Urzędnicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej kupili nowoczesnego volkswagena amaroka. Teraz muszą się tłumaczyć z zakupu, bo eksperci i dziennikarze motoryzacyjni przekonują, że przetarg był napisany specjalnie pod ten konkretny model.
Miał być wysoki na 182 cm i szeroki na 194 cm. Taka była specyfikacja samochodu, na który w listopadzie przetarg ogłosił Wrocławski Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Samochód miał otrzymać jeden z kierowników. I otrzymał. Od grudnia jeździ nowoczesnym volkswagenem amarok. Jedynym, który miał szansę wygrać, bo jak się okazuje, żaden inny model nie spełniał warunków, zapisanych w przetargu.
Eliminowanie konkurencji?
Czy to eliminowanie konkurencji? Zdaniem specjalistów tak. – Nie mam wątpliwości, że w przypadku tego przetargu ktoś wziął specyfikację volkswagena amaroka i napisał to tak, żeby tylko ten samochód mógł wygrać - twierdzi Jacek Balkan, dziennikarz motoryzacyjny. - Niektóre zapisy są dość irracjonalne i wprowadzone chyba po to, żeby na placu boju został tylko vw - dodaje.
Według niego świadczą o tym zapisy, jakie pojawiły się w przetargu. - Modeli aut, które mają minimum 182 cm wysokości, jest cztery. Ale takich, które jednocześnie muszą mieć szerokość 194 cm jest tylko jeden. Właśnie volkswagen amarok - zwraca uwagę Balkan.
I właśnie o tych detalach, które wyeliminowały konkurencję, próbowaliśmy porozmawiać z kierownikiem, który na co dzien użytkuje nowy samochód. Zapewnił, że przetarg odbył się zgodnie z prawem. Nie chciał jednak rozmawiać przed kamerą o tym po co mu samochód o tak sprecyzowanych wymiarach, które wyeliminowały całą konkurencję.
"Ma wozić ludzi, nie kilofy czy młotki"
- To jest samochód, który ma przewozić ludzi w teren, a nie młotki, kilofy. To nie tak, że to musiał być amarok - mówi. Na pytanie, czy przetarg był ustawiony odpowiada: - No nie, przecież to jest karalne.
Wrocławski Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który zakupił samochód dla kierownika, także nie widzi problemu. Na pytanie dlaczego przetarg został tak rozpisany, że mogło wygrać tylko jedno auto, Eugeniusz Piotrowski, dyrektor RZGW odpowiada: - Nie mogę udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wyczuwam pewną tendencyjność. Z punktu widzenia specyfikacji myślę, że mogła wygrać też toyota hilux - mówi reporterce TVN24.
Problem w tym, że toyota jest o 2,5 cm za niska i aż o 18 cm za wąska. Czyli nie mieści się w ramach, które zostały zapisane w przetargu.
- Mam ekspertyzę, która wskazuje, że to postępowanie zostało przeprowadzone zgodnie z prawem zamówień publicznych i zasadami uczciwej konkurencji - odpowiada dyrektor. Jego zdaniem wysokie na 182 cm i szerokie na 194 cm auto jest potrzebne po to, żeby mogło się w nim zmieścić pięć osób.
Sprawą zajmie się prokuratura?
Co na to pracownicy Urzędu Zamówień Publicznych? - Paramatery techniczne powinny posiadać pewien margines, który nie ogranicza konkurencji do jednego producenta czy jednego produktu - mówi Anita Wichniak-Olczak. Jednocześnie zapowiada, że UZP zajmie się tą sprawą po tym, jak wpłynie oficjalne zawiadomienie.
Również prokuratura zapowiedziała, że przyjrzy się sprawie volkswagena amaroka wrocławskiego RZGW, jeśli tylko dostanie oficjalne zawiadomienie. Na razie jednak śledczy nie otrzymali zgłoszenia.
Autor: Kamila Wielogórska,bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24