Do nietypowej kradzieży doszło w lutym w okolicach Głogowa - zginęły ule z pszczołami. Mężczyźnie podejrzanemu o przywłaszczenie sobie pszczelego dobytku grozi 5 lat więzienia.
Do kradzieży uli doszło w lutym. – Otrzymaliśmy wtedy informację o kradzieży sześciu uli wraz z pszczołami. Teraz udało nam się ule odzyskać i zatrzymać mężczyznę podejrzanego o ich przywłaszczenie – informuje nadkom. Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Wartość sentymentalna
Pasieka należała do córki pszczelarza, który do końca swojego życia zajmował się pszczołami.
– Kobieta otrzymała pasiekę w spadku. Straty oszacowała na 1800 złotych, ale wartość skradzionego mienia była dla niej znacznie wyższa – przekonuje Kaleta.
Ukradł, przemalował i ukrył
Spadek od kobiety chciał przejąć 41-latek. Ta mu jednak odmówiła. Dlatego mężczyzna miał zdecydować się na kradzież.
– Podjechał, zabrał niektóre z uli i przewiózł je na swoje pole – wyjaśnia policjant i dodaje, że mężczyzna przemalował ule i ukrył ule wśród beli sprasowanego siana. – Próba zatarcia śladów się jednak nie powiodła. Rozpoznaliśmy ule – ujawnia funkcjonariusz. Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia. O jego losie zdecyduje sąd.
Do kradzieży uli doszło w jednej z miejscowości pod Głogowem:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Głogów