponadczasowy przebój zagrało 7967 gitarzystów. "Wrocław, mamy to!" - usłyszeli zebrani.
Gwiazdy pomogły pobić rekord
W pobiciu rekordu pomagali goście - znani artyści z całego świata. W tym roku na scenie pojawił się między innymi amerykański wirtuoz gitary Steve Vai, uznawany za najszybszego gitarzystę świata Michael Angelo Batio, czy fiński zespół Lordi.
1 maja odbyła się także premiera nowej wersji utworu "Czerwony jak cegła" grupy Dżem, którą wykonał syn Ryszarda Riedla, Sebastian wraz z Jose Torresem i Leszkiem Cichońskim. Na scenie zobaczyć było można także Grzegorza Skawińskiego, Wojciecha Pilichowskiego czy Łukasza Drapałę.
W postać Jimiego Hendrixa wcielił się z kolei znany wrocławski plastyk, Tomasz Broda. Za gitarę chwycili również światowej sławy pianista jazzowy Leszek Możdżer i znany polski koszykarz, wieloletni kapitan Śląska Wrocław i reprezentant kraju Maciej Zieliński.
20 lat tradycji
Bicie gitarowego rekordu Guinnessa na wrocławskim rynku ma już dwudziestoletnią tradycję. - Zaczęło się w 2003 roku od 588 gitar, tutaj na rynku we Wrocławiu, i to był wynik niespodziewany. Spodziewałem się 100, może 200 gitar - wspomina pomysłodawca imprezy.
- W 2008 roku po raz pierwszy pobiliśmy światowy rekord Guinessa, było 1951 gitar i Amerykanie nas pobili wynikiem 2052 gitary. Ale my, parę miesięcy później, zebraliśmy na rynku 6346 gitar, czyli ponad 3 razy więcej niż w Ameryce - dodaje.
Imprezie nie zaszkodziła nawet pandemia. W 2020 roku, ze względu na sytuację epidemiczną, impreza przeniosła się do internetu. "Hey Joe" Jimiego Hendrixa ze swoich domów zagrało wówczas 7998 osób z całego świata.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24