Pod Środą Śląską (woj. dolnośląskie) kierowca w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość aż o 76 kilometrów na godzinę. Okazało się, że własne błędy nic go nie nauczyły. Wcześniej był już karany za przekroczenie prędkości. Teraz musi zapłacić ponad 10 tysięcy złotych mandatu.
Podczas patrolowania dróg powiatu średzkiego uwagę policjantów zwrócił kierujący mercedesem, który na drodze, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h, jechał 126 km/h.. Kiedy policja zaczęła pościg za kierowcą, ten nie reagował i dalej stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu, wjeżdżając na przeciwległy pas ruchu.
Policjanci musieli zajechać mu drogę
"W miejscu, gdzie ograniczenie prędkości wynosiło 90 km/h, mężczyzna jechał 167 km/h! Dopiero zajechanie drogi mężczyźnie doprowadziło do jego zatrzymania" - podaje sierż. Izabela Jasińska z policji w Środzie Śląskiej.
Podczas kontroli mężczyzna tłumaczył policji, że nie widział ani nie słyszał sygnałów wysyłanych przez funkcjonariuszy. Ponadto okazało się, że nie było to jego pierwsze tego typu wykroczenie.
23-letni mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 10 200 złotych i 35 punktami karnymi za dwukrotnie przekroczenie prędkości i za niestosowanie się do znaku P-4, czyli linii podwójnej ciągłej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Środzie Śląskiej