Rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, zakaz posiadania psów na cztery lata, siedem tysięcy złotych na rzecz schroniska oraz przepadek psa - taki wyrok zapadł przed Sądem Rejonowym w Świdnicy w sprawie znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Teresa M. ciągnęła po asfalcie przypiętego do haka holowniczego czworonoga, czym spowodowała u niego szereg poważnych obrażeń.
W kwietniu 2021 roku policja została powiadomiona przez świadków, którzy jak jadąca samochodem kobieta ciągnęła psa przywiązanego do haka holowniczego. Policjanci udali się na miejsce zdarzenia, gdzie znaleźli plamy krwi na jezdni. Następnie pojechali pod wskazany w zgłoszeniu adres, do domu kobiety. Okazało się, że to 59-letnia wówczas Teresa M.
Funkcjonariusze wspólnie z pracownikami Fundacji Mam Pomysł, operatora schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świdnicy, weszli na posesję, gdzie w nieocieplonej budzie znaleźli psa na łańcuchu. Miał widoczne duże, otwarte, świeże rany, m.in. na prawej łapie i klatce piersiowej. Cały czas sączyła się z nich krew. Kobieta została zatrzymana, a psa przewieziono do weterynarza.
Życie psa było zagrożone
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła postępowanie w kierunku znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
- Kobieta przywiązała swojego psa łańcuchem o długości 19 metrów do haka holowniczego auta, które prowadziła, a następnie zmusiła go do poruszania się za jadącym samochodem. Auto jechało, według naszych ustaleń, przez kilkaset metrów z prędkością 40-50 kilometrów na godzinę. W następstwie tego pies utracił siły, po czym był ciągnięty po asfalcie. Zwierzę odniosło poważne obrażenia, między innymi miało zdartą skórę, pazury oraz rozdarte mięśnie. Naszym zdaniem było to celowe zadawanie cierpienia psu - mówił na etapie sporządzenia aktu oskarżenia Marek Rusin, szef Prokurator Rejonowy w Świdnicy.
Według biegłego obrażenia, których doznało zwierzę, zagrażały jego życiu.
Przyznała się, ale częściowo
Kobieta częściowo przyznała się do zarzutów. - Powiedziała, że pies jej uciekł, znalazła go w sąsiedniej miejscowości. Mówiła, nie była w stanie wsadzić psa do samochodu, więc przywiązała go łańcuchem. Twierdziła, że obserwowała psa w lusterku jak biegnie, a gdy straciła z nim kontakt wzrokowy, pies zakrwawiony leżał na ziemi, wówczas - jak mówiła - przypadkowa osoba zatrzymała się i pomogła jej wsadzić psa do auta - relacjonował prokurator.
Śledczy na ciele psa znaleźli też obrażenia, które mogły zostać mu zadane wcześniej. Dlatego w śledztwie badano także, czy w przeszłości oskarżona nie znęcała się na zwierzęciem. - Nie zebraliśmy tu jednak żadnych dowodów, które by potwierdzały, że takie same zdarzenia miały miejsce wcześniej - powiedział prok. Rusin.
Wyrok: kara więzienia w zawieszeniu
W czwartek Sąd Rejonowy w Świdnicy orzekł wobec Teresy M. rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Do tego zakaz posiadania psów na cztery lata, siedem tysięcy złotych na schronisko dla zwierząt w Świdnicy oraz przepadek psa.
- W niniejszej sprawie ustalenia faktyczne były kwestią bezsporną. (...) W świetle takiego materiału dowodowego, jako że okoliczności wskazywane przez sąd wynikały i zeznań poszczególnych świadków oraz wyjaśnień samej oskarżonej, która się przyznała do winy. Te kwestie nie budziły wątpliwości sądu - mówiła sędzia
- Natomiast zadaniem sądu była ocena zachowania oskarżonej pod kątem realizacja znamion przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem w typie kwalifikowanym zarzuconym przez prokuratora, a także podstawowym, podnoszonym przez obrońcę w toku procesu. Jeśli chodzi o wyczerpanie przez oskarżoną znamion przestępstwa znęcania tutaj sąd nie miał żadnych wątpliwości w zakresie tego, że oskarżona swoim zachowaniem znęcała się nad zwierzęciem - zaznaczała w uzasadnieniu.
Prokuratura domagała się 1,5 roku bezwzględnego więzienia oraz zakazu posiadania psów na 10 lat, jednak w opinii sądu wcześniejsze zachowanie kobiety nie budziło zastrzeżeń, stąd wyrok w zawieszeniu. Orzeczenie jest nieprawomocne.
- Złożymy wniosek o pisemne sporządzenie uzasadnienia wyroku. Po zapoznaniu się z treścią motywów sądu zostanie podjęta decyzja o wywiedzeniu apelacji. Sąd podzielił stanowisko prokuratury co do kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonej, uznał, że popełniła ono przestępstwo znęcania się ze szczególnym okrucieństwem - powiedział Paweł Hejmej z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Mam Pomysł