18 lat w więzieniu może spędzić Michał M. - tak zdecydował Sąd Okręgowy we Wrocławiu. Mężczyzna odpowiadał między innymi za usiłowanie zabójstwa dwóch braci. Wyrok nie jest prawomocny.
Do ataku we Wszemirowie doszło w kwietniu 2017 roku. Miesiąc wcześniej Michał M. zaatakował swoją sąsiadkę. Chciał zabrać jej pieniądze, więc uderzył ją młotkiem w tył głowy. Śledczych przekonywał, że nie chciał zabić kobiety. Jednak był przekonany, że tak się właśnie stało, dlatego postanowił się ukrywać.
Chcieli dowiedzieć się, kto mieszka w ich domu, zostali zaatakowani
Kryjówkę znalazł w niezamieszkanym domu dwóch braci. W międzyczasie włamywał się i okradał inne miejsca. Gdy bracia dowiedzieli się o tym, że ktoś - bez ich zgody i wiedzy - zamieszkuje ich dom, postanowili interweniować.
- Mój brat, Leszek, powiedział do niego: "Ty, ćpunie, tutaj rządziłeś". Mi powiedział, żebym zadzwonił po policję. Ten mężczyzna w tym czasie wyciągnął nóż, najpierw brata pchnął, później mnie. Celował w klatkę piersiową - mówił reporterowi TVN24 jeden z rannych mężczyzn, który po spotkaniu z M. trafił do szpitala. Czytaj więcej na ten temat
Szukali go listem gończym, on ukrywał się 200 metrów dalej
Pan Leszek został ugodzony nożem w okolice tułowia. Pan Janusz w okolice tułowia i głowy. Obydwaj musieli przejść operacje. Usunięto im śledziony. Gdy dochodzili do zdrowia M. ukrywał się przed policją. Wydano za nim list gończy. Okazało się, że mężczyzna na kryjówkę wybrał sobie pustostan oddalony 200 metrów od domu, w którym zaatakował braci.
Michał M. przed sądem przyznał się do włamań, kradzieży i do ataków na swoje ofiary. Jednak podkreślał, że nikogo nie chciał zabić.
Wyrok: 18 lat pozbawienia wolności
W poniedziałek Sąd Okręgowy we Wrocławiu stwierdził, że oskarżony "godził się i przewidywał możliwość pozbawienia życia" braci i swojej sąsiadki.
Za usiłowanie zabójstwa braci wymierzył M. po 10 lat więzienia, za to co zrobił sąsiadce M. usłyszał wyrok 12 lat pozbawienia wolności. Sąd ukarał go także za kradzieże z włamaniem. I połączył kary decydując, że Michał M. za kratami spędzi 18 lat swojego życia. To nie koniec, bo zgodnie z decyzją sądu mężczyzna ma zapłacić nawiązki na rzecz swoich ofiar: po 30 tysięcy złotych dla braci i 10 tysięcy złotych dla zaatakowanej młotkiem kobiety. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak w ustnym uzasadnieniu wyroku podkreślał sąd, na wymiar kary wpłynęło to, że mężczyzna był już karany, znaczny stopień społecznej szkodliwości jego czynu, a także to, że skutki jego działań odczuwalne są do dziś.
Oskarżyciel i obrona niezadowoleni
Prokuratura wnioskowała o 25 lat kary dla M. Dlatego nie jest usatysfakcjonowana z rozstrzygnięcia i zapowiada apelację po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku. Czeka na nie także obrońca Michała M. - jego zdaniem, wyrok jest za wysoki.
Wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław