To była skrupulatnie zaplanowana kradzież z przerwą na imprezę i finałem w sądzie. - Zaintrygował nas widok młodych chłopców, którzy pchali po chodniku plastikową beczkę. Jak się okazało, było w niej 100 litrów spuszczonego z maszyn paliwa - mówi policja.
- Podejrzani byli bardzo dobrze przygotowani do kradzieży - mówi Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji.
21-latek i jego 15-letni kompan najpierw zdobyli pojemną beczkę, z którą zakradli się na plac budowy wału przeciwpowodziowego. Potem z jednej z maszyn spuścili około 100 litrów paliwa.
- Zadowoleni, że wszystko poszło gładko, ukryli swój łup i poszli na imprezę. Zdobyczą postanowili zająć się później. Rano zaczęli przetaczać beczkę przez Fabryczną - opowiada Dutkowiak. - Wtedy wpadli na policjantów.
Teraz pełnoletnim złodziejem zajmie się sąd. Grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności. - Natomiast decyzję w sprawie dalszych losów nieletniego podejmie wrocławski Sąd Rodzinny - mówi Dutkowiak.
Autor: bieru/roody/k
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl | Maciej Wężyk