Prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk, otrzymali kolejne materiały z Egiptu. - W odpowiedzi na nasz wniosek otrzymaliśmy kolejne dokumenty, które są tłumaczone - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Polska turystka zmarła ponad pięć lata temu podczas wakacji w Egipcie. Śledztwo w sprawie jej śmierci wciąż trwa.
Jak przekazał Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, w ramach międzynarodowej pomocy prawnej strona polska wystąpiła do egipskiej o ilościowe wyniki badań toksykologicznych. - W odpowiedzi na nasz wniosek otrzymaliśmy kolejne dokumenty, które są tłumaczone. Trudno odnieść się do ich treści, będziemy mogli zrobić to dopiero po przetłumaczeniu -powiedział nam prokurator. Wcześniej śledczy otrzymali już dokumentację zawierającą m.in. wyniki badań toksykologicznych, ale te były jakościowe, a więc dotyczyły wyłącznie rodzajów substancji wykrytych w ciele zmarłej kobiety.
Jak zapowiedział Czułowski, śledztwo będzie po raz kolejny przedłużone.
O przekazaniu nowej transzy materiałów jako pierwszy informował portal gazeta.pl.
Śmierć w trakcie wakacji w Egipcie
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia 2017 roku poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam w Egipcie. Kontaktowała się telefonicznie ze swoim partnerem. Dwa dni później partnera zaniepokoiło jej zachowanie, dlatego zaplanował wcześniejszy powrót kobiety do kraju.
Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, gdzie przebywała.
Śledztwo polsko-egispkie
Śledztwo w tej sprawie prowadziła również egipska prokuratura. Polscy prokuratorzy dysponują materiałem z egipskiego śledztwa. To dokumentacja i opis czynności podjętych przez tamtejsze organy ścigania na miejscu zgonu pokrzywdzonej i w dalszym śledztwie. Chodzi między innymi o protokoły przesłuchania wielu świadków, w tym lekarzy i personelu medycznego szpitala, do którego została przywieziona Magdalena Żuk. W ramach egipskiego śledztwa zostali też przesłuchani funkcjonariusze policji, pracownicy hotelu i biura podróży, w tym rezydent, a także polscy turyści, którzy towarzyszyli Magdalenie Żuk w podróży.
Również polskie śledztwo obejmuje obszerny materiał dowodowy. Polski prokurator i patomorfolog brali udział w sekcji zwłok przeprowadzonej w Egipcie. Czynność ta była następnie wykonana także w Polsce. Zabezpieczono wiele dokumentów, w tym znajdujących się na elektronicznych nośnikach danych, a także opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, toksykologii, biologii, informatyki, psychiatrii i psychologii.
Przebadano również bagaż pokrzywdzonej, jej telefon komórkowy i uzyskano liczne dane teleinformatyczne. Przesłuchano w charakterze świadków członków rodziny pokrzywdzonej, jej byłych partnerów, znajomych, osoby podróżujące z nią samolotem, a także przebywające z nią w Egipcie - w sumie około 200 osób.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prokurator Tomasz Czułowski wcześniej informował, że w śledztwie biegli psychiatrzy i psycholog przeanalizowali także materiał dowodowy dotyczący nietypowego zachowania pokrzywdzonej podczas podróży i pobytu w Egipcie i jego możliwego podłoża. "Przeprowadzone w toku postępowania przygotowawczego dowody nie wykazały, aby wobec pokrzywdzonej stosowana była przemoc o podłożu seksualnym lub jakakolwiek inna. Nie stwierdzono również, aby mogła ona paść ofiarą procederu handlu ludźmi" - mówił wówczas rzecznik.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/ arch. prywatne